Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 5 września 2018 r. (sygn. I ACa 1619/17) stanowi jeden z kluczowych przykładów, jak błędna ocena abuzywności, wadliwie przeprowadzone postępowanie dowodowe oraz nieprawidłowe rozumienie natury kredytu indeksowanego prowadzą do konieczności uchylenia wyroku i ponownego rozpoznania sprawy.
W przeciwieństwie do typowych orzeczeń frankowych, w których sąd II instancji rozstrzyga co do istoty, tutaj Sąd Apelacyjny punktuje szereg fundamentalnych błędów popełnionych przez Sąd Okręgowy – błędów, które przekreślały możliwość merytorycznej kontroli rozstrzygnięcia.
Jednocześnie SA przypomina standardy wynikające z dyrektywy 93/13, orzecznictwa TSUE oraz utrwalonej linii Sądu Najwyższego dotyczącej kontroli klauzul indeksacyjnych i oceny skutków ich eliminacji.
1. Kluczowa teza wyroku: Sąd Okręgowy źle przeprowadził analizę abuzywności i nie ustalił właściwie stanu faktycznego
Sąd Apelacyjny już na początku uzasadnienia podkreśla, że podstawową wadą postępowania było nieprawidłowe ustalenie stanu faktycznego, polegające na:
-
pominięciu istotnych dowodów,
-
błędnym odczytaniu treści umowy,
-
nieprzeanalizowaniu wszystkich postanowień regulaminu,
-
niewłaściwym zbadaniu zgodności klauzul z art. 385¹ k.c.
SA stwierdził wprost, że rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego zostało wydane na podstawie niepełnych i nieprawidłowych ustaleń, co uniemożliwiało kontrolę instancyjną.
To bardzo ważny sygnał — sądy I instancji często ograniczały się do formalnego zbadania umowy, pomijając sposób działania mechanizmu indeksacji i relacji regulamin–umowa. SA wskazał wprost, że taki sposób analizy jest niewystarczający i prowadzi do wadliwych wniosków.
2. Błędne przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że klauzule tabelaryczne nie są abuzywne
Sąd Apelacyjny bardzo wyraźnie krytykuje ocenę abuzywności dokonaną przez SO.
SO uznał bowiem, że:
-
klauzule indeksacyjne nie naruszają interesu konsumenta,
-
bank nie posiadał nadmiernej swobody przy ustalaniu kursów,
-
kursy stosowane przez bank wynikały z realiów rynkowych.
SA uznał tę argumentację za niewystarczającą, nielogiczną i sprzeczną z linią orzeczniczą.
Najważniejszy zarzut:
SO nie zbadał, czy klient mógł przewidzieć mechanizm ustalania kursu, ani czy regulamin określa kryteria ustalania tabeli.
SA przypomina, że zgodnie z art. 385¹ k.c. oraz orzecznictwem TSUE:
Jeżeli przedsiębiorcy przysługuje dowolność w ustalaniu świadczenia konsumenta, klauzula z definicji jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, ponieważ narusza równowagę kontraktową.
Sąd Apelacyjny bardzo mocno podkreśla, że:
-
sam fakt stosowania tabeli kursowej banku nie oznacza, że kurs jest rynkowy,
-
konsument nie miał żadnego wpływu ani wiedzy o sposobie tworzenia tabeli,
-
mechanizm indeksacji nie został przedstawiony w sposób transparentny.
Niezależnie od tego, czy tabela była „zbliżona” do rynku, kluczowe jest to, że:
bank mógł jednostronnie kształtować wysokość zadłużenia konsumenta.
Tym samym, skoro naruszona jest równowaga kontraktowa, klauzule muszą zostać uznane za niedozwolone.
3. Sąd Okręgowy analizował sytuację z perspektywy wykonania umowy – co jest sprzeczne z art. 385¹ k.c.
Jednym z najistotniejszych błędów SO było to, że:
badał skutki stosowania klauzul, a nie ich treść w chwili zawarcia umowy.
To fundamentalna różnica.
Art. 385¹ k.c. nakazuje ocenę na dzień podpisania umowy — a nie przez pryzmat późniejszych:
-
kursów rynkowych,
-
sposobu wykonywania indeksacji,
-
kalkulacji banku.
Sąd Apelacyjny przypomniał to wprost, wskazując, że:
Ocena abuzywności ma charakter abstrakcyjny i dotyczy konstrukcji postanowienia, a nie praktyki jego wykonywania.
SO więc naruszył podstawowe zasady badań klauzul abuzywnych.
4. Zignorowanie znaczenia dyrektywy 93/13 i orzecznictwa TSUE
Choć wyrok zapadł w 2018 roku — a więc jeszcze przed wyrokami TSUE w sprawach Dziubak, Dunai czy Banco Primus — dyrektywa 93/13 była już wtedy powszechnie stosowana.
Sąd Apelacyjny wskazał jednoznacznie, że:
-
SO nie odwołał się do unijnego standardu ochrony konsumenta,
-
SO nie zbadał, czy postanowienia były transparentne,
-
SO nie uwzględnił zasady przywrócenia równowagi kontraktowej.
Brak tej analizy czynił wyrok niezgodnym z prawem i wymagał uchylenia.
5. SA: Sąd Okręgowy błędnie uznał, że umowa pozostaje wykonalna mimo abuzywności klauzul
Kolejnym błędem było przyjęcie przez SO, że:
-
nawet po usunięciu klauzul indeksacyjnych umowa nadal może obowiązywać w niezmienionym kształcie,
-
możliwe jest zastąpienie kursu banku „kursem rynkowym”.
SA wskazał, że taka możliwość nie wynika z żadnej normy prawnej, a tym bardziej z treści umowy.
W konsekwencji SO dopuścił niedozwoloną modyfikację umowy wbrew:
-
art. 385¹ § 2 k.c.,
-
dyrektywie 93/13,
-
orzecznictwu TSUE (zakaz „dopisywania” treści umowy przez sąd).
Sąd Apelacyjny wyraźnie zaznaczył, że:
Eliminacja klauzuli umownej nie daje podstaw do zastąpienia jej innym, bardziej korzystnym mechanizmem – sąd nie może tworzyć nowych warunków umowy.
To fundamentalna zasada ochrony konsumenta.
SO całkowicie ją pominął.
6. Błędne rozłożenie ciężaru dowodu
Sąd Apelacyjny zwraca uwagę, że:
-
to bank powinien wykazać, że klauzule były jednoznaczne i uzgodnione,
-
to bank powinien wykazać kalkulację tabeli,
-
to bank powinien wykazać brak naruszenia dobrych obyczajów.
Sąd Okręgowy błędnie obciążył tym konsumenta.
To kolejna wada, która uniemożliwiała utrzymanie wyroku.
7. SA: wyrok SO musi być uchylony – nie ma możliwości jego „naprawy” na etapie apelacji
SA wskazał, że:
-
ponieważ ustalenia faktyczne są wadliwe,
-
analiza prawna została przeprowadzona błędnie,
-
a SO nie odniósł się do wszystkich zarzutów,
nie ma możliwości orzeczenia co do istoty.
Sprawa wymaga ponownego merytorycznego zbadania przez Sąd Okręgowy — tym razem z:
-
prawidłową oceną abuzywności,
-
właściwym ustaleniem stanu faktycznego,
-
przeprowadzeniem analizy transparentności klauzul,
-
oceną możliwości dalszego obowiązywania umowy po eliminacji klauzul indeksacyjnych.
SA uchylił więc wyrok SO i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
8. Znaczenie wyroku dla praktyki frankowej
Choć wyrok SA w Łodzi ma charakter kasatoryjny, jego znaczenie dla praktyki jest ogromne.
Po pierwsze – sąd apelacyjny bardzo precyzyjnie wyłożył standard kontroli abuzywności.
Zastosowanie testu transparentności, konieczność oceny ex ante, analiza potencjalnej nierównowagi — wszystko to stało się później fundamentem orzecznictwa TSUE (m.in. C-260/18).
Po drugie – SA wskazał, że SO nie może „naprawiać” umowy poprzez wprowadzanie kursu rynkowego.
To z kolei koresponduje z późniejszym stanowiskiem TSUE z 2019 i 2021 roku — zakazem uzupełniania luk po klauzulach abuzywnych.
Po trzecie – wyrok podkreśla rolę ciężaru dowodu po stronie banku.
Bank musi wykazać transparentność, przewidywalność i brak dowolności.
Bez tego klauzula musi zostać usunięta.
Podsumowanie
Wyrok SA w Łodzi z 5 września 2018 r. jest doskonałą ilustracją, że:
-
analiza klauzul indeksacyjnych wymaga ścisłego przestrzegania standardów wynikających z dyrektywy 93/13,
-
sądy I instancji często popełniały błędy, które uniemożliwiały prawidłowe rozpoznanie sprawy,
-
sama konstrukcja tabeli kursowej banku prowadzi do abuzywności, jeśli nie wskazuje obiektywnych kryteriów ustalania kursu,
-
eliminacja klauzul może prowadzić do upadku mechanizmu indeksacji, jeżeli nie istnieją przepisy dyspozytywne umożliwiające jego zastąpienie,
-
kontrola abuzywności ma charakter abstrakcyjny i ex ante.
Wyrok ten wpisuje się w linię orzecznictwa, która ostatecznie doprowadziła do ugruntowania stanowiska o nieważności kredytów indeksowanych pozbawionych jasnych i obiektywnych zasad ustalania kursów.