Wyrok Sądu Okręgowego w Elblągu z 1 marca 2019 r. (I C 314/18) to jedna z najciekawszych i najbardziej precyzyjnych analiz abuzywności kredytów frankowych, jakie zapadły przed erą masowych unieważnień. Zamiast klasycznego sporu o ustalenie nieważności umowy, sprawa dotyczyła pozbawienia wykonalności bankowego tytułu egzekucyjnego (BTE).
A jednak sąd — dzięki dogłębnej analizie klauzul indeksacyjnych i tzw. „ukrytej prowizji” — nie tylko zatrzymał egzekucję prowadzoną przeciwko konsumentce, ale również wykazał, że bank w ogóle nie miał prawa wypowiedzieć umowy, a więc nie miał prawa wystawić BTE.
To wyrok, który znakomicie pokazuje, że nawet w procesach formalnie niezwiązanych z „unieważnianiem” można osiągnąć efekt identyczny w skutkach: bank traci podstawę roszczenia, a konsument odzyskuje podmiotowość prawną w relacji z instytucją finansową.
1. Sprawa nie o zapłatę ani nieważność, lecz o zatrzymanie egzekucji — i to w 100% skutecznie
Powódka — kredytobiorczyni Kredyt Banku (obecnie Santander) — wytoczyła powództwo z art. 840 § 1 pkt 1 k.p.c., aby pozbawić wykonalności BTE, na podstawie którego komornik prowadził egzekucję.
Kluczowe zarzuty powódki:
-
bank bezpodstawnie wypowiedział umowę,
-
bank naliczał raty w sposób niezgodny z prawem, stosując klauzule abuzywne,
-
saldo zadłużenia zostało zawyżone,
-
odsetki i zadłużenie przeterminowane również były błędnie obliczone.
Sąd musiał więc odpowiedzieć na pytanie:
Czy zadłużenie wpisane w BTE naprawdę istniało i było wymagalne?
Odpowiedź była jednoznaczna: nie.
2. Kredyt denominowany w CHF — ważny jako konstrukcja, ale wadliwie wykonany przez bank
Ważny element: Sąd Apelacyjny w Gdańsku, uchylając wcześniejszy wyrok, wskazał, że sama konstrukcja kredytu denominowanego jest dopuszczalna.
To oznaczało, że Sąd Okręgowy nie badał nieważności umowy jako takiej — ale za to bardzo głęboko zbadał mechanizm indeksacji i skutki zastosowania klauzul abuzywnych.
To właśnie na tym etapie zapadły najbardziej przełomowe ustalenia.
3. Sedno sprawy: abuzywność § 4 ust. 1a i § 9 ust. 2 — i wykrycie „ukrytej prowizji”
Sąd otrzymał od SA jasną instrukcję: zbadać dwa konkretne postanowienia:
-
§ 4 ust. 1a — przeliczenie kwoty kredytu przy wypłacie po kursie kupna,
-
§ 9 ust. 2 — spłata rat po kursie sprzedaży.
Badanie tych dwóch klauzul doprowadziło sąd do wykrycia najbardziej wstrząsającego elementu konstrukcji kredytu — ukrytej prowizji, która była pobierana wbrew literalnej treści umowy.
3.1. Dlaczego klauzule są abuzywne?
Sąd wskazał kilka przesądzających elementów:
-
bank samodzielnie ustalał kursy, bez jakichkolwiek kryteriów opisanych w umowie,
-
spread walutowy mógł być dowolnie kształtowany przez bank,
-
konsument nie znał zasad tworzenia tabeli kursowej, więc nie mógł ocenić kosztów kredytu,
-
stosowanie dwóch różnych kursów (kupna i sprzedaży) przy identycznej operacji finansowej narusza równowagę stron,
-
różnica kursowa działała wyłącznie na korzyść banku.
3.2. Najważniejsze odkrycie: konsumentka „z góry” musiała spłacić więcej, niż pożyczyła
Sąd ustalił konkretne wartości:
-
uruchomienie kredytu: kurs kupna 1,912,
-
spłata rat: kurs sprzedaży 2,0103,
co dało różnicę 4143,05 CHF — kwotę, którą sąd nazwał ukrytą prowizją.
„Powódka już w momencie uruchomienia kredytu była zobowiązana zwrócić kwotę wyższą o 4 143,05 CHF.”
To właśnie ta nadwyżka — powstała wyłącznie z powodu abuzywnej konstrukcji klauzul — przesądziła o dalszych konsekwencjach.
4. Konsekwencja kluczowa: kredytobiorczyni była… nadpłacona
Jedno z najważniejszych ustaleń:
Powódka nadpłaciła kredyt o kwotę 4 143,05 CHF, spłacając w pierwszej kolejności ukrytą prowizję.
To prowadzi do przełomowego wniosku:
Nigdy nie miało miejsca żadne opóźnienie w spłacie kredytu.
A skoro nie było opóźnienia:
-
bank nie miał prawa wypowiedzieć umowy,
-
nie miał prawa wystawić BTE,
-
komornik nie powinien był prowadzić egzekucji.
Gdyby nie wykryta nadpłata, powstały niedobór 852,44 CHF mógłby wyglądać jak zaległość. Tymczasem wobec nadpłaty przekraczającej 4 tysiące CHF był on jedynie matematyczną iluzją.
5. Sąd: wypowiedzenie było bezskuteczne, a BTE nie może funkcjonować
Sąd stwierdził:
“Wypowiedzenie umowy kredytowej powódce było bezskuteczne, ponieważ nie zalegała ona ze spłatą kredytu.”
A skoro tak:
“Nie było podstaw do wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego.”
W efekcie:
-
BTE został pozbawiony wykonalności w całości,
-
powódka wygrała proces w 100%,
-
bank poniósł pełną odpowiedzialność za bezpodstawne skierowanie sprawy do komornika.
To niezwykle silne orzeczenie, pokazujące siłę ochrony konsumenta nawet w sytuacji, w której formalne ramy sporu wydają się ograniczone.
6. Znaczenie tego wyroku dla praktyki
Wyrok SO Elbląg jest przykładem, jak:
-
dogłębna analiza klauzul indeksacyjnych,
-
połączenie wiedzy ekonomicznej i prawniczej,
-
oraz rozumienie konstrukcji kredytów denominowanych
mogą prowadzić do spektakularnego zwycięstwa konsumenta — nawet w procesie przeciwegzekucyjnym, który często uważany jest za trudniejszy niż klasyczne powództwo o zapłatę lub unieważnienie.
Wyrok ma również znaczenie szersze:
-
Potwierdza abuzywność konstrukcji „kupno przy uruchomieniu / sprzedaż przy spłacie” — mechanizmu stosowanego przez wiele banków.
-
Wprowadza pojęcie „ukrytej prowizji”, które później wielokrotnie pojawiało się w argumentacji innych sądów.
-
Pokazuje, że nawet bez unieważniania umowy kredytobiorca może obronić się przed egzekucją.
-
Jest zgodny z późniejszą rewolucją TSUE i SN w sprawach CHF — choć zapadł wcześniej.
Kilka słów na zakończenie
Sprawa I C 314/18 to modelowy przykład, jak dogłębna prawnicza analiza może całkowicie odwrócić sytuację pozornie beznadziejną. Konsumentka, przeciwko której prowadzono egzekucję na podstawie BTE, w efekcie procesu odzyskała pełnię ochrony — a bank utracił podstawę roszczeń.
W kancelarii Themi właśnie tak prowadzimy sprawy frankowe:
z pełną świadomością nie tylko przepisów, ale też ekonomicznej logiki umowy, i z umiejętnością wykrycia mechanizmów, które dla wielu stron pozostają ukryte.