Wyrokiem z dnia 19 czerwca 2019 r. Sąd Okręgowy w Warszawie (XXV Wydział Cywilny) wydał jedno z najbardziej dogłębnych i prawniczo „mocnych” rozstrzygnięć dotyczących kredytu we frankach szwajcarskich, stwierdzając nieważność umowy kredytu denominowanego zawartej z Raiffeisen Bank International AG. Orzeczenie to stanowi niezwykle istotny punkt odniesienia dla sporów dotyczących kredytów frankowych, zwłaszcza tych, w których bank zastrzegł sobie pełną swobodę w ustalaniu kursów walut.
Stan sprawy – kredyt denominowany do CHF
Sprawa dotyczyła umowy kredytu mieszkaniowego zawartej w 2008 r., w której kwota kredytu została wyrażona w CHF, natomiast wypłata i spłata następowały w złotych polskich według kursów ustalanych jednostronnie przez bank w jego tabelach kursowych. Kredytobiorcy dochodzili zwrotu nienależnie spełnionych świadczeń, opierając swoje roszczenia przede wszystkim na nieważności umowy jako sprzecznej z istotą stosunku zobowiązaniowego oraz przekraczającej granice swobody umów.
Sąd podzielił tę argumentację w kluczowym zakresie.
Kredyt frankowy co do zasady dopuszczalny – ale nie w każdym kształcie
W uzasadnieniu wyroku Sąd bardzo wyraźnie odróżnił dwie kwestie, które w sporach frankowych bywają mylone:
-
dopuszczalność samej konstrukcji kredytu denominowanego lub indeksowanego, oraz
-
prawidłowość konkretnych postanowień umownych, które tę konstrukcję realizują.
Sąd jednoznacznie wskazał, że kredyt we frankach szwajcarskich jako taki nie jest z definicji sprzeczny z prawem. Potwierdził, że zarówno orzecznictwo Sądu Najwyższego, jak i ustawodawstwo (w tym nowelizacja Prawa bankowego z 2011 r.) dopuszczały i akceptowały istnienie kredytów denominowanych i indeksowanych.
Jednak – i to jest kluczowe – dopuszczalność konstrukcji nie oznacza dowolności w jej ukształtowaniu.
Kluczowy problem: jednostronne ustalanie kursów przez bank
Sąd uznał, że umowa kredytu frankowego Raiffeisen była nieważna, ponieważ:
-
wysokość głównych świadczeń stron (kwoty wypłacanej i zwracanej)
-
była uzależniona od kursów walut ustalanych jednostronnie przez bank,
-
bez wskazania jakichkolwiek obiektywnych, weryfikowalnych kryteriów ich wyznaczania.
W ocenie Sądu takie postanowienia naruszają naturę stosunku zobowiązaniowego, ponieważ prowadzą do sytuacji, w której jedna strona (bank) może w sposób władczy i nieograniczony kształtować wysokość zobowiązania drugiej strony (kredytobiorcy).
Sąd bardzo mocno zaakcentował, że:
„Umowa, w której jedna ze stron może dowolnie wpływać na zakres własnego zobowiązania albo zobowiązania drugiej strony, nie mieści się w granicach swobody umów.”
To rozumowanie zostało oparte nie tylko na przepisach kodeksu cywilnego (art. 353¹ i 58 k.c.), ale również na utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego, w tym dotyczącym zakazu dowolnego kształtowania oprocentowania czy cen przez jedną stronę umowy.
Nieważność umowy – skutek pierwotny (ex tunc)
Sąd uznał, że wadliwość umowy dotyczyła elementów przedmiotowo istotnych (essentialia negotii), a więc mechanizmu określania wysokości świadczeń stron. To przesądziło o nieważności całej umowy kredytu frankowego od samego początku (ex tunc), a nie jedynie o bezskuteczności poszczególnych klauzul.
W konsekwencji kredytobiorcy uzyskali prawo do zwrotu wszystkich spełnionych świadczeń, jako świadczeń nienależnych.
Alternatywa: abuzywność klauzul walutowych
Co szczególnie istotne, Sąd przeprowadził również alternatywną analizę abuzywności klauzul, wskazując, że nawet gdyby uznać umowę za ważną, to:
-
postanowienia dotyczące przeliczeń walutowych
-
stanowią niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 385¹ k.c.,
-
gdyż rażąco naruszają interesy konsumentów i są sprzeczne z dobrymi obyczajami.
Tym samym uzasadnienie wyroku ma podwójne zabezpieczenie argumentacyjne, co czyni je wyjątkowo odpornym na zarzuty apelacyjne.
Znaczenie wyroku dla innych kredytobiorców
Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z 19 czerwca 2019 r. ma ogromne znaczenie dla osób posiadających kredyt we frankach w Raiffeisen Banku, ale również w innych bankach, które stosowały analogiczne mechanizmy przeliczeniowe.
Sąd w sposób systemowy i bardzo precyzyjny wykazał, że:
-
nie wystarczy ogólne poinformowanie o ryzyku kursowym,
-
nie wystarczy podpisanie oświadczeń „o świadomości ryzyka”,
-
kluczowe znaczenie ma konstrukcja umowy, a nie sposób jej wykonywania.
To właśnie konstrukcja umowy kredytu frankowego decyduje o jej zgodności z prawem.
Podsumowanie
Orzeczenie to potwierdza, że kredyt frankowy może być skutecznie zakwestionowany, jeżeli bank przyznał sobie nieograniczoną swobodę w ustalaniu kursów walut, od których zależała wysokość zobowiązania Klienta. Wyrok ten wpisuje się w ugruntowaną już linię orzeczniczą, która konsekwentnie staje po stronie konsumentów.
Analiza konkretnej umowy kredytowej pozostaje jednak kluczowa – każdy kredyt we frankach ma swoją specyfikę i wymaga indywidualnej oceny prawnej. Właśnie dlatego profesjonalna analiza umowy i strategii procesowej jest dziś podstawą skutecznego dochodzenia roszczeń przeciwko bankom.