Sygn. akt I ACa 719/22

 

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 grudnia 2023 r.

Sąd Apelacyjny w Rzeszowie Wydział I Cywilny w składzie:

Przewodniczący:       SSA Bogdan Ziemiański

Protokolant:               Wiktoria Kalemba

po rozpoznaniu w dniu 14 grudnia 2023 r. na rozprawie sprawy z powództwa Deutsche Bank Polska S.A. w Warszawie przeciwko o zapłatę

na skutek apelacji obu stron od wyroku Sądu Okręgowego w Rzeszowie z dnia 5 października 2022 r., sygn. akt I C 1542/17

  1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:
  2. w pkt I dodatkowo (poza oddaleniem w całości powództwa o zapłatę kwoty 143 223,40 euro) zasądza od powoda Deutsche Bank Polska S.A. w Warszawie na rzecz pozwanego kwotę 10.800

(dziesięć tysięcy osiemset) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu wraz z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego od dnia uprawomocnienia się wyroku, do dnia zapłaty,

  1. w pkt II i III zasądza od pozwanego na rzecz powoda Deutsche Bank Polska S.A. w Warszawie kwotę 358 974,84 (trzysta pięćdziesiąt osiem tysięcy dziewięćset siedemdziesiąt cztery 84/100) złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 8 lutego 2022 r. do dnia zapłaty i oddala powództwo w zakresie żądania ewentualnego w pozostałej części,
  2. w pkt IV zasądza od powoda Deutsche Bank Polska S.A. w Warszawie na rzecz pozwanego kwotę 2.851 (dwa tysiące osiemset pięćdziesiąt jeden 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu

z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego od dnia uprawomocnienia się wyroku, do dnia zapłaty,

  1. oddala apelacje powoda i pozwanego w pozostałej części,
  • znosi wzajemnie między powodem Deutsche Bank Polska S.A. w Warszawie i pozwanym koszty postępowania apelacyjnego.

SSA Bogdan Ziemiański

Sygn. akt I ACa 719/22

U Z A S A D N I E N I E

wyroku Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 28 grudnia 2023 r.

Powód Deutsche Bank Polska SA w Warszawie domagał się zasądzenia od pozwanego kwoty 143 223,40 euro, wraz z umownymi odsetkami liczonymi według stopy odsetek ustawowych powiększonej o 10 pkt procentowych ale nie większymi niż czterokrotność stopy kredytu

lombardowego NBP od kwoty 139 787,52 euro od 24 marca 2017 r. do dnia zapłaty z tytułu niewywiązania się powoda z umów kredytów hipotecznych z dnia 27.04.2010 r. (nr KMP\1008044n) i z dnia 05.05.2010 r. (nr KMP\ 1008627n), skutkiem czego było wypowiedzenie tych umów przez bank 9 lutego 2016 r. i postawienie całej należności w stan natychmiastowej wymagalności. Nadto powód wnosił o zasądzenie od pozwanego kosztów procesu, a w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie wydał w dniu 15 września 2017 r. nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, w którym uwzględnił powództwo w całości wraz z odsetkami i kosztami procesu (k. 57).

W sprzeciwie złożonym od nakazu zapłaty pozwany wniósł o oddalenie powództwa, zarzucając niewykazanie zasadności żądania, brak wymagalnych zobowiązań wobec pozwanego oraz nieważność umów z powodu niedozwolonych klauzul umownych zawartych w pkt II.2.3.1 umowy i pkt 1 załącznika do umowy (k. 60).

W piśmie przygotowawczym z 31 grudnia 2021 r., powód Deutsche Bank Polska SA w Warszawie zmodyfikował powództwo w ten sposób, że obok żądania głównego, na wypadek uznania umów kredytowych za nieważne, wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty 975 199,37 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia następującego po doręczeniu pisma pozwanemu do dnia zapłaty, na którą składały się: kwota 326 928,45 zł z tytułu wypłaconego kredytu z umowy z 27.04.2010 r., kwota 202 228,24 zł z tytułu zwrotu równowartości korzystania przez pozwanego z w/w kwoty w okresie od 04.05.2010 r. do 30.09.2021 r. (bezpodstawnego wzbogacenia), kwota 275 165,02 zł z tytułu wypłaconego kredytu z umowy z 05.05.2010 r., kwota 170 877,66 zł z tytułu zwrotu równowartości korzystania przez pozwanego z w/w kwoty w okresie od 13.05.2010 r. do 30.09.2021 r. (bezpodstawnego wzbogacenia) (k. 675).

W odpowiedzi na zmianę powództwa, pozwany w piśmie przygotowawczym z 7 lutego 2022 r. wniósł o oddalenie również rozszerzonego żądania, zarzucając bezpodstawność żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, niewykazanie tego roszczenia zarówno co do zasady, jak i wysokości, brak zubożenia powoda oraz umorzenie roszczenia o zwrot kwoty kapitału w zakresie objętym potrąceniem i przedawnienie roszczenia ewentualnego (k. 772).

Jednocześnie pozwany podniósł zarzut potrącenia wierzytelności przysługującej powodowi z tytułu zwrotu kapitału z należnościami uiszczonymi przez niego na rzecz banku w okresie od dnia zawarcia umów do dnia zaprzestania spłaty kredytów. Tym samym według pozwanego, wskutek umorzenia wzajemnych wierzytelności do wysokości wierzytelności niższej, wierzytelności banku ulegają pomniejszeniu do kwoty 194 497,35 zł z umowy kredytu z dnia 27.04.2010 r. i do kwoty 164 450,49 zł z umowy kredytu z dnia 05.05.2010 r.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie wyrokiem z 5 października 2022 r., sygn. akt I C 1542/17:

  • oddalił w całości powództwo o zapłatę kwoty 143 223,40 euro (pkt I);
  • zasądził od pozwanego na rzecz powoda Deutsche Bank Polska S.A. w Warszawie kwotę 221 499,61 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 8 lutego 2022 r. do dnia zapłaty (pkt II);
  • w pozostałym zakresie powództwo ewentualne oddalił (pkt III);
  • zasądził od pozwanego na rzecz powoda Deutsche Bank Polska S.A. w Warszawie kwotę 8880,06 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt IV).

Podstawę wydania wyroku stanowiły wskazane poniżej ustalenia:

W dniu 27 kwietnia 2010 r. pomiędzy Deutsche Bank PBC S.A. w Warszawie a została zawarta umowa kredytu mieszkaniowego nr KPM\1008044. Zgodnie z pkt I. 25-27 i 45 umowy Deutsche Bank PBC S.A. w Warszawie udzielił powodowi kredytu w kwocie 86 610 euro na okres do 4 maja 2040 r.

z przeznaczeniem na nabycie przez pozwanego mieszkania położonego przy ul. Fredry 10/15 w Rzeszowie. Kredyt został wypłacony jednorazowo w dniu 30 kwietnia 2010 r. w kwocie 248 000 zł na rachunek sprzedającego, w kwocie 66 000 zł na rachunek złotówkowy kredytobiorcy z przeznaczeniem na remont nieruchomości i w kwocie 10 000 zł na refinansowanie zaliczki (pkt I. 29 umowy i załącznik nr 1) - wszystkie wypłaty nastąpiły po przeliczeniu według kursu kupna euro obowiązującego w banku na podstawie Tabeli Kursów banku z dnia wypłaty. Oprocentowanie kredytu było zmienne i w dniu zawarcia umowy wynosiło 5,94% w stosunku rocznym, na co składała się stopa referencyjna EURIBOR 3M w wysokości 0,64% i marża banku w wysokości 4,10%, podwyższona o 1,2 p.p. do czasu ustanowienia zabezpieczenia hipotecznego (pkt I.30 i II.1.5 umowy).

Spłata kredytu, zgodnie z pkt II. 2.3.1 umowy, następowała przez obciążenie rachunku bieżącego oraz poprzez przelew tych środków na rachunek bieżącej obsługi kredytu. Zgodnie z umową rachunkiem bieżącym był rachunek prowadzony w PLN w pozwanym banku (nr 44 1910 1048 2306 0302 9349 0002) - pkt I.36 umowy. Bank obciążał rachunek bieżący pozwanego kwotą w złotych, stanowiącą równowartość należności w euro ustalonej według kursu sprzedaży euro obowiązującego w banku na dwa dni robocze przed datą wymagalności raty.

W umowie przewidziano możliwość spłaty rat kredytu w walucie kredytu (pkt II.2.3.1 umowy). Natomiast umowa nie przewidywała wypłaty kredytu w euro. Prawnym zabezpieczeniem kredytu była m. in. hipoteka umowna kaucyjna do kwoty 129 915 euro ustanowiona na nieruchomości powoda (pkt I. 46 umowy). W przypadku nieuiszczenia przez kredytobiorcę zaległych zobowiązań w ciągu 7 dni od powtórnego wezwania do zapłaty bank mógł wypowiedzieć umowę bez zachowania terminów wypowiedzenia (pkt II. 4.1.1 umowy).

Zawarcie umowy zostało poprzedzone złożeniem przez powoda wniosku kredytowego o wypłatę kwoty 324 000 zł.

Na podstawie aneksu z 26 maja 2015 r. do w/w umowy bank udzielił pozwanemu 3-miesięcznej karencji w spłacie rat kapitałowo-odsetkowych począwszy od raty płatnej w dniu 5 czerwca 2015 r.

W dniu 5 maja 2010 r. pomiędzy Deutsche Bankiem PBC SA w Warszawie a została zawarta druga umowa kredytu mieszkaniowego nr KPM\1008627n. Zgodnie z pkt I. 25-27 i 45 umowy Deutsche Bank PBC S.A. w Warszawie udzielił powodowi kredytu w kwocie 73 160 euro na okres do 4 maja 2040r. z przeznaczeniem na nabycie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego przy ul. Popiełuszki 8/121 w Rzeszowie. Kredyt został wypłacony jednorazowo w dniu 7 maja 2010 r. w kwocie 215 000 zł na rachunek sprzedającego z przeznaczeniem na zakup przez pozwanego nieruchomości, w kwocie 51 000 zł na rachunek złotówkowy kredytobiorcy z przeznaczeniem na remont nieruchomości i w kwocie 10 000 zł na refinansowanie zaliczki (pkt I.29 umowy i załącznik nr 1) - wszystkie wypłaty nastąpiły po przeliczeniu według kursu kupna euro obowiązującego w banku na podstawie Tabeli Kursów banku z dnia wypłaty. Oprocentowanie kredytu było zmienne i w dniu zawarcia umowy wynosiło 5,96% w stosunku rocznym, na co składała się stopa referencyjna EURIBOR 3M w wysokości 0,66% i marża banku w wysokości 4,10%, podwyższona o 1,2 p.p. do czasu ustanowienia zabezpieczenia hipotecznego (pkt I.30 i II.1.5 umowy).

Spłata kredytu, zgodnie z pkt II. 2.3.1 umowy, następowała przez obciążenie rachunku bieżącego oraz poprzez przelew tych środków na rachunek bieżącej obsługi kredytu. Zgodnie z umową rachunkiem bieżącym był rachunek prowadzony w PLN w pozwanym banku (nr 44 1910 1048 2306 0302 9349 0002) - pkt I. 36 umowy. Bank obciążał rachunek bieżący pozwanego kwotą w złotych, stanowiącą równowartość należności w euro ustalonej według kursu sprzedaży euro obowiązującego w banku na dwa dni robocze przed datą wymagalności raty.

W umowie przewidziano możliwość spłaty rat kredytu w walucie kredytu (pkt II.2.3.1 umowy), natomiast umowa nie przewidywała wypłaty kredytu w euro. Prawnym zabezpieczeniem kredytu była m. in. hipoteka umowna kaucyjna do kwoty 109 740 euro ustanowiona na nieruchomości powoda pkt I. 46 umowy.

W przypadku nieuiszczenia przez kredytobiorcę zaległych zobowiązań w ciągu 7 dni od powtórnego wezwania do zapłaty bank mógł wypowiedzieć umowę bez zachowania terminów wypowiedzenia (pkt II. 4.1.1 umowy).

Zawarcie umowy zostało poprzedzone złożeniem przez powoda wniosku kredytowego o wypłatę kwoty 276 000 zł.

Na podstawie aneksu z 26 maja 2015 r. do w/w umowy bank udzielił pozwanemu 3-miesięcznej karencji w spłacie rat kapitałowo-odsetkowych począwszy od raty płatnej w dniu 5 czerwca 2015 r.

Zgodnie z pkt II. 6.3 obydwu umów kursy wymiany walut w Tabeli Kursów ustalane są przez bank w każdy dzień roboczy w oparciu o średni kurs z rynku walutowego (FOREX) ustalany najpóźniej do godz. 09:30 czasu polskiego. Kurs kupna ustalany był przez bank w oparciu o wzór: kurs kupna = 2*kurs bazowy/(2+ spread walutowy wyrażony w procentach), a kurs sprzedaży w oparciu o wzór: kurs sprzedaży = kurs bazowy + (spread walutowy wyrażony w procentach *kurs kupna)/2. Spread walutowy wyrażony w procentach zdefiniowano jako stosunek spreadu walutowego (stanowiącego różnicę pomiędzy kursem sprzedaży a kursem kupna) do kursu kupna i jego wartość mogła ulec zmianie w drodze jednostronnego oświadczenia banku. Wysokość spreadu walutowego w dniu zawarcia umów wynosiła 7,25%.

Pozwany w obydwu umowach podpisał oświadczenie, że jest świadomy dodatkowego ryzyka, jakie ponosi w związku z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej (ryzyko kursowe) oraz że w przypadku niekorzystnej zmiany kursu waluty zarówno kwota w złotych stanowiąca równowartość kwoty kredytu w walucie kredytu jak i kwota w złotych stanowiąca równowartość raty w walucie kredytu, ulegnie zmianie. Ponadto oświadczył, że jest świadomy, że zmiana spreadu walutowego będzie miała wpływ na wyrażoną w złotych wysokość udzielonego kredytu w walucie obcej oraz na wysokość kwoty w złotych stanowiącą równowartość raty w walucie. Integralną częścią obydwu umów był Regulamin kredytowy dla konsumentów Deutsche Banku Polska SA. nie zdecydował się na zaciągnięcie kredytu w złotówkach, gdyż nie miał zdolności kredytowej, a oferty w tym zakresie były mniej korzystne. Dlatego zawarł umowy kredytu waloryzowanego kursem euro, choć potrzebował wyłącznie złotówek. Kwoty udzielonych kredytów zostały przeznaczone na zakup dwóch mieszkań. Pozwany traktował to jako inwestycję na przyszłość. W jednym mieszkaniu mieszkał, a drugie po około 2 latach od uzyskania kredytu wynajął. Nie rozliczał jednak kosztów zakupu mieszkań w działalności gospodarczej i nigdy w tych mieszkaniach nie prowadził działalności gospodarczej.

Pozwany otrzymał gotowe do podpisania wzory umów, które obowiązywały w banku. Przed podpisaniem umów mógł zadawać pytania dotyczące zawieranych umów, jednak nie miał on realnego wpływu na ukształtowanie treści tych umów, w tym nie mógł negocjować warunków dotyczących ustalania kursu wymiany waluty przy wypłacie kredytu i przy spłacie rat. Pozwany nie został też szczegółowo poinformowany o ryzyku walutowym oraz kursowym. Nie tłumaczono mu również metodologii przeliczania kredytu do waluty obcej. Nadto nie informowano go o tym, jak kształtują się kursy kupna i sprzedaży walut obcych w innych bankach, nie przedstawiono mu historycznych wahań kursu euro w dłuższej perspektywie czasu ani wpływu tych wahań na wysokość rat i saldo kredytu.

Pozwany wcześniej w 2006 r. lub 2007 r. zaciągnął również w innym banku kredyt waloryzowany kursem CHF.

Pismem z 9 lutego 2017 r. bank dokonał wypowiedzenia obydwu umów kredytu z zachowaniem 30-dniowego terminu od dnia otrzymania pisma na podstawie pkt 8.1.1.2 Regulaminu, tj. występowania zadłużenia przeterminowanego od 157 dni. Wymagalny kapitał wynosił odpowiednio 879,04 euro i 1038,27 euro, a niewymagalny - 63 362,99 euro i 74 660,22 euro. Pozwany odebrał wypowiedzenia 17 lutego 2017 r. W dniu 23 marca 2017 r. pozwany bank wystawił dwa wyciągi z ksiąg banku, w których wskazał, że zobowiązanie powoda z tytułu umowy z dnia 27 kwietnia 2010 r. wynosi 77 557,73 euro, a z tytułu umowy z dnia 5 maja 2010 r. - 65 665,67 euro. Pismem z 28 kwietnia 2017 r. bank wezwał pozwanego do zapłaty w terminie 7 dni kwoty 78 283,60 euro z tytułu umowy z dnia 27.04.2010 r. i kwoty 66 280,22 euro z tytułu umowy z dnia 05.05.2010 r., obydwie wraz z dalszymi odsetkami za opóźnienie w wysokości 10% w skali roku od dnia 28.04.2017 r.

Pozwany spłacał raty kredytu w złotówkach i euro. Do dnia wniesienia pozwu pozwany wpłacił kwoty 5432,12 zł i 30 428,84 euro z tytułu umowy z dnia

  • oraz kwoty 2355,93 zł i 25 961,34 euro z tytułu umowy z dnia
  • Ostatnie wpłaty miały miejsce w sierpniu 2016 r. Pozwany nie dokonywał wpłat po wniesieniu pozwu.

W dniu 4 lutego 2022 r., pozwany złożył oświadczenie o potrąceniu kwot 132 431,10 zł (z tytułu dokonanych wpłat z umowy z dnia

  • ) i 110 714,53 zł (z tytułu wpłat z umowy z dnia 05.05.2010 r.) z kwotą dochodzoną przez powoda w roszczeniu ewentualnym o zwrot kapitału obydwu kredytów. Oświadczenie powyższe w dniu 5 lutego 2022 r. zostało nadane przesyłką kurierską stronie powodowej. W piśmie procesowym z 7 lutego 2022 r. pełnomocnik pozwanego podniósł zarzut potrącenia w/w kwot.

Sąd I instancji kolejno wskazał, że stan faktyczny w sprawie ustalił w oparciu o powołane w uzasadnieniu wyroku dowody, w tym też zeznania pozwanego, które uznał za wiarygodne. Sąd ocenił, że pozwany zeznawał spójnie, logicznie i rzeczowo, a jego zeznania korespondują z dowodami z dokumentów, a treść przedłożonych przez strony dokumentów prywatnych nie była kwestionowana, dotyczyły one ponadto stanu faktycznego, który nie był pomiędzy stronami sporny.

Sąd wyjaśnił równocześnie, że przy przyjęciu jako przesłanki rozstrzygnięcia nieważności umów kredytu z powodu niedozwolonych klauzul i wynikającego z powyższego obowiązku zwrotu świadczeń wzajemnych jako nienależnych, istotne dla sprawy były tylko kwoty wypłaconych przez bank kredytów oraz łączne kwoty wpłat dokonanych przez pozwanego. Pierwsze wynikają z treści umów, zaś drugie z wyliczenia powoda i co do zasady nie było co do nich sporu. Zdaniem Sądu z tego względu opinia biegłego Grzegorza Kaczorowskiego nie miała ostatecznie znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, a więc zarzuty stron do niej również nie mają znaczenia (k. 387, 465 i 766). Niemniej jednak podzielony został zarzut, że biegły w opinii uzupełniającej II nieprawidłowo zakwalifikował umowy jako umowy kredytów walutowych, gdy tymczasem z treści tych umów jednoznacznie wynika, że wprawdzie kwota kredytu została wskazana w walucie (euro) ale wypłata kredytów nastąpiła na rachunki złotówkowe po przeliczeniu na PLN i spłaty również następowały częściowo w PLN. Były to więc kredyty denominowane, a nie kredyty walutowe, co jednolicie aktualnie jest przyjmowane w orzecznictwie (m. in. wyrok SN z 29.10.2019 r., IV CSK 309/18, IV CSK 13/19).

Sąd Okręgowy przechodząc do wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku zważył, że powództwo główne, z uwagi na nieważność obydwu umów kredytu, jest bezzasadne, natomiast częściowo uzasadnione okazało się powództwo ewentualne.

Zdaniem Sądu w stanie faktycznym sprawy mamy do czynienia z umowami kredytu denominowanego do waluty obcej (euro), nie podzielono natomiast poglądu powoda, jakoby umowy miały charakter walutowy. Kredyt walutowy to kredyt, który co do zasady daje kredytobiorcy możliwość domagania się wypłaty kredytu i jego spłaty w walucie obcej. Poszczególne postanowienia umów zawartych przez strony nie dawały natomiast podstaw do żądania wypłaty kredytu w walucie obcej. Wypłata miała następować w złotówkach, tyle, że przy zastosowaniu mechanizmu przeliczania z wykorzystaniem waluty obcej, z uwagi na wpisanie do umowy mechanizmu denominacji. W wykonaniu umowy o kredyt denominowany nie dochodzi do faktycznego zakupu przez bank waluty i jej sprzedaży klientowi dokonującemu spłaty raty, a przynajmniej powód nie wykazał, aby w tym konkretnym przypadku musiał taką walutę zakupić na rynku międzybankowym. Oznacza to, że wszelkie operacje wykonywane są jedynie „na papierze”, dla celów księgowych, natomiast do faktycznego transferu wartości dewizowych w którąkolwiek stronę nie dochodzi (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 7 maja 2013 r., VI ACa 441/13, wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 14 maja 2015 r., I ACa 16/15). Postanowienia umowne dotyczące dokonywania przeliczenia wartości kwoty udzielonego kredytu na walutę obcą (np. euro) są jedynie - w ocenie Sądu - elementem klauzuli waloryzacyjnej w rozumieniu art. 3581 § 2 k.c., która służy przede wszystkim „ustaleniu i utrzymywaniu wartości świadczeń w czasie” (wyrok Sądu Najwyższego z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14).

W polskim porządku prawnym brak jest wprawdzie ustawowej definicji kredytu indeksowanego czy denominowanego, a w chwili zawierania umowy prawo bankowe wprost nie przewidywało możliwości zawierania takich umów. Możliwość ta została wyraźnie wprowadzona dopiero ustawą o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw z dnia 29 lipca 2011 r. (Dz. U. Nr 165, poz. 984), która to nowelizacja weszła w życie 26 sierpnia 2011 r. poprzez wprowadzenie w art. 69 ust. 2 pkt 4a oraz precyzując, że umowa kredytu powinna określać w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska, szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie, którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo- odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Przed wejściem w życie wspomnianej nowelizacji praktyka zawierania takich umów była powszechnie stosowana i aprobowana, jako mieszcząca się

w granicach - wyznaczonych przez art. 3531 k.c. - swobody umów (wyrok SN z 27.02.2019r., II CSK 19/18; wyrok SN z 4.04.2019r., III CSK 159/17).

Sąd zważył kolejno, że niewątpliwie zgodnie z literalną treścią umów, wysokość kredytu została wyrażona w euro, także wysokość spłat kredytu wyrażona została w ratach w euro. Oczywistym jest przy tym, że pozwany faktycznie nie potrzebował jakiejkolwiek sumy w euro. Kredyty zaciągnął bowiem na zakup mieszkań w Polsce. Nie było także sporne, iż nie osiągał on wynagrodzenia w walucie wymienialnej. Nieskorzystanie przez niego z kredytu złotówkowego wynikało tylko i wyłącznie z jego woli. Uznał po prostu ten model finansowania za korzystniejszy. Zarówno we wnioskach kredytowych, jak i w zleceniu wypłaty kredytów pozwany zażądał wypłaty kredytów w PLN.

Umowy kredytu według Sądu I instancji skonstruowane zostały w taki sposób, że mają one charakter umowy o kredyt udzielany w walucie polskiej, a odwołanie się do waluty obcej - euro, stanowi jedynie klauzulę waloryzacyjną, co oznacza, że kurs waluty do waluty polskiej stanowi miernik wartości świadczenia banku polegającego na wypłacie kwoty kredytu. Co istotne, umowy nie zawierały zapisu o możliwości wypłaty kredytobiorcy kwot kredytu w euro, tylko w PLN. Przeciwne twierdzenia banku nie dają się obronić w świetle treści obydwu umów. Fakt, że w banku istniała możliwość otrzymania kredytu w euro nie ma znaczenia, skoro strony w umowach nie wprowadziły takiego rozwiązania. Zatem strony zawarły umowy, mocą których bank przekazał do dyspozycji kredytobiorcy określoną kwotę złotych polskich, stanowiących równowartość określonych w umowie środków w euro. Wartość ta była ustalana przy zastosowaniu kursu kupna obowiązującego w banku w dniu realizacji zlecenia płatniczego. Zgodnie z umowami kredytobiorca miał spłacać kredyt w złotych według kursu sprzedaży euro obowiązującego w banku, aczkolwiek mógł również spłacać kredyty bezpośrednio w euro. Tym samym udzielone kredyty był kredytami złotowymi, nie walutowymi, a jedynie denominowanymi w walucie obcej.

Umowy zawarte przez strony, zdaniem Sądu, spełniały wszelkie wymogi ustawowe, w konsekwencji czego nie były one sprzeczne z prawem ani z zasadami współżycia społecznego (art. 58 § 2 k.c.). Według brzmienia art. 69 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Prawo bankowe (z chwili zawarcia umowy) przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu (ust. 1). Nadto umowa kredytu powinna być zawarta na piśmie oraz określać w szczególności: 1) strony umowy; 2) kwotę i walutę kredytu; 3) cel, na który kredyt został udzielony; 4) zasady i termin spłaty kredytu; 5) wysokość oprocentowania kredytu i warunki jego zmiany; 6) sposób zabezpieczenia spłaty kredytu; 7) zakres uprawnień banku związanych z kontrolą wykorzystania i spłaty kredytu; 8) terminy i sposób postawienia do dyspozycji kredytobiorcy środków pieniężnych; 9) wysokość prowizji, jeżeli umowa ją przewiduje; 10) warunki dokonywania zmian i rozwiązania umowy (ust. 2).

Dodany zaś do art. 69 ust. 2 ustawą z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2011 r. Nr 165, poz. 984), pkt 4a stanowi, że umowa o kredyt, w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska powinna określać szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie, którego wyliczana jest w szczególności kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu.

W związku z powyższym zawarte przez strony umowy posiadały wszystkie istotne elementy umowy kredytowej, w tym również kwotę i walutę kredytu. Zdaniem Sądu umowa kredytu wiążąca wysokość udzielonego kredytu oraz

wysokość jego spłat z kursem waluty obcej, np. euro, nie jest sprzeczna z ogólną konstrukcją umowy kredytu przewidzianą w art. 69 ust. 1 prawa bankowego. Powołano się nadto dla pełnej jasności na orzecznictwo Sądu Najwyższego, które pozostaje w tym zakresie już utrwalone (np. wyroki Sądu Najwyższego: z 2 czerwca 2021r., I CSKP 55/21, Lex nr 3219740; z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, a także powołane w nim wyroki Sądu Najwyższego: z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14; z 19 marca 2015 r., IV CSK 362/14; z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14; z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16).

Sąd pierwszej instancji zważył dodatkowo, że w szczególności ustawa z dnia 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy - Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2011 r. Nr 165, poz. 984) (tzw. ustawa antyspreadowa) potwierdziła tylko to, co wcześniej wynikało już z zasady autonomii woli stron ( art. 3531

k.c.), a mianowicie, że przed wejściem w życie tej ustawy dopuszczalne było zawieranie umów o kredyt denominowany, jak i indeksowany (wyrok Sądu Najwyższego z 30 października 2020 r., II CSK 805/18). W tym zakresie, aby uniknąć zbędnych powtórzeń odwołano się do argumentacji przedstawionej w powyżej wskazanych orzeczeniach.

Sąd Okręgowy stwierdził kolejno, że zaprezentowane powyżej ustalenia pozwoliły na ocenę umów kredytu przez pryzmat regulacji art. 3851 k.c. W myśl § 1 powyższego artykułu postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. W § 3 ustawodawca sprecyzował, że nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Przy czym zgodnie z § 4

ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje.

Opierając się na wyżej przedstawionych przesłankach z art. 3851 k.c., Sąd I instancji uznał za abuzywne w stosunku do pozwanego postanowienia zawarte w pkt II. 2.3.1 umowy z dnia 27.04.2010 r. (k. 30/2) i pkt 1.d załącznika do tej umowy (k. 33) oraz w pkt II. 2.3.1 umowy z dnia 05.05.2010 r. (k. 19/2) i pkt

  1. d załącznika do umowy (k. 22). Wyrażone zostało równocześnie stanowisko, że wymienione postanowienia umowne kształtowały prawa i obowiązki kredytobiorcy - konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy i odnosząc się do głównych świadczeń stron były sformułowane w sposób niejednoznaczny. Abuzywne w tym rozumieniu są nie tylko klauzule przeliczeniowe stosowane przez bank, ale również klauzula ryzyka walutowego, bowiem w tym zakresie bank nie udzielił pozwanemu wystarczającej i obiektywnej informacji, o czym będzie mowa niżej.

Pozwany, zdaniem Sądu, ma status konsumenta według definicji ustawowej opisanej w art. 221 k.c. tj. osoby fizycznej dokonującej z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jego działalnością gospodarczą lub zawodową. W umowach pozwany występuje jako osoba fizyczna. Obydwie umowy, jak zeznał pozwany i czego powód nie podważył, zawarte zostały celem zakupu mieszkań jako inwestycji pozwanego na przyszłość. Takie ulokowanie środków pieniężnych nie miało żadnego związku z działalnością gospodarczą, a kosztów zakupu pozwany nie rozliczał w działalności gospodarczej. Tym samym kredyty w całości zostały przeznaczone na cele niezwiązane z działalnością gospodarczą. Powód nie wykazał, aby pozwany prowadził w zakupionych mieszkaniach jakąkolwiek działalność gospodarczą i kredyty przeznaczył na tę działalność.

Powyższe zapisy umowne, wbrew twierdzeniom powoda, nie były uzgodnione indywidualnie z kredytobiorcą. Okoliczność ta została wprost zasygnalizowana przez pozwanego, który podczas przesłuchania podał, że nie miał żadnego wpływu na treść klauzul waloryzacyjnych w zakresie dotyczącym któregokolwiek ze wskaźników waloryzacyjnych (kursu kupna i kursu sprzedaży euro stosowanego przez bank). W związku z powyższym zapisy umowy w tym zakresie nie były uzgodnione indywidualnie.

Okoliczności faktyczne sprawy wskazują wręcz, że czynność podpisania umowy miała charakter adhezyjny i polegała na podpisaniu przygotowanego przez pracowników banku stałego formularza wniosku kredytowego oraz stałego formularza umowy. Kredytobiorca w praktyce mógł więc wybrać tylko gotowy produkt (kredyt denominowany do euro), zaś wszystkie szczegóły dotyczące sposobu i terminu przeliczania, stosowanego kursu wymiany, zostały mu narzucone przez bank i nie miał on realnego wpływu na ich treść. Sąd uznał, że gdyby kredytobiorca taki wybór posiadał, to z pewnością nie doszłoby do wyboru przeliczania wypłaconego kredytu po wewnętrznym kursie banku, całkowicie zależnym od powoda. Wskazał, iż na uwagę zasługuje również okoliczność, że zarówno z umowy, jak też z żadnych innych dowodów nie wynika, aby bank taką możliwość pozwanemu jako kredytobiorcy oferował. Przypomniano nadto, że Sąd Najwyższy w wyroku z 10 grudnia 2019 r. (IV CSK 443/18) wskazał, że do uznania postanowienia za indywidualnie uzgodnione nie wystarcza ustalenie, że umowa była przedmiotem negocjacji, ale należało ustalić, że przedmiotem negocjacji (indywidualnych ustaleń) było konkretne jej postanowienie, które potencjalnie może zostać uznane za niedozwolone, a konsument miał rzeczywisty wpływ na jego treść. Tego w niniejszym przypadku zabrakło i dlatego przeciwne twierdzenia pozwanego są całkowicie nieuprawnione.

Sąd pierwszej instancji wyjaśnił dalej, że w starszym orzecznictwie Sądu Najwyższego wyrażono co prawda pogląd, że klauzula indeksacyjna zawarta w umowie kredytowej nie może być uznana za określającą główne świadczenie stron, ponieważ kształtuje jedynie dodatkowy, umowny mechanizm indeksacyjny głównych świadczeń (wyroki SN: z 22 stycznia 2016 r., I CSK

1049/14, OSNC 2016, Nr 11, poz. 134; z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16. niepubl.; z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16. OSNC 2018, nr 7 - 8, poz. 79). Jednak aktualnie Sąd Najwyższy prezentuje pogląd przeciwstawny, który został

m.in. wyrażony w wyrokach Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17, niepubl.), z 9 maja 2019 r. (I CSK 242/18, niepubl.) i z 7 listopada 2019r. (IV CSK 13/19) i który Sąd Okręgowy w pełni podzielił.

Sąd ocenił równocześnie, że kwestia ta nie miała jednak istotnego znaczenia dla ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie, bowiem podważane zapisy umowne nie zostały określone w sposób precyzyjny i jednoznaczny. Dla przypomnienia wyjaśniono, że zgodnie z pkt II. 6.3 obydwu umów, kursy wymiany walut w Tabeli Kursów ustalane są przez bank w każdy dzień roboczy w oparciu

  • średni kurs z rynku walutowego (FOREX) ustalany najpóźniej do godz. 09:30 czasu polskiego. Kurs kupna ustalany był przez bank w oparciu o wzór: kurs kupna = 2*kurs bazowy/(2+ spread walutowy wyrażony w procentach), a kurs sprzedaży w oparciu o wzór: kurs sprzedaży = kurs bazowy + (spread walutowy wyrażony w procentach *kurs kupna)/2. Spread walutowy wyrażony w procentach zdefiniowano natomiast jako stosunek spreadu walutowego (stanowiącego różnicę pomiędzy kursem sprzedaży a kursem kupna) do kursu kupna i jego wartość mogła ulec zmianie w drodze jednostronnego oświadczenia banku. Tak opisany mechanizm ustalania przez bank kursu kupna
  • sprzedaży jawi się dla przeciętnego, rozsądnego konsumenta jako całkowicie niejasny i nieczytelny. Nie wiadomo, czym jest średni kurs z rynku walutowego (FOREX) i jak się go ustala. Nie wiadomo, co to jest kurs bazowy. Przedstawione wzory matematyczne są nieweryfikowalne. Bank nawet nie wskazał przykładowego sposobu ustalania kursów wymiany, tak, aby dało się porównać te mechanizmy ze sposobem przeliczania zastosowanym w umowach. Odkodowanie tych danych wymaga wiadomości specjalnych, których nie można oczekiwać od przeciętnego konsumenta, którego obowiązuje miernik ogólnie wymaganej w stosunkach tego rodzaju staranności (art. 355 § 1 k.c.).

Tym samym, zdaniem Sądu trzeba uznać, że bank ustalając arbitralnie te kursy wymiany odwołał się do czynników nieobiektywnych, niemierzalnych, a dodatkowo zależnych wyłącznie od jego woli w trakcie trwania umowy, przez co postanowienia te są całkowicie niejednoznaczne i nieprzejrzyste. Klauzule te mogą być więc w praktyce wykorzystywane przez bank w sposób całkowicie dowolny i niczym nieskrępowany. Sąd Najwyższy w przywołanym wyżej wyroku z 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17) wskazał, że postanowienia umowy dotyczące indeksacji nie określały precyzyjnie rzeczywistej wysokości świadczenia banku, jak też świadczeń kredytobiorców, w sposób możliwy do ustalenia bez decyzji banku. Brak było bowiem wskazania, na podstawie jakich kryteriów bank ustala kurs wymiany waluty obcej zarówno w momencie uruchomienia kredytu, jak i spłaty poszczególnych rat. Takie stwierdzenie w bezpośredni sposób prowadzi do wniosku, że w niniejszej sprawie postanowienie umowne określające główne świadczenie stron w postaci obowiązku zwrotu kredytu i uiszczenia odsetek nie było jednoznacznie określone w rozumieniu art. 3851 § 1 k.c. Podobnie orzekł Sąd Najwyższy w cytowanym wyroku z 7 listopada 2019 r. (IV CSK 13/19): „klauzula przewalutowania zawarta w umowach kredytowych stron nie spełniała kryteriów jednoznaczności, a powodowie nie byli w stanie na jej podstawie oszacować kwoty, którą będą musieli świadczyć w przyszłości”.

Taka sytuacja w ocenie Sądu Okręgowego zaistniała w rozpoznawanej sprawie, a wynika to z faktu, że wskutek nieprecyzyjnych zapisów rzeczywista wysokość świadczenia banku, jak też zobowiązania pozwanego, nie była możliwa do ustalenia bez decyzji banku. W umowach zostały podane kwoty kredytu w euro, jednak w dniu uruchomienia kredytów zostały one przeliczone na PLN po kursie wewnętrznym banku. Zatem pozwany działając jako konsument nie był w stanie oszacować, jaki kredyt w rzeczywistości go obciąża. Warunek dotyczący wypłaty kredytu został więc ustalony w taki sposób, że uważny oraz rozsądny, przeciętny konsument nie mógł nie tylko dowiedzieć się o zakresie wzrostu lub spadku waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować - potencjalnie istotne - konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich potrzeb finansowych (wyrok TSUE C-186/16 w sprawie Andriciuc przeciwko Banca Romaneasca).

Pozwany, wskutek braku informacji o sposobie ustalania kursów wewnętrznych banku, pozbawiony został możliwości kontroli, czy stosowany przez bank kurs jest prostą pochodną rzeczywiście dokonywanych na rynku międzybankowym transakcji walutowych, czy też zawiera w sobie jakiś dodatkowy margines, stanowiący de facto zysk banku. Umowa nie zawierała także jakichkolwiek regulacji co do częstotliwości zmian tabeli kursowej banku, a powód mógł dowolnie w drodze jednostronnej decyzji zmieniać kursy kupna i sprzedaży euro oraz stosowany spread walutowy. Pozwany występując jako konsument mógł być więc w praktyce zaskakiwany nagłą zmianą wartości tabel bankowych.

Z umowy nie wynikało też, że kursy banku mają być rynkowe, sprawiedliwe, czy rozsądne. Innymi słowy umowa pozostawiała bankowi dowolność w ustalaniu poziomu kursu walut obcych. Przepisy nie nakładały natomiast na powoda jakichkolwiek ograniczeń w tej mierze. Prawo bowiem nie zakazywało bankowi swobodnego ustalania kursów walut obcych.

W praktyce - zdaniem Sądu - taki stan rzeczy oznaczał rażącą nierówność informacyjną obu stron zawartej umowy, przez co w zasadniczy sposób niekorzystnie wpływał na sytuację konsumenta w stosunku kredytowym.

Nie są również jednoznaczne postanowienia klauzuli indeksacyjnej dotyczące kursów walut - postanowienia wprowadzające ryzyko spreadów walutowych. Warunki umowy kredytu zawartej w państwie członkowskim między konsumentem a bankiem odpowiadają wymogowi, zgodnie z którym warunki umowne muszą być wyrażone prostym i zrozumiałym językiem w rozumieniu tych przepisów, jeżeli kwota pieniężna, która zostanie udostępniona temu konsumentowi, wyrażona w walucie obcej jako walucie rozliczeniowej i określona w stosunku do waluty płatniczej, jest wyraźnie wskazana.

W zakresie, w jakim określenie tej kwoty zależy od kursu wymiany waluty obowiązującego w chwili wypłaty środków, ów wymóg oznacza, że metody obliczenia faktycznej kwoty kredytu, jak również mający zastosowanie kurs wymiany waluty powinny być przejrzyste, tak by przeciętny konsument, który jest właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny, mógł oszacować w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne, a w szczególności całkowity koszt kredytu (wyrok TSUE z 22 lutego 2018 r. w sprawie C-126/17).

W rezultacie w ocenie Sądu Okręgowego należało przyjąć, że zakwestionowane przez pozwanego postanowienia umowne wprowadzające mechanizm denominacji zostały sformułowane w sposób niejednoznaczny. Na poczynione ustalenia nie miała wpływu podniesiona przez powoda okoliczność, że kursy euro stosowane przez bank nie odbiegały znacząco od kursów rynkowych. W doktrynie i orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, że o nieważności czynności prawnej decyduje jej treść lub cel (P. Machnikowski, komentarz do art. 58 k.c., wydawnictwo SIP Legalis). Tak też ujął to Sąd Najwyższy w uchwale z 12 października 2001 r. (III CZP 55/01, Lex nr 49101), w której wskazano, że art. 58 k.c. dotyczy tylko zgodności z ustawą i zasadami współżycia społecznego treści oraz celu czynności prawnej. Z tych też względów oceniając ważność czynności prawnej nie można przypisywać dominującego znaczenia ani okolicznościom poprzedzającym zawarcie umowy, ani sposobowi jej wykonania. W konsekwencji w sprawie nie miało więc znaczenia, czy kursy zastosowane przez pozwany bank przy wyliczeniu kwoty wypłaty transz kredytu były kursami rynkowymi, gdyż o ważności umowy orzeka się oceniając jej treść i cel z daty zawarcia umowy, a nie sposób jej faktycznego wykonania. Tym bardziej, że jak już zauważono, ustalenie warunków tego wykonania pozostawiono w zasadzie w gestii jednej ze stron umowy. Zatem, wbrew argumentom powoda, okoliczność, w jaki sposób pozwany rzeczywiście ustalał kurs w trakcie wykonywania umowy i jaka była relacja kursu banku do kursu rynkowego, jest obojętna na gruncie art. 3852 k.c. Sąd I instancji ocenił również, że pozwany nie został też w sposób należyty poinformowany o ryzyku walutowym. Sama świadoma możliwość wyboru rodzaju kredytu nie uchyla abuzywności, jeżeli kredytobiorca nie został uświadomiony, jakie skutki mogą wyniknąć z wyboru kredytu w euro. W orzecznictwie podkreśla się, że szczególnie istotne staje się odpowiednie poinformowanie kredytobiorców o ryzyku kursowym. Informacja ta powinna opierać się na jasnej i niewprowadzającej w błąd informacji o tym, że kurs waluty obcej może wzrosnąć w sposób nieograniczony - nawet jeśli jest to ryzyko czysto teoretyczne. Równocześnie należałoby wyraźnie poinformować konsumenta, że przewidywanie kursów walut w perspektywie kilku dziesięcioleci jest niemożliwe. Połączone to powinno być z przykładowym wskazaniem, w jaki sposób zmiany kursów walut wpłyną na wysokość świadczeń należnych w przyszłości - zarówno w odniesieniu do rat kredytu jak i całości kwoty pozostającej do spłaty, jednak wskazanie powinno odnosić się do konkretnej umowy, jej warunków, a w szczególności wysokości kredytu. Należyta informacja o ryzyku kursowym nie może opierać się na założeniu, że każdy rozważny kredytobiorca świadomy jest, że kursy walut są zmienne. Istotne bowiem jest nie to, że kursy walut ulegają zmianie, a to, jakie są skutki takich zmian dla wysokości świadczeń stron oraz jakie są ich granice. Nawet rozważny konsument nie jest profesjonalistą, który powinien posiadać wiedzę i umiejętności w dziedzinie analiz ekonomicznych lub finansowych, czy też wiedzę o historycznych zmianach kursów walut. Przy ocenie ryzyka kursowego jest w pełni uprawniony do opierania się na informacji z banku. Dlatego ma właśnie prawo do rzetelnej informacji, która nie będzie go wprowadzać w błąd. Przy tym nie mogą być udzielane konsumentowi informacje, które mogłyby zaburzyć jego postrzeganie ryzyka, np. wskazywanie na popularność danego rodzaju kredytu czy też informacje, które mogłyby wskazywać na ograniczony zakres zmian kursu, czy też jego stabilność (wyrok Sądu Najwyższego z 29 października 2019 r., IV CSK 309/18, OSNC 2020/7-8/64).

Bank nie udzielił pozwanemu takiej rzetelnej informacji na temat ryzyka walutowego. Zamieszczenie w umowach informacji, że w przypadku niekorzystnej zmiany kursu waluty zarówno kwota w złotych stanowiąca równowartość kwoty kredytu w walucie kredytu jak i kwota w złotych stanowiąca równowartość raty w walucie kredytu, ulegnie zmianie, jest niewystarczające i bardzo ogólnikowe. Gdyby powód przedstawił wahania kursu euro na przestrzeni kilkunastu lat i poinformował, że kurs ten może wzrosnąć np. o 50 czy 100 % procent oraz zaprezentował kredytobiorcy, jakie ma to przełożenie na raty oraz wysokość kredytu, to dopiero wówczas można byłoby mówić o przeprowadzeniu rzetelnego pouczenia o konsekwencjach zaciąganego na wiele lat zobowiązania finansowego. Tymczasem, jak wynika z wiarygodnych zeznań pozwanego (ale również z dokumentów bankowych), nie został on uświadomiony o istnieniu i zakresie tego ryzyka. O prawidłowym pouczeniu można byłoby mówić, gdyby pozwanemu pokazano zakres rzeczywistych zmian kursu z okresu podobnej długości jak okres, na który udzielono kredytu i pouczono, że konstrukcja umowy, na skutek uzależniania salda kredytu wyrażonego w walucie, do której indeksowano kredyt, od kursu tej waluty, może skutkować powstaniem zobowiązania do zwrotu kwoty o 100 lub więcej procent wyższej niż kwota udzielonego kredytu. Tym samym sama wiedza powszechna o zmienności kursów walut, jak też ogólnikowe pouczenie, że z zaciąganym kredytem wiąże się ryzyko wynikające ze zmienności kursu waluty, bez wskazania, że ryzyko to nie jest w umowie w żaden sposób ograniczone i bez wskazania na rzeczywiste dane o zmienności kursów waluty indeksacji w stosunku do złotego polskiego, czy innych walut, w okresie o podobnej długości, jak okres kredytowania, nie może być uznane za wystarczające.

W konsekwencji Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że sformułowane zapisy umowne prowadziły do zachwiania równowagi stron stosunku cywilnoprawnego oraz rażącego naruszenia interesów pozwanego i jednocześnie były one również sprzeczne z dobrymi obyczajami. Za utrwalone należy uznać zapatrywanie wyrażone w orzecznictwie, że postanowienie umowne jest sprzeczne z dobrymi obyczajami (art. 3851 § 1 k.c.), jeżeli kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy, słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie spodziewać się, iż konsument ten przyjąłby takie postanowienie w drodze negocjacji indywidualnych. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza natomiast nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków wynikających z umowy na jego niekorzyść, skutkującą niekorzystnym ukształtowaniem jego sytuacji ekonomicznej oraz jego nierzetelnym traktowaniem (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 29 października 2019 r., IV CSK 309/18, OSNC 2020/7-8/64). W ocenie Sądu, abuzywność spornych postanowień umownych przejawia się po pierwsze w tym, że klauzula przeliczenia kwoty kredytu nie odwoływała się do ustalanego w sposób obiektywny kursu euro, do obiektywnych wskaźników, na które żadna ze stron nie miała wpływu, lecz pozwalała w rzeczywistości powodowi kształtować ten kurs w sposób dowolny, wedle swej woli. Na mocy spornych postanowień to bank mógł jednostronnie i arbitralnie, a przy tym w sposób wiążący, modyfikować wskaźnik, według którego obliczana była wysokość zobowiązania kredytobiorcy, a tym samym mógł wpływać na wysokość świadczenia kredytobiorcy. Umowa kredytu nie określała w sposób jasny i przejrzysty oraz obiektywny sposobu ustalania kursu kupna euro, przez co kredytobiorca był zdany na arbitralne decyzje banku w tej kwestii. Nie może ulegać zaś wątpliwości, że klauzula waloryzacyjna może działać prawidłowo jedynie wówczas, gdy miernik wartości, według którego dokonywana jest waloryzacja, ustalany jest w sposób obiektywny, a więc przede wszystkim w sposób niezależny od woli którejkolwiek ze stron umowy.

Ponadto o abuzywności tych postanowień świadczy ich nietransparentność. Umowa kredytu nie przedstawiała w sposób przejrzysty konkretnych działań mechanizmu wymiany waluty obcej, tak aby kredytobiorca był w stanie samodzielnie oszacować, w oparciu o jednoznaczne i zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z umowy konsekwencje ekonomiczne. Pozwany nie znał sposobu, w jaki bank kształtował kurs kupna euro, zwiększając go bądź zmniejszając wedle swego uznania. Umowa nie dawała kredytobiorcy żadnego instrumentu pozwalającego bronić się przed decyzjami banku w zakresie wyznaczanego kursu euro, czy też weryfikować je. Bank przy tym uwzględniał inny kurs euro przy przeliczaniu wartości wypłaconego kredytu (kurs kupna) i inny przy obliczaniu wartości raty spłaty kredytu (kurs sprzedaży).

Pomiędzy stronami przedmiotowej umowy zakłócona została w ten sposób równowaga kontraktowa, treść kwestionowanych postanowień umożliwiała bowiem bankowi jednostronne kształtowanie sytuacji konsumenta w zakresie wysokości jego zobowiązań wobec banku. Dobre obyczaje nakazują, aby ponoszone przez konsumenta koszty związane z zawarciem umowy, o ile nie wynikają z czynników obiektywnych, były możliwe do przewidzenia. Brak określenia w umowie przejrzystego sposobu ustalania kursów walutowych na potrzeby przeliczenia salda zadłużenia na walutę obcą oraz przeliczenia na złote kwoty wymaganej do spłat kredytu w rażący sposób narusza interes konsumenta. Równocześnie sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające interesy konsumenta było postępowanie banku polegające na zaniechaniu udzielenie pozwanemu rzetelnej, pełnej i obiektywnej informacji na temat ryzyka, jakie wiąże się z zwarciem umów waloryzowanych kursem waluty obcej, a więc ryzyka walutowego. Przedstawienie oferty w ten sposób, że podkreśla się tylko zalety danego produktu, zapewnia o stabilności waluty i przekonuje, że produkt ten jest bezpieczny, bez ostrzeżenia o ryzyku, jakie wiąże się z zaciągnięciem zobowiązania powiązanego z walutą obcą i przedstawienia obiektywnych, pełnych informacji nie tylko o istnieniu tego ryzyka ale o jego realnym wpływie na wysokość salda kredytu i poszczególnych lat w perspektywie wieloletniej, jest według Sądu postępowaniem nieuczciwym, naruszającym dobre obyczaje (zwłaszcza, że dopuszcza się go silniejsza strona umowy) i jednocześnie narażającym pozwanego na nieograniczone straty finansowe. Gdyby pozwany został należycie uświadomiony, to, jak sam zeznał, nie zawarłby takich umów.

Oczywistym dla Sądu I instancji było również to, że konsument, zawierając umowę kredytu waloryzowanego do waluty obcej, powinien liczyć się i akceptować ogólne ryzyko, jakie się z tym wiąże, a więc ryzyko wynikające ze zmienności kursów walut obcych. Ogólne ryzyko tego rodzaju jest oczywiste dla każdego w sposób powszechny i na podstawowym poziomie, lecz nie ma ono nic wspólnego z ryzykiem całkowicie dowolnego kształtowania kursu wymiany przez kredytodawcę i narażenia konsumenta na nieprzewidywalne koszty, jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie. Czym innym jest bowiem ryzyko zmienności kursu walutowego, a czym innym ustalanie kursów walut przez zarząd powoda. Te dwie kwestie są ze sobą powiązane tylko w takim stopniu, w jakim czynniki rynkowe mają wpływ na kurs waluty w banku. Natomiast ryzyko to nie ma żadnego wpływu na ryzyko związane z możliwością dowolnego kształtowania przez powoda kursu wymiany waluty, w której indeksowany jest kredyt, a to wpływa w sposób oczywisty na sytuację konsumenta. Powyższe oznacza więc, że powodowi pozostawiona została dowolność w zakresie wyboru kryteriów ustalania kursu euro w swoich tabelach kursowych, a przez to kształtowania wysokości zobowiązań klientów, których kredyty waloryzowane są kursem euro. Celem klauzul waloryzacyjnych nie jest przysparzanie dochodów jednej ze stron umowy. Tymczasem stosowane przez bank klauzule waloryzacyjne umożliwiały mu stosowanie inaczej ustalanego kursu euro przy przeliczaniu wypłaconej kredytobiorcy kwoty kredytu na euro, inaczej zaś ustalanego przy obliczaniu wysokości rat kredytowych. Różnica pomiędzy tymi kursami stanowi dodatkowy, niczym nieuzasadniony dochód banku, zaś dla konsumenta dodatkowy koszt. Bank, przeliczając kwotę wypłaconego konsumentowi kredytu według ustalonego przez siebie kursu zakupu euro oraz pobierając z rachunku konsumenta raty kredytu przeliczone według kursu sprzedaży euro, uzyskiwał w ten sposób od kredytobiorców dodatkową ukrytą prowizję, której nie odpowiada żadne świadczenie banku. Co więcej, pomiędzy kredytobiorcą a bankiem nie dochodziło do żadnych transakcji wymiany waluty. Kwota kredytu wypłacona została w złotych polskich i spłata częściowo następowała również w tej walucie. Natomiast wartość euro przyjęta jest jedynie jako wskaźnik waloryzacji poszczególnych rat podlegających spłacie. Oznacza to, iż wszelkie operacje wykonywane były jedynie „na papierze”, dla celów księgowych, natomiast do faktycznego transferu wartości dewizowych w którąkolwiek stronę nie dochodziło. W efekcie różnica pomiędzy kursem zakupu danej waluty, ustalanym wyłącznie przez powoda, a kursem sprzedaży euro, stanowi czysty dochód powoda, zwiększający dodatkowo koszty kredytu dla klienta. W tym mechanizmie należy więc dostrzec również sprzeczność postanowienia z dobrymi obyczajami i rażące naruszenie interesów konsumenta, który nie ma nawet możliwości uprzedniej oceny własnej sytuacji - w tym wysokości wymagalnych rat kredytu - i jest zdany wyłącznie na arbitralne decyzje banku (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 7 maja 2013r., VI ACa 441/13, Lex nr 1356719).

Wskazano nadto, że również Europejski Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z 30 kwietnia 2014 r. stwierdził, że świadczenie kredytobiorcy polegające na obowiązku zapłaty różnicy pomiędzy kursem zakupu waluty a kursem jej sprzedaży nie można uznać za wynagrodzenie, któremu odpowiada jakiekolwiek świadczenie banku (wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 30 kwietnia 2014 r., sygn. akt C-26/13).

Sąd Okręgowy ocenił kolejno, iż błędne jest twierdzenie powoda, że o zgodności z dobrymi obyczajami przedmiotowych postanowień świadczy fakt, że pozwany sam wybrał tę formę kredytowania, jako korzystniejszą

ekonomicznie w chwili zawierania umowy. Oczywistym jest, że konsument decydujący się na zawarcie jakiejkolwiek umowy, kieruje się swoim dobrem i chce wybrać jak najkorzystniejszą dla siebie ofertę i że za taką pozwany uznał ofertę powoda, skoro to właśnie z nim zawarł umowy kredytowe. W żadnym razie nie zmienia to jednak faktu, że klauzule waloryzacyjne są abuzywne i niezgodne z dobrymi obyczajami. Idąc tokiem rozumowania powoda, należałoby stwierdzić, że przesłanka naruszenia dobrych obyczajów nigdy nie zostanie spełniona, gdyż oczywistym jest, że ostateczna decyzja wyboru formy kredytowania i zawarcia umowy należy do konsumenta, co nie oznacza, że na nim spoczywają konsekwencje abuzywnych postanowień zawartych w umowie. Sąd Okręgowy zważył kolejno, że w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nie można zastąpić abuzywnych postanowień innymi miernikami (w szczególności średnim kursem NBP). Wynika to z faktu, że art. 358 § 2 k.c., dotyczy tylko upoważnienia dłużnika do przeliczenia długu wyrażonego w walucie obcej i zapłaty w złotówkach, nie stwarza on zaś po stronie wierzyciela jednostronnego uprawnienia do żądania spłaty długu walutowego w walucie krajowej. W konsekwencji tylko zgoda obydwu stron na taką modyfikację pozwoliłaby na tego rodzaju przeliczenie, przy czym pozwany kategorycznie sprzeciwił się takiemu rozwiązaniu.

Sąd miał również na uwadze, że w myśl wyroku TSUE z 3 października 2019 r., C - 260/18, Kamil Dziubak i Justyna Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG, dopuszczalne jest, aby sąd krajowy zaradził unieważnieniu nieuczciwych postanowień umownych poprzez zastąpienie ich przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym lub mającego zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę. Niemniej art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane, w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów. Można właściwie uznać, iż pod wpływem tego judykatu Sąd Najwyższy wyraził zapatrywanie, iż nie powinno budzić wątpliwości, że o zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić w sytuacji, w której skutkiem eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji jest przekształcenie kredytu złotowego denominowanego do waluty obcej w zwykły kredyt złotowy. Zarazem należy uznać, że wyeliminowanie ryzyka kursowego, charakterystycznego dla umowy kredytu denominowanego, jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu. Oznacza to z kolei, że po wyeliminowaniu tego rodzaju klauzul utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (wyrok SN z 11.12.2019 r., V CSK 382/18).

Zdaniem Sądu aktualnie niedopuszczalność zastępowania abuzywnych postanowień umownych innymi mechanizmami przeliczeniowymi opartymi na przepisach prawa krajowego jest powszechnie przyjmowana w aktualnym orzecznictwie polskim (m.in. wyrok Sądu Najwyższego z 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, Lex nr 2744159), jak również w orzecznictwie TSUE (najnowszy wyrok z 08.09.2022 r., C 80/21, C 81/21 i C 82/21), a pogląd ten Sąd w pełni zaaprobował.

Reasumując, zdaniem Sądu bez ocenianych klauzul waloryzacyjnych umowa nie może istnieć, a zgodnie z przytaczanymi orzeczeniami TSUE i SN do zastąpienia klauzuli abuzywnej inną, musi istnieć zagrożenie interesu konsumenta oraz jego zgoda na takie zastąpienie, przy czym dwa ostatnie warunki muszą istnieć w koniunkcji (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, Lex nr 2771344). Taka sytuacja w sprawie nie występowała, ponieważ pozwany, mając świadomość ewentualnych skutków unieważnienia umowy, stanowczo i konsekwentnie podtrzymał swoje stanowisko w tym zakresie i nie wyraził zgody na zastąpienie umownej klauzuli przeliczeniowej żadnym innym miernikiem, w szczególności średnim kursem NBP. Zatem Sąd nie był władny do ingerencji w tym zakresie, a ponadto nie można przyjąć, aby unieważnienie umowy było dla pozwanego niekorzystne. Jak słusznie uznał TSUE w wyroku z 29 kwietnia 2021 r., C-19/20, przepisy dyrektywy 93/13 stoją na przeszkodzie temu, żeby uznany za nieuczciwy warunek został częściowo utrzymany w mocy poprzez usunięcie elementów przesądzających o jego nieuczciwym charakterze, w przypadku gdyby to usunięcie sprowadzało się do mającej wpływ na istotę tych warunków zmiany ich treści (podobnie wyrok TSUE z 26 marca 2019 r., C 70/17 i C 179/17, Abanca Corporación Bancaria i Bankia EU:C:2019:250, pkt 64). Brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem, o którym mowa w art. 3851 § 1 zdanie 1 k.c., oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, co sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę z urzędu (uchwała Sądu Najwyższego z 29 czerwca 2007 r., III CZP 62/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 87; uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17, OSNC 2019, nr 1, poz. 2 oraz wyroki Sądu Najwyższego z 30 maja 2014 r., III CSK 204/13, „Monitor Prawa Bankowego” 2015, nr 1, s. 22; z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16; z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16, OSNC 2018, nr 7 -8, poz. 79; z 24 października 2018 r., II CSK 632/17; z 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18; z 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17; z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115), chyba że konsument następczo udzieli „świadomej, wyraźnej i wolnej zgody” na to postanowienie i w ten sposób jednostronnie przywróci mu skuteczność (wyroki Sądu Najwyższego z 14 lipca 2017 r., II CSK 803/16 i z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115, przywołane tam orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz wyrok tego Trybunału z 3 października 2019 r., C-260/18, K. D. i J. D. przeciwko

Raiffeisen Bank (...), pkt 54, 66-67; uchwała Sądu Najwyższego z 6 kwietnia 2018 r., III CZP 114/17, OSNC 2019, nr 3, poz. 26).

W ocenie Sądu pierwszej instancji nawet, gdyby przyjąć, że tylko klauzula wypłaty kredytu jest abuzywna, a klauzula spłaty rat nie jest (z uwagi na możliwość spłaty rat od początku bezpośrednio w euro), to i tak nie jest możliwe usunięcie tylko części klauzuli denominacyjnej dotyczącej wypłaty kredytu, bowiem bez niej cały mechanizm waloryzacji traci sens i przestaje funkcjonować. Kluczowy dla całego mechanizmu moment wypłaty kredytu opiera się na kursie kupna ustalonym przez bank. Skoro ten zapis jest abuzywny i podlega wyeliminowaniu z umowy, to, mówiąc prostym językiem, nie ma w umowie i nigdy w niej nie było waluty, więc zasady spłaty kredytu po jakimkolwiek kursie stają się drugorzędne. Zatem spłata kredytu bezpośrednio w euro prawie nic nie zmienia w wadliwości prawnej tej umowy.

Niezależnie od tego za podważeniem całej umowy przemawia też nieuczciwy charakter klauzuli ryzyka walutowego, o czym była mowa wyżej.

Uznać więc trzeba, iż skoro klauzula denominacyjna i klauzula ryzyka walutowego w umowach były bezskuteczne, zaś bez tych klauzul umowy nie mogą obowiązywać z uwagi na sprzeczność z naturą stosunku prawnego, należało uznać, że obydwie umowy są od początku nieważne (art. 3531 k.c.).

Sąd I instancji wyraził dalej pogląd, że spełnienie świadczenia, którego wysokość została określona na podstawie abuzywnych postanowień umownych, nie pozbawia tych postanowień cechy abuzywności ani nie sprawia, że ocena ich abuzywności staje się bezprzedmiotowa. Niedozwolone postanowienie umowne nie wiąże konsumenta, w związku z czym nie może z niego wynikać żadne zobowiązanie. Co do zasady więc świadczenie wynikające z takiego zobowiązania będzie świadczeniem nienależnym. W orzecznictwie Sądu Najwyższego nie budzi już wątpliwości, że jeżeli w następstwie zastosowania przedstawionych reguł umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna (nieważna), świadczenia spełnione na jej podstawie powinny być postrzegane, jako świadczenia nienależne w rozumieniu art. 410 § 2 k.c. (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019; z. 12, poz. 115, z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, niepubl. i z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, niepubl.; uchwała Sądu Najwyższego z 16 lutego 2021 r., III CZP 11/20. niepubl.).

Interpretacja ta jest w pełni zgodna z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, z którego również wynika, że w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 13/93, warunek umowny, którego nieuczciwy charakter stwierdzono, należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący, wobec czego stwierdzenie nieuczciwego charakteru takiego warunku powinno mieć co do zasady skutek w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku rzeczonego warunku, uzasadniając w szczególności prawo do zwrotu korzyści nienależnie nabytych przez przedsiębiorcę - ze szkodą dla konsumenta - w oparciu o ten warunek (wyroki TSUE: z 21 grudnia 2016r. w połączonych sprawach C-154/15, C-307/15 i C-308/15, Francisco G. N., A. P. M., B. E., SA v. E. L., T. A., pkt 61 66; z 31 maja 2018 r., w sprawie C-483/16, Z. S. przeciwko (...) Bank Hungary Z.., pkt 34 i 53; z 14 marca 2019 r. w sprawie C-118/17, Z. D. przeciwko (...) Bank Hungary Z.., pkt 41 i 44).

W ocenie Sądu I instancji nieważność umów powoduje, że pozwany nie jest zobowiązany do zwrotu kwot z tytułu umów i powództwo główne o zwrot kwoty kredytów w walucie euro jest bezzasadne, dlatego zostało oddalone w punkcie I wyroku.

Natomiast, skoro świadczenia obydwu stron były nienależne i podlegają zwrotowi (art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c.), to co do zasady słuszne jest roszczenie ewentualne powoda o zwrot kapitału kredytów w PLN z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia pozwanego. Pozwany, jak wynika z umów i zleceń wypłaty kredytu, otrzymał kwotę 276 000 zł z tytułu umowy z dnia

  • (k. 169 -171) i kwotę 324 000 zł z tytułu umowy z dnia
  • (k. 161 -163), tj. łącznie kwotę 600 000 zł. Tylko taka kwota może wchodzić w grę jako roszczenie ewentualne banku, bowiem wynagrodzenie za korzystanie z kapitału jest według Sądu bezpodstawne. Kwoty wyliczone przez powoda (202 228,24 zł i 170 877,66 zł) stanowią odpowiednik odsetek kapitałowych od kwot kredytu, natomiast powodowi przysługiwałyby w tym względzie jedynie na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. odsetki za opóźnienie od daty braku zwrotu świadczenia nienależnego w terminie wyznaczonym przez powoda. Uwzględnienie stanowiska powoda doprowadziłoby w istocie do sui generis „reaktywacji” nieważnej umowy kredytowej stron w zakresie oprocentowania, co pozostawałoby w sprzeczności z koniecznością zaniechania stosowania nieuczciwego warunku, który skutkował taką sankcją oraz zapobieżenia uzyskania przez kredytodawcę z tego tytułu korzyści.

Sąd w tym zakresie nawiązał do wykładni art. 6 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U.UE.L z 1993 r. Nr 95, str. 29 z późn. zm.) dokonanej przez Trybunał Sprawiedliwości UE w wyroku z 14 czerwca 2012 r., C-618/10, w sprawie (...) przeciwko J. C., oraz w wyroku z 21 grudnia 2016 r. w sprawach połączonych C- 154/15, C - 307/15 i C - 308/15. Wreszcie wskazał, że nie sposób w tym zakresie pominąć stanowiska, że brak jest podstaw do tego, by kredytobiorca w ramach rozliczenia nieważnej umowy na podstawie przepisów

  • nienależnym świadczeniu „płacił za korzystanie z pieniędzy”. Roszczenie restytucyjne nie jest „czystym” zobowiązaniem pieniężnym i odsetki nie wchodzą tu w grę. Zobowiązania zwrotu świadczeń obu stron powstają
  • stają się wymagalne z momentem orzeczenia o nieważności umowy. Sąd w pełni zaaprobował to stanowisko, uznając że znajduje ono podstawę w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu i nienależnym świadczeniu oraz ich prawidłowej wykładni i wyjaśnił, że podobny pogląd wyraził SA w Białymstoku w wyroku z dnia 20.02.2020 r., (I ACa 635/19, Lex nr 2817682). Oprócz tego wskazano, że powyższe roszczenie z tytułu korzystania z kapitału nie tylko nie ma odzwierciedlenia w przepisach krajowych, to uznanie

roszczenia pozwanego w tym przedmiocie jest jednoznacznie sprzeczne z celami Dyrektywy 93/13/EWG z dnia 05.04.1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Podobny, szeroko rozbudowany pogląd zaprezentował Rzecznik Finansowy przedstawiając swoje stanowisko pismem z dnia 29.06.2021 r., stanowiące odpowiedź na zapytanie Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 11/21: „dodatkowe świadczenie na rzecz banków byłoby niesprawiedliwe w stosunku do konsumenta i miałoby szereg negatywnych dla niego konsekwencji. Zamiast odstraszającego charakteru dla banków stosujących niedozwolone postanowienia umowne (który wynika z art. 7 ust. 1 Dyrektywy 93/13), efekt byłby odwrotny od oczekiwanego, bowiem bank odniósłby korzyści ze stosowania nieuczciwych warunków w umowach. Tym samym uznanie istnienia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału nie odstraszałoby banków, które miałyby świadomość, że zawsze uda im się jakoś wybrnąć z niekorzystnej sytuacji”.

Sąd kolejno zważył, że roszczenie ewentualne banku zgłoszone w piśmie z 31.12.2021 r. (k. 675) o zwrot kapitału nie jest przedawnione, wbrew zarzutowi pozwanego (k. 775). W tym zakresie powołano się na stanowisko Sądu Najwyższego w uchwale z 7 maja 2021 r. (III CZP 6/21, OSNC 2021/9/56), mające moc zasadny prawnej. Zgodnie z tezą tej uchwały jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.). Kredytodawca może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna. W uzasadnieniu wyjaśniono, że z dniem odmowy potwierdzenia klauzuli, bez której umowa kredytu nie może wiązać, albo z dniem bezskutecznego upływu czasu do jej potwierdzenia ustaje stan zawieszenia, a umowa staje się definitywnie bezskuteczna (nieważna) albo - jeżeli spełnione są przesłanki dopuszczalności jej utrzymania przez zastosowanie regulacji zastępczej - staje się skuteczna z mocą wsteczną (ex tunc) w kształcie obejmującym ową regulację zastępczą. Do chwili, w której należycie poinformowany konsument wyrazi zgodę na związanie niedozwolonym postanowieniem umownym albo zgody tej odmówi (ewentualnie upłynie rozsądny czas do jej wyrażenia), umowa kredytu, która bez tego postanowienia nie może wiązać, znajduje się w stanie bezskuteczności zawieszonej, tj. nie wywołuje skutków prawnych. Skoro zaś kredytodawca nie może wystąpić z takim żądaniem i w ten sposób postawić swych roszczeń restytucyjnych w stan wymagalności zgodnie z art. 455 k.c., rozpoczęcie biegu ich przedawnienia nie wchodzi w rachubę. Sytuacja konsumenta, jak wskazuje dalej Sąd Najwyższy, jest korzystniejsza niż przedsiębiorcy, ponieważ w każdej chwili kredytobiorca może zakończyć stan bezskuteczności zawieszonej, udzielając zgody na związanie klauzulą abuzywną albo odmawiając tej zgody, z tym że - stosownie do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - skuteczność tych oświadczeń zależy od tego, czy był uprzednio należycie poinformowany o konsekwencjach tej abuzywności. W związku z tym może powstać pytanie, czy i ewentualnie kiedy wystąpienie przez konsumenta - choćby pozasądowo - z żądaniem restytucyjnym zakładającym trwałą bezskuteczność (nieważność) całej umowy, może być uznane za dorozumianą odmowę potwierdzenia klauzuli i akceptację konsekwencji upadku umowy (choćby sam sąd oceniał je jako szczególnie niekorzystne), prowadzącą do jej trwałej bezskuteczności (nieważności). Problematyczne jest to, że skonfrontowany z takim żądaniem kredytodawca może nie mieć jasności co do tego, czy formułując je, konsument był należycie poinformowany o konsekwencjach abuzywności klauzuli (np. o wszystkich roszczeniach restytucyjnych związanych z całkowitą i trwałą bezskutecznością umowy). Jest to zaś kwestia istotna, skoro decyduje o rozpoczęciu biegu przedawnienia roszczeń restytucyjnych kredytodawcy oraz możliwości postawienia ich w stan wymagalności (art. 455 k.c.) i przedstawienia do potrącenia (art. 498 § 1 k.c.). Zważywszy ponadto, że przedsiębiorca nie ma zapewnionej możliwości wglądu

w informacje uzyskane przez konsumenta pozasądowo (z czym związana jest daleko idąca „swoboda dowodowa” konsumenta) i oceny ich wyczerpującego charakteru (albo choćby ryzyka związanego z tym, czy tę informację można uznać za wyczerpującą), należy uznać, iż wystąpienie przez konsumenta z żądaniem restytucyjnym opartym na twierdzeniu o całkowitej i trwałej bezskuteczności (nieważności) umowy kredytu nie może być uznane za równoznaczne z zakończeniem stanu bezskuteczności zawieszonej tej umowy, jeżeli nie towarzyszy mu wyraźne oświadczenie konsumenta, potwierdzające otrzymanie wyczerpującej informacji.

W toku postępowania sądowego brak takiego oświadczenia może być substytuowany przez uczynienie zadość obowiązkowi informacyjnemu przez sąd, a podtrzymanie żądania restytucyjnego przez konsumenta - po uzyskaniu stosownej informacji - będzie równoznaczne z odmową potwierdzenia klauzuli i (ewentualnie) ze sprzeciwem co do udzielenia mu ochrony przed konsekwencjami całkowitej i trwałej bezskuteczności (nieważności) umowy.

W związku z powyższym nie można uznać, że bieg terminu przedawnienia rozpoczął się w dacie wniesienia przez pozwanego sprzeciwu od nakazu zapłaty (12.10.2017 r. - k. 120), czy doręczenia tego sprzeciwu powodowi (20.11.2017r. - k. 130), bowiem pozwany nie wystąpił wówczas z żądaniem restytucyjnym (uczynił to dopiero w piśmie z 10.02.2022 r., podnosząc zarzut potrącenia) i nie powoływał się na nieważność umowy, a jeśli nawet, to nie towarzyszyło mu wyraźne oświadczenie pozwanego, potwierdzające otrzymanie wyczerpującej informacji co do skutków nieważności umów. Takie pouczenie pozwany uzyskał dopiero na rozprawie 5 października 2022 r., więc roszczenie banku nie uległo przedawnieniu.

Roszczenie banku jest wymagalne, skoro najpóźniej w dacie rozprawy doszło do trwałego potwierdzenia nieważności obydwu umów. W związku z powyższym żądanie ewentualne w zakresie kwot wypłaconych kredytów jest co do zasady słuszne, bowiem kwoty te stanowią świadczenie nienależne z tytułu nieważności umów (art. 411 k.c.). Jak stanowi art. 405 k.c., kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Przepis ten stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 k.c.). Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył albo, jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

W rozpoznawanej sprawie mamy do czynienia z nieważnością umów kredytu, przy czym świadczenia stron posiadały charakter jednorodzajowy (pieniężny). Bezpośrednio po zawarciu umów bank wypłacił wskazane w umowie kwoty kredytu. Następnie kredytobiorca spełniał świadczenia odpowiadające określonym w umowie ratom kapitałowo-odsetkowym oraz innym należnościom kredytowym. Bezzasadny jest zarzut pozwanego, jakoby powód nie był zubożony. W art. 410 § 1 k.c. ustawodawca przesądził, iż samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego, przysługującego zubożonemu i nie ma potrzeby ustalania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło accipiensa ani czy na skutek tego świadczenia majątek solvensa uległ zmniejszeniu. Samo bowiem spełnienie świadczenia wypełnia przesłankę zubożenia po stronie powoda, a uzyskanie tego świadczenia przez pozwanego - przesłankę jego wzbogacenia (wyroki Sądu Najwyższego z 24 listopada 2011 r., I CSK 66/11, niepubl.; z 9 sierpnia 2012 r., V CSK 372/11, niepubl.; z 28 sierpnia 2013 r., V CSK 362/12, nie publ.; z 15 maja 2014 r., II CSK 517/13, niepubl.; z 29 listopada 2016 r., I CSK 798/15, niepubl. i z 11 maja 2017 r., II CSK 541/16, nie publ.).

Sąd Okręgowy wyjaśniając dalej ocenę prawną za częściowo skuteczny uznał zarzut potrącenia podniesiony przez pozwanego. Zgodnie z art. 498 § 1 k.c., gdy dwie osoby są jednocześnie względem siebie dłużnikami i wierzycielami, każda z nich może potrącić swoją wierzytelność z wierzytelności drugiej strony, jeżeli przedmiotem obu wierzytelności są pieniądze lub rzeczy tej samej jakości oznaczone tylko co do gatunku, a obie wierzytelności są wymagalne i mogą być dochodzone przed sądem lub przed innym organem państwowym. Wskutek potrącenia obie wierzytelności umarzają się nawzajem do wysokości wierzytelności niższej (§ 2). Potrącenia dokonywa się przez oświadczenie złożone drugiej stronie. Oświadczenie ma moc wsteczną od chwili, kiedy potrącenie stało się możliwe (art. 499 k.c).

Zgodnie z art. 2031 § 1 k.p.c. podstawą zarzutu potrącenia może być tylko wierzytelność pozwanego z tego samego stosunku prawnego co wierzytelność dochodzona przez powoda, chyba że wierzytelność pozwanego jest niesporna lub uprawdopodobniona dokumentem niepochodzącym wyłącznie od pozwanego. Pozwany może podnieść zarzut potrącenia nie później niż przy wdaniu się w spór co do istoty sprawy albo w terminie dwóch tygodni od dnia, gdy jego wierzytelność stała się wymagalna (§ 2). Zarzut potrącenia może zostać podniesiony tylko w piśmie procesowym. Do pisma tego stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące pozwu, z wyjątkiem przepisów dotyczących opłat (§ 3).

Warunkiem skuteczności zarzutu potrącenia jest więc złożenie oświadczenia woli przez jedną z dwóch osób pozostających wobec siebie w pozycji dłużnika i jednocześnie wierzyciela. Dopóki więc do tego nie dojdzie, dopóty potrącenie nie następuje, nawet jeśli spełnione są przesłanki jego dokonania. Oświadczenie o potrąceniu ma charakter prawnokształtujący i konstytutywny. Dopiero skuteczne złożenie oświadczenia powoduje skutek w postaci umorzenia obu potrąconych wierzytelności. Konsekwencją złożenia oświadczenia o potrąceniu jest umorzenie obu wierzytelności do wysokości niższej z nich. Skutek ten następuje z chwilą dotarcia oświadczenia do adresata w taki sposób, aby ten mógł zapoznać się z jego treścią (art. 61 k.c.). Ciężar dowodu tej okoliczności

spoczywa na składającym oświadczenie o potrąceniu (art. 6 k.c.). (wyrok SA w Białymstoku z 23.05.2013 r., I ACa 842/12, Lex nr 1353620).

Podniesieniu zarzutu potrącenia w trakcie postępowania sądowego musi towarzyszyć złożenie oświadczenia woli o potrąceniu, jeśli wcześniej nie zostało ono przez stronę dokonane. Za równoznaczne z jego złożeniem może być uznane podniesienie zarzutu potrącenia w odpowiedzi na pozew. Również w przypadku zastępowania strony przez pełnomocnika procesowego założenie celowego działania mocodawcy w kierunku wygrania procesu pozwala przyjąć, że zakresem umocowania strona objęła także złożenie w jej imieniu określonego oświadczenia woli, jeśli jest to niezbędne w ramach obrony jej praw w procesie (wyrok SN z 4.02.2004 r., I CK 181/03. Lex nr 163977).

Niemniej jednak oświadczenie to musi dotrzeć do adresata w taki sposób, aby mógł zapoznać się z jego treścią. Oświadczenie pozwanego o potrąceniu z dnia 4 lutego 2022 r. (k. 789), zostało przesłane powodowi (k. 790). Tym samym pozwany wykazał, że oświadczenie o potrąceniu dotarło do powoda. Skoro oświadczenie o potrąceniu zostało złożone przy pierwszej czynności procesowej i dotarło do powoda, to jest skuteczne w rozumieniu art. 2031 k.p.c. Wierzytelność pozwanego przedstawiona do potrącenia była wymagalna. W doktrynie i judykaturze wymagalność roszczenia określana jest jako stan, w którym wierzyciel ma prawną możliwość żądania zaspokojenia przysługującej mu wierzytelności. Jest to stan potencjalny, o charakterze obiektywnym, którego początek zbiega się z chwilą uaktywnienia się wierzytelności (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 12 lutego 1991 r., III CRN 500/90, OSNCP 1992, nr 7-8, poz. 137).

Skoro pozwany pismem z 26 stycznia 2022 r. (k. 785) wzywał powoda do zapłaty (art. 455 k.c.), a przesyłka została doręczona powodowi 27 stycznia 2022 r. (k. 788), to roszczenie pozwanego było wymagalne. Niemniej jednak wyliczenie kwoty przedstawionej do potrącenia dokonane przez pozwanego nie jest prawidłowe, bowiem spłacał on większość rat w euro, co obrazują zaświadczenia banku (k. 838 i 844). Wynika z nich, że pozwany wpłacił kwoty 5432,12 zł i 30 428,84 euro z tytułu umowy z 27.04.2010 r. oraz kwoty 2355,93 zł i 25 961,34 euro z tytułu umowy z 05.05.2010 r., tj. łącznie kwoty 7788,05 zł i 56 390,18 euro. Ponieważ zaś wierzytelność potrącana opiewa na PLN (w takiej walucie powód wypłacił kredyt), kwoty uiszczone przez pozwanego w euro należało przeliczyć na PLN według kursu średniego NBP z daty, kiedy potrącenie ostatecznie stało się skuteczne, a więc z daty orzekania. Skoro bowiem, jak wyżej wyjaśniono, wzajemne roszczenia stron stają się wymagalne od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna, a więc od dnia rozprawy, na której pozwany został należycie pouczony o skutkach nieważności, to z tą chwilą potrącenie stało się skuteczne.

W dniu 4 października 2022 r. (w dniu poprzedzającym dzień orzekania, bowiem w godzinie wydania wyroku nie opublikowano jeszcze kursu średniego euro na ten dzień) średni kurs euro w NBP wynosił 4,8007 zł, a zatem należność pozwanego wpłacona w euro po przeliczeniu według tego kursu (56 390,18 euro x 4,8007 zł) wynosi 270 712,34 zł, a łącznie z wpłatami w PLN (7 788,05 zł) jest to kwota 278 500,39 zł. Wierzytelność powoda z tytułu udzielonych kredytów (600 000 zł) i wierzytelność pozwanego z tytułu zapłaconych rat (278 500,39 zł) umarzają się nawzajem, dlatego też do zasądzenia na rzecz powoda pozostaje kwota 321 499,61 zł. W wyroku, na skutek omyłki rachunkowej, zasądzono kwotę 221 499,61 zł.

Odsetki ustawowe za opóźnienie należą się powodowi od dnia następnego po upływie 14 dni od doręczenia pozwanemu pisma procesowego, tj. od 8 lutego 2022 r. (k. 792), zgodnie z art. 481 § 1 i 2 k.c.

W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone jako niezasadne (pkt II wyroku).

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł w punkcie IV wyroku na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. i wyjaśnił, że w razie zgłoszenia przez powoda kilku roszczeń ze wskazaniem, że wniosek o rozpatrzenie kolejnego jest

uwarunkowany oddaleniem poprzedniego, sąd jest zobowiązany do wydania kilku rozstrzygnięć w sekwencji wynikającej z kolejności wniosków procesowych powoda. Oddalając powództwo wskazane jako pierwsze, winien ocenić i orzec o żądaniu ewentualnym, a jeśli powód zgłaszał kilka takich żądań, oddalenie pierwszego z nich rodzi konieczność rozstrzygnięcia następnego w kolejności. Z obowiązku tego sąd zostaje zwolniony w sytuacji uwzględnienia powództwa poddanego pod osąd jako głównego lub w razie uwzględnienia pierwszego żądania ewentualnego (postanowienie Sądu Najwyższego z 25 maja 2017 r., II CZ 16/17, Lex nr 2321874).

Zgłoszenie żądania ewentualnego stanowi szczególny przypadek kumulacji roszczeń w procesie. W takim jednak przypadku nie ma zastosowania zasada wyrażona w art. 21 k.p.c. (postanowienie Sądu Najwyższego z 28 października 2008 r., I PZ 25/08, OSNP 2010/5-6/70) i dla określenia wartości przedmiotu sporu decydująca jest wysokość wyższego świadczenia, a ustalenie stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu powinno opierać się na wysokości roszczenia ewentualnego zgłoszonego przez powoda.

Zatem przy wartości przedmiotu sporu wynoszącej 975 200 zł powód wygrał sprawę w 33%, a pozwany - w 67%. Koszty powoda to: opłata od pozwu 7 576 zł (k. 51) i 22 728 zł (k. 56), zaliczka 3 000 zł (k. 298), wynagrodzenie pełnomocnika 10 800 (§ 2 pkt 7 rozp. MS z dnia 22.10.2015 r.), opłata skarbowa 17 zł = 44 121 zł. Koszty pozwanego to: zaliczka 1000 zł (k. 634a), wynagrodzenie pełnomocnika z opłatą skarbową 10 817 zł - łącznie 11 817 zł. Razem koszty stron to kwota 55 938 zł; z tego powoda obciąża kwota 37 478,46 zł, z pozwanego - kwota 18 459,54 zł, zatem różnicę (44 121,00 zł - 37 478,46 zł = 6642,54 zł) należało zasądzić od pozwanego na rzecz powoda.

W pkt IV wyroku, na skutek omyłki rachunkowej, wpisano kwotę 8 880,06 zł.

Apelacje od wyroku wnieśli powód i pozwany.

Powód Deutsche Bank Polska S.A. w Warszawie zaskarżył wyrok w części w zakresie pkt I, III i IV podnosząc zarzuty:

  1. co do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia oraz niewłaściwego ustalenia przez Sąd pierwszej instancji stanu faktycznego sprawy następujące fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy zostały pominięte przez przy wydawaniu zaskarżonego wyroku:
  • w dniu składania przez pozwanego oświadczenia o potrąceniu, tj. w dniu 4 lutego 2022 r. kurs średni NBP dla EUR wynosił 4,5459, podczas gdy pominięcie powyższych okoliczności miało istotne znaczenie w okolicznościach sprawy, bowiem Sąd dokonując potrącenia wzajemnych wierzytelności przyjął błędnie kurs średni NBP dla EUR z dnia poprzedzającego wydanie zaskarżonego wyroku, a nie z daty złożenia oświadczenia o potrąceniu;
  • zgodnie z pkt. 9.1. Regulaminu Kredytowego: "gdziekolwiek Dokumentacja Kredytowa wymaga zgody drugiej strony na podjęcie jakichkolwiek czynności przez pierwszą stronę, druga strona, która ma udzielić zgody, nie odmówi takiej zgody bezpodstawnie oraz nie będzie bezzasadnie wstrzymywać wyrażenia lub odmowy wyrażenia takiej zgody. Odmowa udzielenia zgody powinna być uzasadniona”, podczas gdy pominięcie powyższych okoliczności miało istotne znaczenie w okolicznościach sprawy, bowiem ostatecznie doprowadziło Sąd do błędnego ustalenia, iż postanowienia umów kredytu są abuzywne. Tymczasem, wynikająca z umów kredytu możliwość wypłaty i spłaty kredytu w EUR eliminuje rzekomą dowolność banku w ustalaniu kursów kupna i sprzedaży EUR z tabeli kursów. Nie ulega wątpliwości, że powołane postanowienie Regulaminu kredytowego ma zastosowanie przy wykładni postanowień pkt 2 ust. 3 ppkt 1 zd. 4 umów kredytu oraz pkt. 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego, w których mowa o zgodzie na wypłatę i spłatę kredytu w EUR;
  • w dniu 4 maja 2010 r. bank wypłacił na rzecz pozwanego łącznie kwotę 326 928,45 PLN tytułem wypłaty kredytu udzielonego na podstawie pierwszej umowy kredytu, zaś w dniu 13 maja 2010 r. bank wypłacił na rzecz pozwanego łącznie kwotę 275 165,02 PLN tytułem wypłaty kredytu udzielonego na podstawie drugiej umowy kredytu, podczas gdy pominięcie powyższych okoliczności miało istotne znaczenie w sprawie, bowiem ostatecznie doprowadziło Sąd do uznania umów kredytu za nieważne, podczas gdy wobec zrealizowania celu kredytu i nabycia przez pozwanego dwóch lokali mieszkalnych interpretacja oświadczeń woli stron złożonych w umowach kredytu powinna być nakierowana na utrzymanie ich w mocy; Sąd Najwyższy w uchwale z 15 września 2020 r. (III CZP 87/19), jednoznacznie wskazał, że „postulat wykładania postanowień umowy w miarę możliwości w sposób pozwalający utrzymać je w mocy jest szczególnie aktualny wtedy, gdy strony spełniły lub wymieniły już świadczenia przewidziane umową i w jakimś przynajmniej zakresie osiągnęły cel, do zrealizowania którego zmierzały przez jej zawarcie. Sądowe stwierdzenie nieuczciwego charakteru postanowienia umownego powinno wówczas wiązać się z przywróceniem sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on, gdyby abuzywne postanowienie nie zostało w umowie zastrzeżone.”. Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że cel kredytu został w odniesieniu do pozwanego w całości zrealizowany, zaś zastosowana przez Sąd sankcja jest całkowicie nieproporcjonalna,
  • to sam pozwany złożył wnioski, aby wypłata kredytów udzielonych w EUR nastąpiła ostatecznie w PLN, zaś w sytuacji wypłaty poszczególnych transz kredytu dokonywanych przez bank na rzecz pozwanego w PLN dochodziło do faktycznego zawierania transakcji walutowych pomiędzy bankiem i pozwanym, podczas gdy pominiecie powyższych okoliczności miało istotne znaczenie w okolicznościach sprawy, wypłata kredytu przy wykorzystaniu kursów kupna EUR była świadomą decyzją pozwanego, co wiązało się z zastosowaniem kursu kupna EUR z Tabeli Kursów Banku;
  • wskazany w pkt. 6.3. umów kredytu mechanizm ustalania kursu kupna i sprzedaży EUR w Tabeli Kursów jest „odzwierciedleniem sytuacji na rynku i ustalanie przez bank ich wysokości nie następowało w sposób arbitralny, lecz na podstawie aktualnych poziomów kursów na walutowym rynku międzybankowym wynikających z FOREX, podczas gdy pominiecie tych okoliczności miało istotne znaczenie w okolicznościach sprawy, bowiem ustalenia biegłego sądowego - dokonane przy wykorzystaniu posiadanych przez niego wiadomości specjalnych - jednoznacznie potwierdzają, że przyjęty w umowach kredytu sposób wypłaty i spłaty kredytu jest zgodny z dobrymi obyczajami i nie prowadził do naruszenia interesów pozwanego jako konsumenta;
  • biegły sądowy potwierdził, iż „udzielone kredyty były kredytami walutowymi wypłaconymi na wniosek kredytobiorcy w PLN. Umowy kredytowe przewidywały, że przyznane i udzielone kredyty w walucie mogły zostać wypłacone w walucie udzielenia kredytu lub walucie wskazanej przez kredytobiorcę. W przedmiotowej sprawie wypłata kredytów nastąpiła w PLN na wniosek kredytobiorcy. Należy podkreślić, iż fakt wypłaty kredytu w PLN nie zmienia podstawowego parametru ekonomicznego, tj. okoliczności, że udzielone kredyty były kredytami walutowymi”, podczas gdy pominiecie powyższych okoliczności miało istotne znaczenie w okolicznościach sprawy, bowiem określenie sposobu uruchomienia środków i waluty wypłaty odnieść należy do sposobu wykonania zobowiązania banku z tytułu umowy kredytu. Zobowiązanie do oddania do dyspozycji kredytobiorcy określonej kwoty kredytu w EUR, należy odróżnić od faktycznego sposobu wypłaty kredytu, co może nastąpić przez wypłatę kwoty w złotych. Nie zawsze kwota kredytu (udostępniona kwota) i wypłacona kwota będą tymi samymi kwotami, a nawet nie zawsze będą to kwoty wyrażone w tych samych walutach. Ani sposób wypłaty (jednorazowo czy w transzach) ani waluta wypłaty kredytu nie mają żadnego przełożenia na treść zobowiązania kredytowego, tj. kwotę i walutę kredytu, a która to kwota została wykorzystana w całości przez pozwanego. W wyroku z 9 października 2020 r. (III CSK 99/18, Lex nr 3066715) Sąd Najwyższy jednoznacznie potwierdził, że: „o tym, że strony zawarły kredyt walutowy świadczy bezpośrednie wskazanie w umowie kwoty i waluty kredytu (frank szwajcarski), oprocentowanie kredytu odpowiadające jego walucie tj. stopa LIBOR, możliwość dokonania jego przewalutowania, możliwość wypłaty oraz spłaty kredytu w walucie obcej i treść wniosku powoda, w którym wyraźnie wskazano na walutę kredytu oraz posiłkowo nazwa umowy. Możliwość dokonania wyboru waluty obsługi kredytu, przy jednoznacznym określeniu kwoty i waluty kredytu sprawia, że przedmiotowy kredyt jest kredytem dewizowym. Skarżący myli cel, na który kredyt został udzielony tj. zapłata części ceny na rachunek sprzedających lokal od celu, który miały strony zawierając umowę. Było przecież możliwe zawarcie umowy o kredyt złotówkowy ale kredyt walutowy był kredytem tańszym i bardziej korzystnym dla kredytobiorcy. Fakt, że powód wyraził zgodę na korzystanie ze środków kredytu w złotówkach i w złotówkach spłacał raty, nie zmienia charakteru kredytu. Wypłata kredytu była możliwa zarówno w walucie obcej, jak o i w złotówkach w zależności od rodzaju konta, na jaki środki miały być przekazane. Fakt ten wyraźnie wynika zarówno z umowy, jak i zeznań świadka U. K.-S. a wybór sposobu przekazania zależał od powoda. (...) Uznać zatem trzeba, że kwestionowane klauzule umowne nie mają charakteru klauzul waloryzacyjnych i nie są sprzeczne ani z prawem, ani z zasadami współżycia społecznego, co wyklucza zastosowanie art. 58 § 2 k.c.” (wyr. własne).
  1. następujące fakty zostały ustalone przez Sąd pierwszej instancji niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy:
  • jakoby: „Pozwany, jak wynika z umów i zleceń wypłaty kredytu, otrzymał kwotę 276 000,00 zł z tytułu umowy z dnia 05.05.2010 r. (k. 169 - 171) i kwotę 324 000,00 zł z tytułu umowy z dnia 27.04.2010 r. (k. 161 - 163), tj. łącznie kwotę 600 000,00 zł.”, podczas gdy okolicznością bezsporną pomiędzy stronami pozostawało, że 4 maja 2010 r. bank wypłacił na rzecz pozwanego łącznie kwotę 326 928,45 PLN tytułem wypłaty kredytu udzielonego na podstawie umowy kredytu I, zaś 13 maja 2010 r. bank wypłacił na rzecz pozwanego łącznie kwotę 275 165,02 PLN tytułem wypłaty kredytu udzielonego na

podstawie umowy kredytu II, a więc łącznie kwotę 602 093,47 PLN, zaś pominięcie powyższych okoliczności miało istotne znaczenie w okolicznościach sprawy, bowiem Sąd pierwszej instancji ostatecznie przyjął błędną wysokość wierzytelności banku, która została przedstawiona do potrącenia z wierzytelnością pozwanego;

  • jakoby umowy kredytu nie przewidywały wypłaty kredytu w EUR, podczas gdy zgodnie z pkt. 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu Produktowego: „kwota Kredytu będzie wypłacona Kredytobiorcy w złotych. W takiej sytuacji Bank dokonuje przewalutowania według obowiązującego w Banku na podstawie Tabeli Kursów kursu kupna Waluty Kredytu z dnia Wypłaty Kredytu lub danej transzy. Za zgodą Banku Kredytobiorca może złożyć Dyspozycję Wypłaty Kredytu (w tym także którejkolwiek jego transzy) w innej walucie niż złoty”, zaś pominięcie powyższych okoliczności miało istotne znaczenie

w okolicznościach sprawy, bowiem ostatecznie doprowadziło Sąd do błędnego ustalenia, iż postanowienia umowy kredytu są abuzywne; tymczasem, możliwość wypłaty kredytu w EUR eliminuje rzekomą dowolność banku w ustalaniu kursów kupna EUR z tabeli kursów;

  • jakoby pozwany nie miał „realnego wpływu na ukształtowanie treści tych umów, w tym nie mógł negocjować warunków dotyczących ustalania kursu wymiany waluty przy wypłacie kredytu i przy spłacie rat, pozwany nie został też szczegółowo poinformowany o ryzyku walutowym oraz kursowym, nie tłumaczono mu również metodologii przeliczania kredytu do waluty obcej. Nadto nie informowano go o tym, jak kształtują się kursy kupna i sprzedaży walut obcych w innych bankach, nie przedstawiono mu historycznych wahań kursu euro w dłuższej perspektywie czasu ani wpływu tych wahań na wysokość rat i saldo kredytu”, podczas gdy:

(a) możliwość wyboru sposobu wypłaty i spłaty kredytu w EUR lub w PLN pozwalała pozwanemu posiadać realny wpływ na ukształtowanie praw i obowiązków wynikających z umów kredytu,

(b) umowy kredytu zostały zawarte w 2010 r., a więc już po wybuchu ogólnoświatowego kryzysu gospodarczego z 2008 r., który doprowadził do gwałtownego osłabienia PLN względem CHF i EUR; pozwany w dacie zawierania umów kredytu nie mógł zatem zakładać, że EUR jest walutą stabilną; pozwany spłacał w tamtym czasie również kredyt w CHF, a więc osobiście się przekonał o istnieniu ryzyka kursowego w przypadku zaciągania kredytu w innej walucie niż waluta uzyskiwanych dochodów, zaś pominięcie powyższych okoliczności miało istotne znaczenie w okolicznościach sprawy, bowiem ostatecznie doprowadziło Sąd do uznania postanowień umów kredytu za abuzywne. Tymczasem, zgodnie z uchwałą składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018 r. (III CZP 29/17), nawet przy incydentalnej kontroli abuzywności postanowienia umownego według stanu z chwili zawarcia umowy możliwe jest uwzględnienie „[...] tylko tych czynników, które są wówczas dostępne, a więc treści umowy zawartej z wykorzystaniem tego postanowienia i treści umów powiązanych, okoliczności zaistniałych i działań podejmowanych przez strony (w tym udzielonych informacji) do chwili zawarcia umowy, stanów trwających w tej chwili, istniejącego wówczas otoczenia prawnego i gospodarczego, posiadanej przez strony i dostępnej wiedzy, prognoz co do przyszłych zdarzeń i możliwości przewidzenia związanego z nimi ryzyka (...).”. Fakt, że duże wahania CHF i EUR miały miejsce zaledwie dwa lata przed zawarciem umów kredytu i pozwany najlepiej mógł się o tym przekonać jako osoba spłacająca zobowiązanie kredytowe w CHF jest właśnie „dostępną wiedzą”, która miał obowiązek uwzględnić Sąd przy ocenie zarzutów formułowanych przez pozwanego.

Według powoda wyżej opisane błędy w ustaleniach faktycznych były natomiast konsekwencją - mającego wpływ na wynik sprawy - naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c.

  • naruszenia przepisów prawa procesowego, które miało wpływ na wynik sprawy:
  1. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 299 k.p.c. poprzez przekroczenie przez Sąd pierwszej instancji granic swobodnej oceny dowodu z zeznań pozwanego, którą wyznaczają czynniki logiczny i ustawowy, jak również i zasady doświadczenia życiowego, a w konsekwencji dokonywanie ustaleń faktycznych dotyczących przebiegu udzielania kredytu w oparciu o zeznania pozwanego, podczas gdy z uwagi na fakt, że dowód z przesłuchania stron obejmuje wypowiedzi osoby bezpośrednio zainteresowanej wynikiem postępowania należy ocenić jego wartość dowodową jako nikłą;
  2. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie, że opinia biegłego sądowego Grzegorza Kaczorowskiego nie miała znaczenia dla oceny okoliczności spornych niniejszej sprawy;
  3. 321 k.p.c. poprzez wyrokowanie ponad żądanie, a więc uwzględnienie zarzutu potrącenia i przyjęcie, że pozwany ma względem banku wierzytelność do kwoty 278 500,39 PLN, podczas gdy w piśmie przygotowawczym z 7 lutego 2022 r. pozwany zgłosił zarzut potrącenia jedynie kwoty 243 145,63 PLN; niezależnie od powyższego Sąd orzekł ponad żądanie ze względu na omyłkę rachunkową, która została przyznaną na stronie 32 uzasadnienia wyroku;
  4. naruszenia przepisów prawa materialnego, poprzez ich błędną wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie:
  5. 3581 § 2 k.c. w zw. z pkt 25 i 26 umowy kredytu w zw. z pkt 2 ust. 3 ppkt 1 zd. 4 umów kredytu oraz pkt. 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego, poprzez ich błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, iż „Umowy kredytu według Sądu skonstruowane zostały w taki sposób, że mają one charakter umowy o kredyt udzielany w walucie polskiej, a odwołanie się do waluty obcej - euro, stanowi jedynie klauzulę waloryzacyjną, co oznacza, że kurs waluty do waluty polskiej stanowi miernik wartości świadczenia banku polegające na wypłacie kwoty kredytu”, podczas gdy wysokość zobowiązania kredytowego pozwanego była od początku wskazana w walucie euro, a więc kwota kredytów nigdy nie była przeliczona na walutę obcą; również wszystkie raty kredytów

były wyrażone wprost w euro; zobowiązanie wyrażone w walucie obcej nie może być waloryzowane do tej samej waluty obcej;

  1. 3851 § 1 k.c. w zw. z art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (dyrektywa 93/13) w zw. z art. 65 § 1 i 2 k.c. oraz pkt 25 i 26 umów kredytu, pkt 2 ust. 3 ppkt 1 umów kredytu i pkt. 1 lit. d) załącznika do umów kredytu, poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, iż postanowienia umów kredytu są abuzywne, podczas gdy
  • sposób spłaty kredytu uzgodniony przez strony w umowach kredytu wyklucza możliwość kwalifikacji go za abuzywny; w pkt. 2 ust. 3 ppkt 1 umów wskazano, że spłata kredytu przy wykorzystaniu kursów EUR z tabeli kursów stanowi wyłącznie jeden z wariantów wykonania umów kredytu, a nawet jeżeli spłata ta następowała przy wykorzystaniu kursów sprzedaży EUR z tabeli kursów to następowało to przy wykorzystaniu kursu sprzedaży EUR ustalanego zgodnie z postanowieniami pkt. 6.3. umów kredytu, co pozbawiało bank jakiejkolwiek dowolności w kształtowaniu sytuacji pozwanego;
  • podstawowym mankamentem zaskarżonego wyroku w zakresie oceny abuzywności postanowień umownych jest brak ustalenia przez Sąd pierwszej instancji, że pkt 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego przewidywał możliwość wypłaty kredytu w EUR, zaś ze względu na treść pkt. 9.1. Regulaminu kredytowego bank nie miał podstaw do odmowy udzielenia pozwanemu zgody na wypłatę kredytu bezpośrednio w EUR;
  • z samej treści i systematyki umowy kredytu jednoznacznie wynika, że pkt. 1 lit. d) załącznika do umów kredytu, który został ostatecznie zakwestionowany przez Sąd pierwszej instancji był postanowieniem indywidualnie uzgodnionym z pozwanym;
  • Sąd pierwszej instancji błędnie utrzymuje, że pozwany mógł być rzekomo zaskakiwany nagłą zmianą kursu EUR ustalanego przez bank w tabeli kursów, podczas gdy z pkt. 6.3. umów kredytu, że kursy kupna i sprzedaży EUR były ustalane przez bank raz dziennie i nie podlegały już zmianom w trakcie dnia, zaś z pkt. 2 ust. 3 ppkt 1 umów kredytu wynika wprost, że do spłaty kredytu miał zastosowanie kurs sprzedaży EUR znany już pozwanemu na dwa dni przed datą wymagalności raty kredytu;
  • Sąd pierwszej instancji utrzymuje, że pozwany nie został w należy sposób poinformowany o ryzyku kursowym; jednocześnie jednak Sąd uznał za abuzywne wyłącznie postanowienia „zawarte w pkt II.2.3.1 umowy z dnia 27.04.2010 r. (k. 30/2) i pkt 1.d załącznika do tej umowy (k. 33) oraz w pkt 11.2.3.1 umowy z dnia 05.05.2010 r. (k. 19/2) i pkt 1.dzałącznika do umowy (k. 22)”, które to postanowienia nie wprowadzają jednak do umów kredytu ryzyka walutowego. Taki charakter mają postanowienia pkt. 25 i 26 umów kredytu, które nie zostały przez Sąd uznane za abuzywne;
  1. art. 3851 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 58 § 1 k.c. i art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z pkt 25 i 26 umowy kredytu, pkt 2 ust. 3 ppkt 1 umów kredytu i pkt. 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego, poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, iż uznanie klauzul kursowych odnoszących się do wypłaty i spłaty kredytu przy wykorzystaniu kursów kupna i sprzedaży EUR z tabeli kursów są abuzywne może prowadzić do nieważności umowy kredytu, podczas gdy:
  • wbrew stanowisku Sądu pierwszej instancji zaprezentowanemu w zaskarżonym wyroku, nawet po wyeliminowaniu z umowy klauzul odsyłających do kursów kupna i sprzedaży EUR nie powstaje jakakolwiek „luka” w umowach kredytu, która skutkowałaby jej upadkiem, skoro kwota kredytu została w pkt. 25 i 26 umowy kredytu wskazana w EUR, zaś wszystkie raty kredytu są również wyrażone w EUR;
  • przy ocenie możliwości pozostawienia umowy w mocy należy także uwzględnić cel realizowany przez prawodawcę unijnego w ramach Dyrektywy 93/13/WE, w szczególności jej art. 6 ust. 1; w wyroku z 14 marca 2019 r., C- 118/17 Dunai v. ERSTE Bank Hungary Zrt., TSUE wskazał jednoznacznie, że: „cel ten polega bowiem na przywróceniu równowagi między stronami

umowy, co do zasady przy jednoczesnym utrzymaniu w mocy umowy jako całości, a nie na wyeliminowaniu z obrotu wszystkich umów zawierających nieuczciwe warunki.” (pkt 40), a omawianego celu Dyrektywy 93/13/WE choćby w najmniejszym stopniu nie realizuje zaskarżony wyrok.

  • Sąd pierwszej instancji całkowicie pominął, że umowy kredytu nie wiążą już strony, bowiem zostały skutecznie przez bank wypowiedziane. Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r. oceniał sprawę z powództwa Deutsche Bank Polska przeciwko kredytobiorcy, a więc sprawę w której umowa kredytu przestała już wiązać strony wobec jej wypowiedzenia przez bank oddalił apelację kredytobiorczyni i utrzymał w mocy wyrok Sądu pierwszej instancji, którym zasądzono na rzecz banku kwoty wynikające z wyciągu z ksiąg bankowych. Jak bowiem uznał Sąd Apelacyjny „gdyby strony nadal łączyła umowa kredytu, to ustalenie, że kwota spłacanej raty jest przeliczana na podstawie tabeli kursów banku miałoby znaczenie, ponieważ należałoby ustalić w jaki sposób zastąpić ww. klauzulę abuzywną - to jest, czy poprzestać na możliwości spłaty raty kredytu w walucie obcej pozostawiając kredytobiorcy w jaki sposób wejdzie w posiadanie danej kwoty waluty obcej, czy też próbować znaleźć neutralny - w znaczeniu nie pochodzący od żadnej ze stron - sposób przeliczenia raty kredytu. Jednak spór nie dotyczy stanu faktycznego, w którym umowa kredytu nadal obowiązuje. Przedmiotem sporu jest roszczenie o zapłatę kwoty udzielonego i nie spłaconego kredytu po wypowiedzeniu umowy kredytu. Nie jest kwestionowane, że pozwana zaprzestała spłaty kredytu, a skoro tak, to uznanie, że strona powodowa stosowała sposób przeliczenia raty kredytu, która jest klauzulą abuzywną mógłby wpłynąć na rozstrzygnięcie tylko wtedy, gdyby uznać, że uznanie w/w postanowienia umownego za abuzywne prowadzi do nieważności umowy. Tymczasem w sprawie taki wniosek byłby nieuzasadniony nie tylko dlatego, że w sprawie możliwa byłaby zamiana stosowanej przez stronę powodową klauzuli abuzywnej na inną metodę przeliczenia raty kredytu, ale wręcz dlatego, że wystarczające byłoby odniesienie się do tego fragmentu umowy kredytu, który umożliwia spłatę raty w walucie obcej. Ponadto z uwagi na zaprzestanie spłaty kredytu i będące skutkiem tego faktu wypowiedzenie umowy kredytu, zbędne jest ustalenie innego sposobu przeliczenia raty kredytu.” Przedstawione stanowisko znajduje również pełne zastosowanie w realiach niniejszej sprawy.
  1. 358 § 1 i 2 k.c., poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, iż w sprawie nie mógł mieć zastosowania art. 358 § 2 k.c., podczas gdy przepis art. 358 § 1 i § 2 k.c. w zmodyfikowanym brzmieniu weszły w życie w styczniu 2009 r., a charakter omawianych przepisów pozwala na ich zastosowanie zarówno do przeliczeń waluty obcej na PLN, jak i PLN na walutę obcą. Art. 358 k.c. wyraża zasadę prawa polskiego, zgodnie z którą w braku kursu ustalonego przez strony, należy stosować kurs średni NBP.
  2. 358 § 1 k.c. w zw. z art. 3851 § 2 k.c. oraz przepisów ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polskim, tj. art. 32 w zw. z art. 24 ustawy w zw. z uchwałą Nr 47/2007 Zarządu Narodowego Banku Polskiego z dnia 18 grudnia 2007 r. zmieniająca uchwałę nr 51/2002 Zarządu Narodowego Banku Polskiego z dnia 23 września 2002 r w sprawie sposobu wyliczania i ogłaszania bieżących kursów walut obcych (Dz. Urz. NBP Nr 14, poz. 39 i Nr 20, poz. 51, z 2004 r. Nr 2, poz. 3 oraz z 2007 r. Nr 1, poz. 2 i Dz.Urz.NBP.2007.18.35) poprzez ich niezastosowanie, podczas gdy w sprawie przedmiotem udzielonego kredytu nie była suma pieniężna wyrażona w złotych polskich, a w walucie euro. Nawet jeśli postanowienia odsyłające do kursów kupna i sprzedaży EUR z tabeli kursów okazały się abuzywne, to wyłącznym skutkiem takiego rozstrzygnięcia powinno ustalenie jaką wierzytelność ma bank względem pozwanego przy założeniu, że w trakcie obowiązywania umów kredytu podstawą przeliczeń nie stanowiły kursy banku, lecz kurs średni NBP jako kurs niezależny od jakiejkolwiek strony umowy kredytu, tj. kurs sprawiedliwy w walucie, w której kredyt został udzielony, a począwszy od 2011 r. spłacał raty kredytu pozwany w euro, korzystając z uprawnienia wynikającego z art. 69 ust.

3 zdanie pierwsze prawa bankowego. Już z tego względu, wobec braku starań

  • spłatę bezpośrednio w walucie kredytu w okresie początkowym, a następnie wobec spłacania kredytu bezpośrednio w walucie kredytu nie można mówić w tym zakresie o działaniu powoda jako sprzecznym z dobrymi obyczajami. Pozwany ponadto, pomimo upływu ośmiu lat od daty zakończenia spłacania kredytu w złotych polskich, nie skonkretyzował zarzutów co do rażącego naruszenia jej interesów w aspekcie ekonomicznym. W okolicznościach sprawy wypowiedzenie umowy kredytu było wynikiem braku spłaty i terminowości w spłacie wymagalnego zadłużenia, podstawą żądania pozwu była kwota wyrażona w walucie kredytu, następnie uwzględnionego w tak oznaczonej kwocie. Brak jest zatem podstaw do skutecznego kwestionowania sposobów przeliczania wysokości zobowiązania, sposobu spłaty kredytu, postanowień waloryzacyjnych, skoro nie wykazano, aby powód utrudniał w jakikolwiek sposób realizację zobowiązania w walucie kredytu;
  1. 498 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 499 k.c. i art. 358 § 2 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i przyjęcie, że dokonane przez pozwanego potrącenie jest skuteczne
  • wywołuje skutki prawne, co było następstwem błędnego przyjęcia, że pozwany ma wobec banku wierzytelność, która może zostać przedstawiona do potrącenia, podczas gdy:
  • pozwanemu nie przysługiwała jakakolwiek wierzytelność wobec banku w związku z nieważnością umów kredytu (względnie formułowanymi w tym zakresie analogicznymi zarzutami), która mogłaby zostać skutecznie przedstawiona do potrącenia;
  • Sąd pierwszej instancji błędnie dokonał przeliczenia przedstawionej przez pozwanego wierzytelności w EUR na walutę krajową według dowolnie przyjętego przez Sąd pierwszej instancji kursu średniego NBP z daty orzekania, podczas gdy z uwagi na wsteczną moc oświadczenia o potrąceniu (art. 499 zd. 2 k.c.) do przeliczenia potrącanych wierzytelności mogą mieć zastosowanie wyłącznie kursy walut obowiązujące w dniu złożenia oświadczenia
  • potrąceniu;
  • Sąd pierwszej instancji błędnie ustalił wysokość wierzytelności banku objętej potrąceniem;
  1. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. poprzez ich błędna wykładnię
  • przyjęcie, że w przypadku trwałej bezskuteczności umów kredytu (do stwierdzenia której nie było jednak podstaw), powodowi nie przysługuje roszczenie o wynagrodzenie o korzystanie z kapitału, podczas gdy obowiązek zapłaty wynagrodzenia za korzystania z kapitału należy wprost wyprowadzić z przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (nienależnym świadczeniu)

i znaczeniu tej instytucji prawnej; z przepisów kodeksu cywilnego wynika, że rozliczenie na gruncie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu następuje „w naturze” (tj. w postaci zwrotu przedmiotu świadczenia lub przedmiotu rodzajowo zbieżnego), zaś w przypadku niemożliwości takiego świadczenia odbiorca określonej korzyści zobowiązany jest „do zwrotu jej wartości”, a w omawianym przypadku wartością korzyści jest wartość usługi, z których druga strona faktycznie korzystała.

W oparciu o przedstawione wyżej zarzuty powód wnosił o:

  1. zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kwoty 143 223,40 EUR, wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi według stopy odsetek ustawowych powiększonej o 10 punktów procentowych, ale nie większą niż czterokrotność stopy kredytu lombardowego NBP, od kwoty 139 787,52 EUR od 24 marca 2017 r. do dnia zapłaty, oraz o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, ewentualnie, na wypadek nieuwzględnienia wniosku sformułowanego powyżej:
  2. zmianę wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego kwoty 975 199,37 PLN, na którą składa się kwota 326 928,45 PLN tytułem zwrotu kwoty wypłaconej pozwanemu pierwotnie w ramach wykonania umowy kredytu z 27 kwietnia 2010 r., wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie na podstawie art. 481 § 2 k.c., od 8 lutego 2022 r. do dnia zapłaty oraz kwota 202 228,24 PLN tytułem zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia w postaci równowartości kosztu korzystania przez pozwanego z kwoty, o której mowa powyżej, w okresie od 4 maja 2010 r. (data wypłaty kredytu) do 30 września 2021 r., wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 8 lutego 2022 r. do dnia zapłaty oraz kwota 275 165,02 PLN tytułem zwrotu kwoty wypłaconej pozwanemu pierwotnie w ramach wykonania umowy kredytu z 5 maja 2010 r. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 8 lutego 2022 r. do dnia zapłaty i kwota 170 877,66 PLN tytułem zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia w postaci równowartości kosztu korzystania przez pozwanego z kwoty, o której mowa w powyżej, w okresie od 13 maja 2010 r. (data wypłaty kredytu) do 30 września
  • , wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 8 lutego 2022 r. do dnia zapłaty, a także zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych,

Ponadto powód domagał się zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

We wniosku ewentualnym, na wypadek nieuwzględnienia wniosków sformułowanych powyżej, powód wnosił o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego.

Ponadto skarżący zgłosił dodatkowo wnioski na zasadzie art. 380 k.p.c. o rozpoznanie niezaskarżalnego postanowienia Sądu I instancji z 5 października

  • o pominięciu dowodu z opinii biegłego na okoliczności wskazywane w piśmie przygotowawczym z 31 grudnia 2021 r. oraz zmianę wskazanego postanowienia i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego.

Pozwany zaskarżył wyrok z części w pkt II i pkt IV zarzucając:

  1. naruszenie przepisów prawa materialnego:
  2. 455 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i uznanie, że roszenie ewentualne powodowego banku jest wymagalne, podczas gdy bank nigdy nie wezwał pozwanego do zapłaty roszczeń wywodzonych z nieważności umowy;
  3. 120 § 1 zdanie drugie k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i uznanie, że roszczenia powoda w związku z nieważnością umowy nie są przedawnione, podczas gdy termin przedawnienia roszenia banku zaczął biec od dnia otrzymania sprzeciwu złożonego przez pozwanego, w którym jasno

i świadomie zakomunikowała on bankowi, że nie zamierza kontraktów (umów) realizować, wykazując przy tym ich liczne wady, jednoznacznie podważając umowy, powołując się na ich nieważność (mając świadomość jej skutków) oraz odwołując się do przepisów o ochronie konsumenckiej, tak więc umowy stały się trwale bezskuteczne z dniem doręczenia pozwanemu bankowi sprzeciwu, czyli 3-letni termin przedawnienia roszczeń banku upłynął przed skierowaniem przez bank żądań ewentualnych;

  1. 65 § 1 k.c. poprzez dokonanie wadliwej wykładni oświadczenia woli pozwanego zawartego w jego sprzeciwie od nakazu zapłaty i uznanie, że pozwany nie powoływał się w nim na nieważność umów, a jeśli nawet, to nie towarzyszyło temu wyraźne oświadczenie pozwanego, potwierdzające otrzymanie wyczerpującej informacji co do skutków nieważności umów, podczas gdy w sprzeciwie jasno i świadomie zakomunikował bankowi, że nie zamierza kontraktów (umów) realizować, wykazując przy tym ich liczne wady, jednoznacznie podważając umowy, powołując się na ich nieważność (mając świadomość jej skutków) oraz odwołując się do przepisów o ochronie konsumenckiej;
  2. naruszenia przepisów prawa procesowego:
  3. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez dokonanie oceny dowodów nie na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału,

polegającego na ustaleniu, że umowa kredytu przewidywała możliwość spłaty kredytu w EURO, podczas gdy taka spłata uzależniona była od zgody banku;

  1. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. poprzez ich niezastosowanie

i przyjęcie, że w sprawie zastosowanie winna znaleźć jedynie zasada stosunkowego rozdzielenia kosztów jako pochodna wyniku procesu w odniesieniu do roszczenia ewentualnego, podczas gdy w zakresie roszczenia głównego pozwany jest stroną w całości wygrywającą, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w zasądzeniu od powoda na jego rzecz całości kosztów procesu w zakresie żądania głównego;

  1. 100 zd. pierwsze k.p.c. poprzez jego wadliwe zastosowanie i przyjęcie, że wyrażona w nim zasada stosunkowego rozdzielenia kosztów winna mieć zastosowanie do rozliczenia wszystkich kosztów postępowania, podczas gdy może ona znaleźć ewentualnie zastosowanie w stosunku do rozliczenia kosztów procesu w zakresie żądania ewentualnego;
  2. 100 zd. drugie k.p.c. poprzez jego niezastosowanie, w sytuacji gdy pozwany uległ tylko co do nieznacznej części żądania ewentualnego, a w konsekwencji zasadne było nałożenie na powoda obowiązku zwrotu wszystkich kosztów.

Mając na uwadze powyższe zarzuty, pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego pkt II i IV poprzez: a) oddalenie powództwa ewentualnego w całości, b) zasądzenie od powoda na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania, wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono do dnia zapłaty, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Nadto pozwany wnosił o zasądzenie od powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm prawem przepisanych, wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono do dnia zapłaty,

We wniosku ewentualnym skarżący domagał się natomiast uchylenia wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy Sądowi I Instancji do ponownego rozpoznania z rozstrzygnięciem o kosztach postępowania w obu instancjach.

Powód w odpowiedzi na apelację pozwanego wnosił o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie.

Pozwany w odpowiedzi na apelację powoda wnosił o jej oddalenie i zasądzenie od powoda kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych z odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacje obu stron zasługiwały na częściowe uwzględnienie (niemniej jednak w przypadku apelacji pozwanego ocena ta dotyczy wyłącznie orzeczenia o kosztach procesu w związku z oddaleniem powództwa w zakresie żądania głównego), a w pozostałej części jako bezzasadne podlegały oddaleniu. Przyczyny wydania przez Sąd II instancji wyroku częściowo reformatoryjnego wyjaśnione zostaną w dalszej części uzasadnienia, w której ocenie poddane zostanie zastosowanie przepisów prawa materialnego prowadzące do częściowo odmiennego rozstrzygnięcia o wysokości zasądzonego na rzecz powoda świadczenia restytucyjnego objętego żądaniem ewentualnym.

Odnosząc się do środków odwoławczych złożonych przez strony, oceny w pierwszej kolejności wymaga apelacja powoda. Wymieniony skarżący kwestionował wyrok w zdecydowanie szerszym zakresie, negując brak uwzględnienia roszczenia objętego żądaniem głównym pozwu także na płaszczyźnie ustaleń faktycznych wskazując - poza zarzutami naruszenia przepisów postępowania - w sformułowanych na wstępie zarzutach co do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia istotne fakty nieustalone oraz fakty ustalone przez Sąd I instancji niezgodnie ze stanem rzeczywistym. W takiej sytuacji podnoszone zarzuty proceduralne skutkują potrzebą wstępnego ich rozważenia, bowiem zarówno w przypadku naruszenia przepisów postępowania, jak i błędów w ustaleniach faktycznych wymagane jest zbadanie istnienia związku pomiędzy wskazanymi uchybieniami a treścią wydanego orzeczenia (por. uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07 OSNC 2008, nr 6, poz. 55). Dopiero przesądzenie tych kwestii otwiera możliwość weryfikacji prawidłowości wykładni i zastosowania przepisów prawa materialnego. Bez uprzedniego ustalenia stanu faktycznego nie jest bowiem możliwe dokonywanie subsumcji, jak też prowadzenie rozważań o charakterze materialnoprawnym, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy między innymi w postanowieniu z 11 marca 2003 r. (V CKN 1825/00, niepubl.).

Przedstawiona wykładnia przepisów regulujących postępowanie apelacyjne wymaga na wstępie dokonania weryfikacji odzwierciedlenia przez Sąd Okręgowy w ramach wskazania podstawy faktycznej rozstrzygnięcia faktów wskazanych jako nieustalone a istotne w sprawie oraz oceny czy doszło do ustalenia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy niezgodnie ze stanem rzeczywistym. Nie budzi bowiem wątpliwości, że powód formułując większość zarzutów procesowych podważał podstawę faktyczną wydanego wyroku, natomiast warunkiem prawidłowego doboru i zastosowania przepisów prawa materialnego jest uprzednie niewadliwe ustalenie stanu faktycznego sprawy. Zawsze, zanim dojdzie do odtworzenia i stanowczego zaakceptowania faktów stanowiących podłoże danej sprawy, dokonanie subsumcji i rozwiązanie problemów materialnoprawnych jest przedwczesne albo w ogóle niemożliwe (por. uchwała Sądu Najwyższego z 4 października 2002 r., III CZP 62/02, OSNC 2004/1/7, postanowienie Sądu Najwyższego z 11 marca 2003r.,V CKN 1825/00, niepubl).

Przypomnienia dodatkowo wymaga, co zresztą wynika z powołanych powyżej wypowiedzi judykatury, że do potwierdzenia zasadności zarzutów procesowych wymaga się od skarżącego - poza samym naruszeniem przez sąd pierwszej instancji skonkretyzowanych przepisów postępowania - wykazania, że naruszenia te były tego rodzaju i w takim rozmiarze, iż wpłynęły na treść zaskarżonego orzeczenia. Powód sprostał przynajmniej częściowo obowiązkowi wykazania uchybień, które wywarły wpływ na wynik sprawy, co nie oznacza jednak, że uzasadnione były wszystkie podnoszone w jego apelacji zarzuty proceduralne, względnie każde z zarzuconych uchybień przełożyło się na treść rozstrzygnięcia. Tym bardziej, że znaczna część zarzutów w ogóle nie odnosi się do okoliczności mających przymiot „istotności” dla rozstrzygnięcia sprawy z znaczeniu art. 227 k.p.c., lecz faktów irrelewantnych w sprawie, a przede wszystkim oceny prawnej określonych faktów w świetle przepisów prawa materialnego. Co za tym idzie te ostatnie zarzuty te nie podlegają ocenie na płaszczyźnie faktycznej z zastosowaniem między innymi regulacji art. 227 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c.

Zarzuty mające charakter proceduralny okazały się uzasadnione w niektórych kwestiach, bowiem okoliczności faktyczne istotne dla rozstrzygnięcia sprawy zostały w przeważającym zakresie ustalone prawidłowo i w sposób wyczerpujący, w oparciu o zaoferowany przez strony materiał dowodowy i stosownie do jego treści, a przeprowadzenie pozostałych wnioskowanych przez skarżącego dowodów było zbędne z uwagi na to, że miały wykazać fakty nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy, względnie - z uwagi na powołane okoliczności - przeprowadzenie dowodu wyłączał kodeks postępowania cywilnego. Bez wątpienia materiał dowodowy zgromadzony w sprawie był również wystarczający dla wydania orzeczenia co do istoty sprawy, skoro pozwalał dokonać ustaleń faktów relewantnych w sprawie w rozumieniu art. 227 k.p.c. Co najwyżej - w oparciu o przeprowadzone przez Sąd pierwszej instancji dowody - podstawa faktyczna rozstrzygnięcia wymagała uzupełnienia lub niezbyt daleko idącej zmiany ustaleń, natomiast nie wystąpiła potrzeba uzupełnienia postępowania dowodowego zwłaszcza o wnioskowaną opinię. Rzeczą sądu orzekającego jest zawsze dokonanie wyboru, na których dowodach oprzeć ustalenia faktyczne, a którym odmówić wiarygodności i mocy dowodowej. Nieodzowna jest także selekcja dowodów, która pozwala wyeliminować już na etapie ich dopuszczania dowody o mniejszej doniosłości bądź w ogóle nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 227 k.p.c.). Najważniejsze jest to, aby dokonany wybór był wynikiem bezstronnej, racjonalnej i wszechstronnej analizy całego zebranego w sprawie materiału (art. 233 § 1 k.p.c.), przy czym dotyczy to wyłącznie dowodów mających przymiot „istotności” dla rozstrzygnięcia w rozumieniu art. 227 k.p.c. W orzecznictwie sądowym prezentowany jest też niebudzący wątpliwości pogląd, znajdujący zastosowanie w rozpoznawanej sprawie do oceny pominięcia dowodów, oraz braku dokonania ustaleń w oparciu o niektóre wskazywane przez pozwanego dowody z dokumentów, według którego to właśnie treść normy prawa materialnego, która powinna być w sprawie zastosowana wyznacza granice okoliczności faktycznych, które mogą mieć istotne znaczenie dla jej rozstrzygnięcia, a w konsekwencji przedmiot postępowania dowodowego i pośrednio zakres koniecznych ustaleń faktycznych (por. uzasadnienie orzeczenia Sądu Najwyższego z 30 sierpnia 1990 r., IV CR 236/90, OSNCP 1991, nr 10-12, poz. 125; wyrok Sądu Najwyższego z 10 stycznia 2008 r., IV CSK 339/07, Lex nr 492178).

Kierując się przytoczoną powyżej wykładnią wskazania wymaga, że w odniesieniu do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia uzasadnienie znajdował zarzut apelacji powoda dotyczący pominięcia na etapie wyrokowania faktu, iż w dniu składania przez pozwanego oświadczenia o potrąceniu, tj. 4 lutego 2022 r. średni kurs euro Narodowego Banku Polskiego EUR wynosił 4,5459 PLN. Przeliczenie waluty euro na walutę krajową nastąpiło natomiast przy uwzględnieniu zarzutu potrącenia wzajemnych wierzytelności według kursu średniego NBP dla euro z dnia poprzedzającego wydanie zaskarżonego wyroku, który miał inną wysokość (4,8007 PLN).

Sąd kolejno pominął także w ramach wskazania podstawy faktycznej wyroku, że z postanowienia pkt. 9.1. Regulaminu kredytowego wynikało, iż „gdziekolwiek Dokumentacja Kredytowa wymaga zgody drugiej strony na podjęcie jakichkolwiek czynności przez pierwszą stronę, druga strona, która ma udzielić zgody, nie odmówi takiej zgody bezpodstawnie oraz nie będzie bezzasadnie wstrzymywać wyrażenie lub odmowy wyrażenia takiej zgody. Odmowa udzielenia zgody powinna być uzasadniona”. Chociaż wskazany fakt wymagał odzwierciedlenia w ustaleniach faktycznych, jako ewentualna podstawa oceny niedozwolonego charakteru postanowień umownych zamieszczonych w zawartych przez strony umowach kredytu, nie oznacza to, że usprawiedliwione podstawy znajdowała przedstawiona w dalszej części zarzutu ocena prawna, nie mieszcząca się w zakresie zagadnienia ustalenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Nawet potencjalna, wynikająca z umów kredytu możliwość wypłaty i spłaty kredytów walucie EUR, przy konieczności podejmowania przez pozwanego kredytobiorcę dodatkowych czynności nie eliminowała bowiem dowolności banku w ustalaniu kursów kupna i sprzedaży EUR z tabeli kursów banku, czemu prawidłowo dał wyraz w przedstawionej ocenie Sąd pierwszej instancji. Niemniej jednak treść powołanego postanowienia Regulaminu kredytowego winna znaleźć odzwierciedlenie w ustaleniu stanu faktycznego sprawy, jako że także przy jego uwzględnieniu powinna zostać dokonana wykładnia postanowień umownych pkt 2 ust. 3 ppkt 1 zd. 4 obu umów kredytu oraz pkt. 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego, w których mowa o zgodzie na wypłatę i spłatę kredytu w EUR.

Sąd wskazując na wysokość kredytów wypłaconych pozwanemu na podstawie obu umów kredytowych zawartych przez strony nie uwzględnił również prawidłowo faktów dotyczących wypłaconych z tego tytułu kwot w walucie krajowej, a to wypłaty w dniu 4 maja 2010 r. łącznie kwoty 326 928,45 PLN w związku z zawarciem pierwszej umowy i kolejno w dniu 13 maja 2010 r. wypłaty łącznie kwoty 275 165,02 PLN w związku zawarciem drugiej umowy kredytu. Przy czym powyższe okoliczności miały wpływ na wzajemne rozliczenia stron w związku z ustaleniem nieważności umów kredytu, a w tym - także po uwzględnieniu zarzutu potrącenie wierzytelności zgłoszonej przez pozwanego w piśmie przygotowawczym z 7 lutego 2022 r. - wysokość roszczenia restytucyjnego należnego powodowemu bankowi. Wbrew twierdzeniom skarżącego, brak wskazania w sposób prawidłowy kwot kapitału wypłaconego pozwanemu w związku z zawartymi umowami kredytowymi, był jednak całkowicie irrelewantny dla oceny prawnej ważności obu umów, w tym także mając na uwadze zrealizowanie celu kredytów poprzez nabycie przez kredytobiorcę dwóch lokali mieszkalnych. W żadnym razie okoliczności dotyczące wysokości wypłaconych kredytów nie wpływały bowiem na interpretację oświadczeń woli stron w umowach kredytu, a także na ocenę dotyczącą wystąpienia przesłanek utrzymania w mocy obu umów kredytowych. Tym bardziej, że spełnienie przez bank zobowiązania w zakresie wypłaty kredytu pozostawało pomiędzy stronami poza sporem, i na takim założeniu opierało się wydanie zaskarżonego wyroku. Bezprzedmiotowe w kontekście okoliczności wypłaty kwot kredytów i związanej z tym konieczności zmiany ustaleń faktycznych Sądu I instancji było natomiast rozważanie ocen prawnych przedstawionych w dalszej treści zarzutu, które nie pozostawały w jakimkolwiek normatywnym związku z ustalonymi faktami także dotyczącymi spełnienia przez obie strony świadczeń przewidzianych zawartymi umowami, zwłaszcza że w świetle przepisów prawa materialnego mającymi zastosowanie do rozstrzygnięcia sprawy, a więc art. 3851 i art. 3852 k.c. bez znaczenie pozostawało osiągnięcie celu, do zrealizowania którego zmierzały strony przez jej zawarcie, jak przyznał sam skarżący, w jakimś tylko zakresie.

Wprawdzie nie było przedmiotem sporu w sprawie w świetle materiału dowodowego, który stanowił podstawę ustaleń faktycznych, że to pozwany złożył wnioski, aby wypłata kredytów udzielonych w euro nastąpiła w walucie krajowej (PLN), niemniej jednak wobec wyraźnego stwierdzenia powyższych faktów ustalenia faktyczne nie wymagają w tym przedmiocie uzupełnienia. Natomiast całkowicie bezzasadny był zarzut apelacji powoda, iż z powyższego faktu (a także innych okoliczności wynikających z materiału dowodowego, w tym umów kredytu i pozostałej dokumentacji kredytowej) miałoby wynikać, że w sytuacji wypłaty poszczególnych transz kredytu dokonywanych przez bank na rzecz pozwanego w PLN dochodziło do faktycznego zawierania transakcji walutowych pomiędzy bankiem i pozwanym. Takie twierdzenia skarżącego są kontrfaktyczne i nie wynikają bynajmniej z dyspozycji kredytobiorcy dotyczących wypłaty kredytów przy wykorzystaniu kursów kupna waluty EUR. Powód nie tylko nie udowodnił, że dochodziło pomiędzy stronami do faktycznego zawierania transakcji walutowych, ale nie podjął nawet takiej próby poza podnoszeniem twierdzeń dotyczących technicznej i ekonomicznej konstrukcji kredytu denominowanego do waluty obcej (EUR). Bynajmniej takie fakty nie wynikają też z charakteru zawartych przez strony umów będących umowami kredytu złotowego.

Nie było natomiast w sprawie relewantne ustalenie, czy wykonywanie umów kredytu z zastosowaniem postanowień zawartych w pkt. 6.3., przewidujących mechanizm ustalania kursu kupna i sprzedaży EUR w tabeli kursów było „odzwierciedleniem sytuacji na rynku i ustalanie przez bank ich wysokości nie następowało w sposób arbitralny, lecz na podstawie aktualnych poziomów kursów na walutowym rynku międzybankowym wynikających z FOREX”. Były to okoliczności pozostające poza zakresem faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy w znaczeniu art. 227 k.p.c., a więc nie można mówić w tym przypadku o uchybieniu polegającym na nieustaleniu takich faktów. Pozbawione podstaw było również odwoływanie się skarżącego zarówno w tym zakresie, jak też w pozostałych kwestiach na opinię biegłego sądowego, która zwłaszcza w odniesieniu do stwierdzenia przez opiniującego, że przyjęty w umowach kredytu sposób wypłaty i spłaty kredytu jest zgodny z dobrymi obyczajami i nie prowadził do naruszenia interesów pozwanego jako konsumenta pozostawała środkiem dowodowym nie mogącym stanowić podstawy do dokonania ustaleń. Takie wnioski opinii były wyrazem zdecydowanego przekroczenia przez biegłego jego kompetencji w związku z przedstawieniem oceny prawnej zastrzeżonej wyłącznie dla sądów. Analogicznie nie ma podstaw, by podzielić wnioski opinii biegłego wskazujące na charakter kredytów udzielonych pozwanemu, jako kredytów walutowych wypłaconych - na wniosek kredytobiorcy - w PLN. Nie można zresztą mówić w tym przypadku o nieustaleniu takich istotnych okoliczności, bowiem są to tylko i wyłącznie - niedopuszczalne w świetle art. 278 § 1 k.p.c. - oceny biegłego sądowego na płaszczyźnie prawnej dotyczące wykładni postanowień umownych i kwalifikacji prawnej zawartych przez strony umów kredytu. Co za tym idzie, nie występuje potrzeba bliższego odniesienia się do zarzutu skarżącego dotyczącego braku ustalenia w sposób dostateczny podstawy faktycznej rozstrzygnięć w odniesieniu do takich kwestii w skarżonym wyroku. Natomiast twierdzenie, że umowy kredytu przewidywały możliwość wypłaty kredytu w walucie obcej (EUR) lub walucie wskazanej przez kredytobiorcę również nie do końca odpowiadają przeprowadzonym w sprawie dowodom, w tym treści umów kredytowych, bowiem wskazywały one w tym konkretnym przypadku z związku z uzgodnionymi przez strony postanowieniami możliwość wypłaty kredytu wyłącznie w walucie krajowej (PLN), a wyłącznie za zgodą banku kredytobiorca mógł dokonywać spłat kredytu w walucie kredytu (pkt II. 2.3.1 umowy).

Odnosząc się kolejno do faktów, które ustalone zostały przez Sąd pierwszej instancji niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy zgodzić należy się ze skarżącym, iż tytułem wypłaty kredytów pozwany otrzymał odpowiednio kwoty 326 928,45 złotych i 275 165,02 złotych, a więc łącznie 602 093,47 złotych. Nie były więc prawidłowe ustalenia wskazujące, że wypłacone zostały tytułem kredytów kwoty 276 000 zł z tytułu umowy z dnia 05.05.2010 r. i 324 000 zł z tytułu umowy z dnia 27.04.2010 r., tj. łącznie wypłacone zostało 600 000 zł. Kwestia ta została już wyjaśniona we wcześniejszej części uzasadnienia, a nadto - jak wywodzi również powód - pozostawała w zasadzie pomiędzy stronami

poza sporem. Sąd z bliżej nieznanych przyczyn przyjął błędną wysokość wierzytelności banku w stosunku do pozwanego, która miała istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy bowiem stanowiła ona podstawę ustalenia wysokości wierzytelności powoda objętej potrąceniem z przedstawioną do potrącenia przez pozwanego jego wierzytelnością i ostatecznie wpłynęła na wysokość zasądzonego na rzecz banku świadczenia pieniężnego (restytucyjnego).

Co do zasady zgodzić się trzeba także z zarzutem, że przynajmniej niewyczerpujące były ustalenia faktyczne leżące u podstaw wydania wyroku w kwestii możliwości wypłaty przez bank kredytów w walucie kredytu (EUR). Kategoryczne stwierdzenie Sądu jakoby umowy kredytu nie przewidywały wypłaty kredytu w walucie denominacji są o tyle nietrafne, że nie została uwzględniona treść pkt. 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego. Postanowienie to wskazując, że kwota kredytu będzie wypłacona kredytobiorcy w złotych, a w takiej sytuacji bank dokonuje przewalutowania według obowiązującego w banku na podstawie tabeli kursów kursu kupna waluty kredytu z dnia wypłaty kredytu lub danej transzy wskazywało również, że za zgodą banku kredytobiorca może złożyć dyspozycję wypłaty kredytu (także którejkolwiek jego transzy) w innej walucie niż złoty. Nie sposób przyjąć wprawdzie, że w tym przypadku fakty ustalone zostały przez Sąd Okręgowy niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy, niemniej jednak możliwość doprowadzenia przez kredytobiorcę własnym działaniem do zmiany waluty wypłaty kredytu mogła należeć potencjalnie do faktów relewantnych w sprawie. Przy czym, wbrew twierdzeniom skarżącego, sama w sobie nie należała do okoliczności przesądzających o braku abuzywności postanowień umownych zawierających klauzule przeliczeniowe (denominacyjne), a tym bardziej możliwość wypłaty kredytu w walucie EUR nie eliminowała dowolności banku w ustalaniu kursów EUR w wewnętrznej tabeli kursów, albowiem zgodnie z art. 3852 k.p.c. oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. W uchwale składu 7 sędziów z 20 czerwca 2018r. (III CZP 29/17) Sąd Najwyższy wskazał, że oceny czy postanowienie umowne jest niedozwolone (art. 3851 § 1 k.c.) dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, ale przytaczając treść przepisu art. 3852 k.c. wyjaśnił jednocześnie, że powinien być on wykładany rozszerzająco i stosowany również do oceny, czy postanowienie rażąco narusza interesy konsumenta. To zatem treść postanowień umów kredytu, według stanu z chwili ich zawarcia, a więc bez dokonywania dodatkowych czynności prawnych lub faktycznych ze strony kredytobiorcy dotyczących zmiany postanowień umownych powinna być punktem odniesienia dla oceny czy zawarte w umowie postanowienia mają niedozwolony charakter, i w konsekwencji rażąco naruszają interesy konsumenta, a nie potencjalnie istniejące możliwości wyeliminowania takich klauzul z umowy.

Nie należą natomiast do faktów, które ustalone zostały przez Sąd I instancji niezgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy te wskazujące, że pozwany nie miał realnego wpływu na ukształtowanie treści umów, w tym nie mógł negocjować warunków dotyczących ustalania kursu wymiany waluty przy wypłacie kredytu i przy spłacie rat kredytowych. Ustalenia faktyczne w tym zakresie są prawidłowe i odpowiadają materiałowi dowodowemu zgromadzonemu w sprawie, a w tym przede wszystkim treści umów kredytu i pozostałej dokumentacji kredytowej, a tylko potwierdza takie fakty dowód z przesłuchania pozwanego. Odmienne twierdzenia powoda zasadzają się nie na konkretnych środkach dowodowych, z których miałyby wynikać określone wnioski faktyczne, ale założeniach interpretacyjnych nie zasługujących na podzielenie w świetle przepisów prawa materialnego stanowiących podstawę wydania orzeczenia (art. 3851 k.c., art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13). Treść postanowień skonkretyzowanych na datę zawarcia umów kredytu, według których zarówno wypłata kredytu i spłata rat kredytowych miała następować w walucie krajowej pozwala na stwierdzenie, że w świetle dyspozycji art. 3852 k.c. bez znaczenia dla rozstrzygnięcia pozostawało to, że kredytobiorca (pozwany) miał możliwość wyboru sposobu wypłaty i spłaty kredytu w EUR lub w PLN. Skoro dokonał on w chwili zawarcia umów wyboru wypłaty i spłaty kredytu z walucie krajowej, zastosowanie znajdowały klauzule przeliczeniowe (denominacyjne), na kształtowanie których pozwany jako konsument nie miał żadnego wpływu. W świetle dowodów przeprowadzonych przez Sąd było oczywiste także, iż postanowienia umowne odsyłające do tabeli kursów wymiany walut banku przy wypłacie kredytu i przy spłacie rat kredytowych nie były indywidualnie uzgodnione, co wykluczało jakikolwiek realny wpływ pozwanego na ukształtowanie praw i obowiązków kredytobiorcy wynikających z umów kredytu. Bynajmniej o takim wpływie nie świadczy przedkontraktowa możliwość wyboru sposobu wypłaty i spłaty kredytu w EUR lub w PLN.

Nie sposób uznać, że ustalone zostały przez Sąd Okręgowy niezgodnie ze stanem rzeczywistym okoliczności wskazujące, że pozwany nie został szczegółowo poinformowany o ryzyku walutowym oraz ryzyku kursowym i nie tłumaczono mu również metodologii przeliczania kredytu do waluty obcej. Nawet sam powód nie twierdzi, że stan faktyczny kształtował się odmiennie i pozostaje w sprzeczności z określonymi dowodami wskazującymi na odmienny stan rzeczy. Analogicznie nie sposób zakwestionować ustaleń, według których nie informowano pozwanego o tym, jak kształtują się kursy kupna i sprzedaży walut obcych w innych bankach, nie przedstawiono mu historycznych wahań kursu euro w dłuższej perspektywie czasu ani wpływu tych wahań na wysokość rat i saldo kredytu. Kwestionując takie okoliczności, skarżący zamiast powołania się na skonkretyzowany materiał dowodowy, opiera się na niedopuszczalnych domniemaniach, które z pewnością nie należą do domniemań faktycznych, możliwych do wyprowadzenia z innych ustalonych faktów na podstawie art. 231 k.p.c. Niezależnie od tego, że umowy kredytu zawarte zostały przez pozwanego z bankiem w 2010 r., a więc w okresie kryzysu gospodarczego, który przejawiał się także osłabieniem waluty krajowej względem walut CHF i EUR, a pozwany w tym czasie spłacał kredyt powiązany z walutą obcą (CHF) nie można z tych faktów wywodzić, iż usprawiedliwienie znajdowało zaniechanie wywiązania się powodowego banku z obowiązku informacyjnego związanego z oferowaniem wysoce ryzykownych produktów finansowych jakimi są wieloletnie kredyty hipoteczne powiązane z walutą obcą. Nie prowadzi do odmiennych wniosków także wybiórczo powołana wypowiedź orzecznictwa (uchwała Sądu Najwyższego z 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17), bowiem konieczność uwzględnienia czynników wskazywanych w uchwale (a w tym istniejącego wówczas otoczenia prawnego i gospodarczego, posiadanej przez strony i dostępnej wiedzy, prognoz co do przyszłych zdarzeń i możliwości przewidzenia związanego z nimi ryzyka) nie zwalniało przedsiębiorcy, a zwłaszcza banku z wypełnienia w sposób ponadstandardowy obowiązku informacyjnego we właściwym zakresie i formie, na co zresztą wskazuje także ta wypowiedź orzecznicza.

Nawet jeśli przyjąć, że duże wahania kursów CHF i EUR miały miejsce zaledwie dwa lata przed zawarciem przez strony umów kredytu, a pozwany mógł się o tym przekonać jako osoba spłacająca zobowiązanie kredytowe powiązane w walutą CHF taka „dostępna wiedza”, zwłaszcza w przypadku zawierania umów kredytu denominowanych do innej waluty obcej nie mogła prowadzić do wniosków o istotnych faktach wskazywanych przez skarżącego. Tym bardziej, że jak już wcześniej wyjaśniono granice okoliczności faktycznych, które mogą mieć znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wyznacza treść normy prawa materialnego, która powinna być w sprawie zastosowana. Oznacza to, poza uwzględnieniem treści i wykładni przepisów art. 3851 i art. 3852 k.c., konieczność wzięcia pod uwagę także regulacji art. 6 ust. 1 Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

Pomijając już nawet kwestię wyjaśnioną przez Sąd pierwszej instancji, a dotyczącą oświadczeń złożonych przez kredytobiorcę przy zawarciu umów kredytu, które nie były wynikiem należytego poinformowania pozwanego

  • ryzyku walutowym, a także ryzyku kursowym, należy wskazać, że nie wyłącza ono dopuszczalności badania abuzywności klauzul przeliczeniowych. W ramach umowy kredytu denominowanego w walucie obcej (lub indeksowanego do waluty obcej), narażającej konsumenta na ryzyko kursowe, nie spełnia wymogu przejrzystości przekazywanie temu konsumentowi informacji, nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że parytet między walutą rozliczeniową a walutą płatniczą pozostanie stabilny przez cały okres obowiązywania tej umowy. Jest tak w szczególności wówczas, gdy konsument nie został powiadomiony przez przedsiębiorcę o kontekście gospodarczym mogącym wpłynąć na zmiany kursów wymiany walut, tak że konsument nie miał możliwości konkretnego zrozumienia potencjalnie poważnych konsekwencji dla jego sytuacji finansowej, które mogą wyniknąć z zaciągnięcia kredytu denominowanego w walucie obcej (por. wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r., C-609/19). Umowa powinna przedstawiać w sposób przejrzysty konkretne działanie mechanizmu, do którego odnosi się dany warunek, a także, w zależności od przypadku, związek między tym mechanizmem a mechanizmem przewidzianym w innych warunkach, w taki sposób, by konsument był w stanie oszacować, w oparciu o jednoznaczne
  • zrozumiałe kryteria, wypływające dla niego z tej umowy konsekwencje ekonomiczne (por. wyrok TSUE z 27 stycznia 2021 r., C-229/19 i C-289/19).

W świetle orzecznictwa TSUE należy podkreślić, że instytucje finansowe muszą zapewniać kredytobiorcom informacje wystarczające do podejmowania przez kredytobiorców świadomych i rozważnych decyzji oraz powinny wyjaśniać co najmniej, jak na wysokość raty kredytu wpłynęłyby silna deprecjacja środka płatniczego państwa członkowskiego, w którym kredytobiorca ma miejsce zamieszkania lub siedzibę, i wzrost zagranicznej stopy procentowej (zob. wyrok

TSUE z 20 września 2018 r., C-51/17).

Powód nie dopełnił obowiązku informacyjnego choćby w stopniu zbliżonym do wyżej wskazanego, a przynajmniej nie wykazał poinformowania pozwanego o ryzyku związanym z zawarciem umów kredytu powiązanych z walutą EUR. Natomiast brak wywiązania się z tego obowiązku nie może zrównoważyć ogólna wiedza kredytobiorcy, a także doświadczenie i wiedza związana z wykonywaniem wcześniej zawartej umowy powiązanej z inną walutą obcą. Niezależnie od tego, pamiętać należy o konieczności zachowania odpowiedniej formy udzielenia informacji związanych z ryzykiem walutowym i ryzykiem kursowym. Wyrażenie postanowień prostym i zrozumiałym językiem nie sprowadza się jedynie do formalnego pouczenia o możliwości wzrostu kursu waluty, lecz wymaga przekazania niezbędnych informacji w sposób, który umożliwia konsumentowi oszacowanie - potencjalnie istotnych - konsekwencji ekonomicznych klauzuli waloryzacyjnej dla jego zobowiązań finansowych w okresie związania stosunkiem umowy kredytu.

Przede wszystkim jednak kwestia świadomości konsumentów nie ma istotnego znaczenia. Należy zauważyć, że bank w relacjach z konsumentami występuje jako szczególnego rodzaju specjalista w swojej dziedzinie. Posiada on z tego tytułu pewne przywileje, ale też i obowiązki, co ściśle wiąże się ze zobowiązaniem do udzielania kredytobiorcom szczegółowych i wyczerpujących informacji o oferowanych produktach, a co w niniejszej sprawie nie zostało zrealizowane. Nie może znaleźć akceptacji próba nałożenia na konsumenta obowiązków, które w istocie sprowadzałyby się do założenia pełnej nieufności wobec przedstawianej mu przez przedsiębiorcę oferty i połączonych z tym informacji. Konsument nie ma obowiązku weryfikować udzielanych mu przez przedsiębiorcę informacji, poszukiwać w innych źródłach wyjaśnienia wszelkich niejasności, sprzeczności czy wreszcie ewentualnej nieprawdziwości przedstawianych mu danych i informacji. Nie może działać przy założeniu, że przedsiębiorca chce go oszukać, wykorzystać jego niedoświadczenie czy brak wiedzy. Przeciwnie - ma pełne prawo działać w zaufaniu do przedsiębiorcy, udzielanych mu przez niego informacji i w oparciu o nie dokonywać swoich wyborów. Dlatego szczególnie istotne staje się odpowiednie poinformowanie kredytobiorców o ryzyku kursowym. Informacja ta powinna opierać się na jasnej i niewprowadzającej w błąd informacji o tym, że kurs waluty obcej może wzrosnąć w sposób nieograniczony - nawet jeśli jest to ryzyko czysto teoretyczne. Należy zaakcentować, że także w świetle najnowszego orzecznictwa TSUE, kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, iż podpisując umowę kredytu denominowaną w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w wypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Ponadto, przedsiębiorca musi przedstawić możliwe zmiany kursów wymiany walut i ryzyko związane z zawarciem takiej umowy (por. wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r., C-776/19, Legalis nr 2581726).

W konsekwencji nie ma podstaw do stwierdzenia, że w odniesieniu do poddanych ocenie ustaleń doszło do błędów będących następstwem zaniechania wskazania faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, a będących wynikiem naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. oraz z innych przyczyn.

Nie wystąpiły także dalsze zarzucone w apelacji powoda naruszenia przepisów prawa procesowego, które miały wpływ na wynik sprawy.

Nie można zgodzić się z zarzutem naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 299 k.p.c. w wyniku pozytywnej oceny wiarygodności i mocy dowodowej przesłuchania pozwanego. Nie kwestionując założeń teoretycznych, w oparciu o które powinna być dokonywana ocena dowodów, w tym także czynników branych pod uwagę przez ocenie subsydiarnego dowodu z przesłuchania strony nie sposób uznać, że miał on nikłą wartość dowodową wyłącznie z tego względu, że obejmował wypowiedzi osoby bezpośrednio zainteresowanej wynikiem postępowania. Zeznania pozwanego nie pozostawały bowiem w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym, były logiczne

i konsekwentne w odniesieniu do przebiegu procedur związanych z udzielaniem kredytów, a w tym rodzajem informacji przekazywanych przez pracowników lub przedstawicieli powoda oraz możliwości indywidualnego uzgadniania postanowień umownych, które zostały następnie zakwestionowane jako klauzule niedozwolone. Co za tym idzie, poza twierdzeniami apelującego, nie występują jakiekolwiek inne przesłanki do oceny, iż zeznania pozwanego były niewiarygodne, zwłaszcza, że nie pozostają one w sprzeczności z dokumentacją kredytową w zakresie zarówno treści, jak w szczególności formy informacji udzielanych kredytobiorcom przed zawarciem umów kredytu powiązanych z walutą obcą (denominowanych, indeksowanych). Tym bardziej, że apelacja powoda nie przedstawia zindywidualizowanej argumentacji przemawiającej za odmienna oceną wypełnienia przez niego obowiązku informacyjnego względem pozwanego jako konsumenta, a wiedza powszechna pozwala na stwierdzenie, że okoliczności wskazywane przez pozwanego są zgodne z rzeczywistością sprzed kilkunastu lat związaną z oferowaniem przez banki kredytów powiązanych z walutą obcą. Oparcie ustaleń faktycznych także na dowodzie z przesłuchania było zatem jak najbardziej uzasadnione, zwłaszcza, że pozytywna ocena tego dowodu i poczynienie na jego podstawie ustaleń faktycznych dotyczyły okoliczności niewyjaśnionych dostatecznie innymi przeprowadzonymi w sprawie dowodami, a więc istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy faktów dotyczących treści i formy wypełnienia przez bank obowiązku informacyjnego nie odzwierciedlonych w umowie i pozostałej dokumentacji kredytowej, a więc informacji o ryzyku walutowym, ryzyku kursowym oraz zastosowanych rozwiązaniach w odniesieniu do mechanizmu denominacji i różnic stosowanych kursów kupna i sprzedaży waluty (spread walutowy). Sąd oceniając jako wiarygodne zeznania pozwanego w przedmiocie okoliczności związanych z procedurą udzielania kredytu, a przede wszystkim zakresem udzielonych kredytobiorcom informacji, brakiem możliwości negocjowania poddanych ocenie postanowień umownych nie popadł zatem

w sprzeczność z dokumentami odzwierciedlającym tylko standardowe, formalne wypełnienie przez bank obowiązku informacyjnego oraz dowodami mającymi wskazywać na rzekome negocjowanie przez powodów postanowień umownych uznanych za abuzywne. Tym bardziej, że pozwany nie zaoferował materiału dowodowego, który prowadziłyby do odmiennych wniosków faktycznych w odniesieniu do zakresu i formy udzielonych powodom informacji (w tym np. z zeznań świadków - będących jego pracownikami lub przedstawicielami (pośrednikami) - uczestniczących w zawieraniu umowy kredytu z powodami. Kredytobiorca jak wynika z treści umów kredytu oświadczył wprawdzie, że jest świadomy dodatkowego ryzyka, jakie ponosi w związku z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej (ryzyko kursowe) oraz że w przypadku niekorzystnej zmiany kursu waluty zarówno kwota w złotych stanowiąca równowartość kwoty kredytu w walucie kredytu jak i kwota w złotych stanowiąca równowartość raty w walucie kredytu, ulegnie zmianie, niemniej jednak było ono tylko formalną deklaracją złożoną bez świadomości konsekwencji prawnych i przede wszystkim ekonomicznych zawarcia umów kredytu denominowanego. Zaakceptowanie ryzyka walutowego oraz ryzyka kursowego nie było świadome, albowiem złożeniu oświadczeń i zaakceptowaniu postanowień umownych nie towarzyszyło udzielenie konsumentowi bliższych informacji dotyczących charakteru kredytu, oraz przede wszystkim skali ryzyka walutowego związanego z kredytami powiązanym z walutą obcą. Zwłaszcza że wypłata kredytu następować w walucie krajowej miała według kursu kupna banku, a spłata - według kursu sprzedaży zgodnie z tabelą kursów powodowego banku. Nie sposób zaprzeczyć również w świetle treści oświadczeń i treści umowy kredytowej, że informacja zawarta w dokumentacji kredytowej odnosiła się abstrakcyjnie do możliwej zmiany (podwyższenia) rat kredytu i kwoty zadłużenia wyrażonej w walucie polskiej bez wyjaśnienia mechanizmu zmiany wysokości zobowiązań (denominacji), a przede wszystkim skali potencjalnie możliwego wzrostu zobowiązania kredytowego w walucie krajowej i rat

kredytowych w przypadku większych zmian kursu walut PLN/EUR.

Nie zasługuje na podzielenie kolejno zarzut naruszenia przepisów art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie przez Sąd Okręgowy, że opinia biegłego sądowego Grzegorza Kaczorowskiego nie miała znaczenia dla oceny okoliczności spornych, istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Wszystkie powoływane wcześniej fakty jako nieustalone w oparciu

  • przeprowadzony dowód z opinii biegłego zgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy oraz argumentacja przedstawiona w uzasadnieniu apelacji prowadzą do wniosku, iż nie miały one relewantnego znaczenia w sprawie w świetle przepisów prawa materialnego będących podstawą wydania orzeczenia.

Zresztą szereg okoliczności powoływanych przez skarżącego, a w tym odnoszących się do możliwości spłaty przez kredytobiorcę kredytów bezpośrednio w walucie kredytu (EUR), możliwości wykonywania umowy kredytu po wyeliminowaniu uznanych za bezskuteczne klauzul abuzywnych, czy zwłaszcza klasyfikacja kredytu jako kredytu walutowego nie należała do kompetencji biegłego, jako że dotyczyła kwestii prawnych związanych

z zastosowaniem (a wcześniej wykładnią) przepisów prawa materialnego. W powyższym zakresie skorzystanie z dowodu jakim jest opinia biegłego zdaje się nie być dopuszczalne. Prezentowane jednolicie w judykaturze stanowisko wskazuje, że niedopuszczalne jest powoływanie się przez biegłego na własne spostrzeżenia o okolicznościach faktycznych, których ustalenie należy do sądu

  • zakłada konieczność przesłuchania we wskazanym przypadku takiej osoby w charakterze świadka, a nie biegłego (por. wyrok SN z 8 listopada 1976 r.,

I CR 374/76, OSNC 1977, nr 10, poz. 187. Za niedopuszczalne uznaje się także przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego w celu ustalenia obowiązującego stanu prawnego oraz zasad stosowania i wykładni obowiązujących przepisów prawa (iura novit curia) (zob. m.in. orzeczenie SN z 4 marca 1965 r., III CR 795/64, PiP 1966, z. 4 - 5, poz. 831; wyrok SN z 4 listopada 1966 r., II PR 445/66, Lex nr 13913; postanowienie SN z 21 grudnia 1966 r., I CR 214/66, Lex nr 6090; uzasadnienie orzeczenia SN z 1 lipca 1998 r., I PKN 203/98, OSNAPiUS 1999, nr 15, poz. 478; uzasadnienie wyroku SN z 12 września 2000 r., I PKN 10/00, OSNP 2002, nr 7, poz. 156; uzasadnienie wyroku SN z 20 grudnia 2006 r., IV CSK 299/06, Lex nr 233051). Jedynym wyjątkiem od tej reguły są szczególnie specjalistyczne, a przy tym obszerne i rzadko stosowane gałęzie prawa krajowego, zasady doświadczenia życiowego, prawa zwyczajowego oraz treść prawa obcego, które w danym wypadku powinno być zastosowane (por. uzasadnienie wyroku SN z 6 lutego 2002 r., V CKN 801/00). Przepisy kodeksu cywilnego stanowiące podstawę rozstrzygnięcia, a w szczególności art. 3851 i art. 3852 k.c. oraz przepisy Dyrektywy (Rady) z dnia 5 kwietnia 1993r. nr 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich zdają się nie spełniać tych kryteriów.

W konsekwencji nie zasługiwał na uwzględnienie także zarzut naruszenia art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. w wyniku pominięcia okoliczności ustalonych przez biegłego w opinii, skoro nie należały one do istotnych w sprawie, względnie opinia wykraczała poza zakres kompetencji biegłego odnosząc się do zastrzeżonych wyłącznie dla sądu ustaleń stanu faktycznego oraz oceny prawnej określonych faktów. Treść opinii biegłego, na którą powołuje się skarżący nie mogła zatem wywrzeć wpływu na rozstrzygnięcie. Ze wskazanych wyżej przyczyn na podstawie art. 2352 §1 pkt 2 k.p.c. pominięty został zatem dowód z opinii biegłego wnioskowany w apelacji.

Końcowo nie znajdował uzasadnionych podstaw także procesowy zarzut apelacji powoda wskazujący na naruszenie przez Sąd pierwszej instancji art. 321 k.p.c. Niezależnie od tego, że zarzut ten dotyczył żądania pozwanego i zgłoszonego przez niego zarzutu potrącenia, co samo w sobie poddaje w wątpliwość dopuszczalność jego oceny z punktu widzenia przesłanki wyrokowania w ramach żądania, to należy zgodzić się ze stanowiskiem apelującego, że doszło do uwzględnienia zarzutu potrącenia wierzytelności pozwanego z wierzytelnością powoda dochodzoną w żądaniu ewentualnym

w większym rozmiarze niż został on zgłoszony w procesie. W piśmie przygotowawczym z 7 lutego 2022 r. (k. 772 - 784) pozwany zgłosił zarzut potrącenia wierzytelności stanowiącej sumę należności uiszczonych przez niego na rzecz powodowego banku w okresie od zawarcia umów kredytu do zaprzestania spłaty kredytów z wierzytelnością banku o zwrot kwot kapitału wypłaconych w związku z zawartymi umowami. Wskazał przy ty, że zgodnie z zestawieniami załączonymi przez bank do pisma z dnia 31 grudnia 2021 r. w przypadku umowy kredytu z 27.04.2010 r. dokonał wpłat w łącznej kwocie 132 431,10 zł, a w przypadku umowy z 05.05.2010 r. dokonał wpłat w łącznej kocie 110 714,53 zł. Oznacza to, jak słusznie wywodzi powód, że pozwany przedstawił do potrącenia swoją wierzytelność w kwocie wynoszącej łącznie 243 145,63 złotych. Co za tym idzie nawet jeśli przysługiwała pozwanemu względem powoda wierzytelność wyższa, w kwocie 278 500,39 złotych, to przyjęcie ważności i skuteczności potrącenia stało w sprzeczności z art. 203 § 1, 2 i 3 k.p.c.

Sąd Okręgowy nie orzekł ponad żądanie ze względu na omyłkę rachunkową, która została wskazana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku (s. 32). Także w tym przypadku nie można mówić o naruszeniu art. 321 § 1 k.p.c., lecz naruszeniu przepisu postępowania art. 2031 k.p.c., a przede wszystkim niewłaściwym zastosowaniu regulacji prawa materialnego art. 498 § 1 i 2 k.c. Wymienione uchybienie jest przy tym oczywiste i samodzielnie skutkuje koniecznością zmiany zaskarżonego wyroku, niemniej jednak zostanie wyjaśnione bardziej szczegółowo łącznie z zastosowaniem pozostałych przepisów powodujących konieczność wydania przez Sąd II instancji w szerszym zakresie wyroku reformatoryjnego.

Przedstawiona ocena zarzutów procesowych apelacji powoda prowadzi do wniosku, że za wyjątkiem ustaleń które zostały dokonane dodatkowo jako obejmujące fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy oraz ustaleń zmienionych w wyniku nieprawidłowego odzwierciedlenia okoliczności wynikających z materiału dowodowego wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięć objętych wyrokiem było prawidłowe. Zastrzeżeń nie budziła także kompletność ustaleń leżących u podstaw wydania tego orzeczenia. Skarżący (powód) podnosząc zarzuty przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów i błędnych ustaleń faktycznych nie sprostał w pozostałym zakresie obowiązkowi wykazaniu uchybień wpływających na wynik sprawy, bowiem przedstawił właściwie wyłącznie własną ocenę okoliczności wynikających z materiału dowodowego oraz oczekiwania dotyczące stwierdzenia faktów nie wykazanych dowodowo albo nie mających istotnego znaczenia w sprawie. Tymczasem dla skutecznego podniesienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza samo subiektywne przeświadczenie strony o wadliwości dokonanych ustaleń stanu faktycznego, który w subiektywnym przekonaniu skarżącego nie odpowiada rzeczywistości. Niezbędne jest natomiast wskazanie przez skarżącego okoliczności dyskwalifikujących ocenę dowodów dokonaną przez sąd. W szczególności, winien wskazać w apelacji, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, odmawiając im wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. (por. wyrok Sądu Najwyższego z 25.11.2003 r., II CK 293/02, Lex nr 151622; postanowienie SN z 23.01.2001r., IV CKN 970/00, Lex nr 52753; wyrok SN z dnia 12.04.2001r., II CKN 588/99, Lex nr 52347 i wyrok SN z 10.01.2002r., II CKN 572/99, Lex nr 56906).

W orzecznictwie nie budzi także wątpliwości stanowisko, że argumentacja skarżącego polegająca wyłącznie na wykazaniu, że na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego można było wysnuć wnioski odmienne, nie jest wystarczająca. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 k.p.c., choćby dowiedzione zostało, że z tego samego materiału dałoby się wysnuć równie logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego wnioski odmienne (por. wyroki SN z 27.09.2002 r.,

II CKN 817/00, Lex nr 56906 i z 27.09.2002r., IV CKN 1316/00).

Sąd Apelacyjny co do zasady podziela zatem - po ich uzupełnieniu - ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji. Oznacza to, że - o ile nie wystąpią inne przeszkody do merytorycznego rozpoznania sprawy, a w tym nieważność postępowania - ustalenia stanu faktycznego powinny być przyjęte za własne także przez Sąd II instancji i stanowić dla tego Sądu punkt wyjścia do rozważań, związanych z zastosowaniem prawa materialnego.

Konieczne stało się więc dokonanie kolejno oceny prawidłowości zastosowania (a na wstępie wykładni) przepisów prawa materialnego, przy czym taka ocena została już w wielu aspektach przeprowadzona przy ocenie zarzutów zakwalifikowanych przez skarżącego jako mające procesowy charakter, albowiem wymagała tego tematyka tych zarzutów. Aktualnie niezbędne jest odniesienie się do pozostałych zagadnień dotyczących wykładni i zastosowania prawa materialnego, niezależnie od tego czy objęte zostały zarzutami apelacyjnymi (por. uchwała składu 7 sędziów - zasada prawna - Sądu Najwyższego z 31 stycznia 2008 r. (III CZP 49/07). Przy czym ocena taka winna być dokonana przede wszystkim w aspekcie wskazanych przez apelującego zarzutów.

Spośród zarzutów naruszenia prawa materialnego powód wskazywał w pierwszej kolejności na naruszenie art. 3581 § 2 k.c. w wyniku błędnej wykładni pkt 25 i 26 umów kredytu w zw. z pkt 2 ust. 3 ppkt 1 zd. 4 tych umów oraz pkt. 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego. Zakwestionował ocenę Sądu pierwszej instancji, według której umowy kredytu skonstruowane zostały w taki sposób, że mają one charakter umowy o kredyt udzielany w walucie polskiej, a odwołanie się do waluty obcej - euro, stanowi jedynie klauzulę waloryzacyjną, co oznacza, że kurs waluty kredytu do waluty polskiej stanowi miernik wartości świadczenia banku polegającego na wypłacie kwoty kredytu. Podważając prawidłowość takiej wykładni oświadczeń woli w postanowieniach umownych, skarżący wskazywał, że wysokość zobowiązania kredytowego pozwanego była od początku wskazana w walucie euro, a więc kwoty kredytów nigdy nie były przeliczone na walutę obcą i również wszystkie raty kredytów były wyrażone wprost w euro. Zobowiązanie wyrażone w walucie obcej nie może być waloryzowane do tej samej waluty obcej.

Nie można wprawdzie odmówić słuszności argumentacji skarżącego, zgodnie z którą w sprawie nie można mówić o waloryzacji kwoty kredytu wyrażonej w walucie krajowej, tak jak w przypadku umów kredytu indeksowanego (waloryzowanego) do waluty obcej, niemniej jednak błędna terminologia dotycząca kredytów udzielonych pozwanemu nie oznacza, że były to kredyty o charakterze walutowym. Wyeliminowania z zakresu oceny prawnej wymagają więc wyłącznie te oceny, które nie przystają do treści i wykładni umów kredytowych obejmujących udzielenia kredytów denominowanych do waluty EUR.

W ocenie Sądu II instancji podstawowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miała analiza postanowień umów kredytu charakteryzujących je jako umowy kredytów denominowanych. Pozwala ona bowiem ocenić, czy zawarta przez strony umowa była ważna w świetle przepisów prawa i zasad współżycia społecznego, względnie czy wyeliminowanie z ich treści niedozwolonych postanowień pozwoli na utrzymanie kontraktów w mocy (art. 3851 k.c. i nast., dyrektywa 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich i art. 58 k.c.). Nie można natomiast abstrahować od tego, że ocenie podlegały konkretne umowy kredytowe i zawarte w nich postanowienia uznane za niedozwolone, a nie potencjalna możliwość zawarcia - w ramach statuowanej w art. 3531 k.c. swobody umów - w oparciu o zgodny zamiar stron bliżej nie sprecyzowanych umów kredytu hipotecznego walutowego. Zatem chybione było odwoływanie się do takiej możliwości oraz wzorców umownych nie znajdujących ostatecznie zastosowania przy kontraktowaniu przez strony.

W stanie faktycznym sprawy mamy do czynienia z umowami kredytu denominowanego do waluty obcej (EUR), a nie zasługuje na podzielenie pogląd powoda, jakoby umowy miały charakter walutowy. Kredyt walutowy to kredyt, który co do zasady w oparciu o postanowienia umowne bez dokonywania przez strony żadnych dalszych czynności daje kredytobiorcy możliwość domagania się wypłaty kredytu i jego spłaty w walucie obcej. Poszczególne postanowienia umowy zawartej przez powoda i pozwanego nie dawały natomiast podstaw do żądania przez powoda wypłaty kredytu w walucie obcej, a na przeszkodzie temu stał w szczególności zapis pkt I.29 umów i załącznika nr 1 do umów, zgodnie z którymi kredyt był wypłacany w walucie polskiej - na sfinansowanie celu kredytu, oraz pkt 3 ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego nie przewidujących spłaty kredytu w walucie kredytu bez dodatkowej dyspozycji kredytobiorcy i zgody banku. Zgodnie z umową wypłata miała następować w złotówkach, tyle, że przy zastosowaniu mechanizmu przeliczania z wykorzystaniem waluty obcej (EUR), z uwagi na wpisanie do umowy mechanizmu denominacji.

Nie sposób w konsekwencji podzielić zarzutu, że Sąd I instancji dopuścił się błędnej wykładni zawartych przez strony umów kredytu, która doprowadziła do niewłaściwej kwalifikacji umowy kredytu jako kredytu w złotych polskich z klauzulami denominacyjnymi, o realnym charakterze. W tym zakresie powód wskazywał na naruszenie art. 3581 § 2 k.c., niemniej jednak nie można mówić także o uchybieniu w zastosowaniu przepisów art. 65 § 1 k.c. w zw. z art. 69 ust. 1 i ust. 2 ustawy - Prawo bankowe, a także art. 3531 k.c. W przypadku kredytów udzielonych pozwanemu, pomimo literalnego brzmienia postanowień zawartych w pkt I.25 i 26 umowy, według których bank zobowiązał się postawić do dyspozycji kredytobiorców kredyt w walucie EUR nie mamy do czynienia z kredytem walutowym. Wykładnia obu umów przy uwzględnieniu zawarcia w ich treści postanowień pkt I.25 i 26, a także pozostałych wymienionych w ramach ustaleń, które odwoływały się do zastosowania mechanizmu przeliczeniowego kwot kredytu i rat kredytowych według kursów kupna i sprzedaży obowiązującego w pozwanym banku (pkt II. 6.3) pozwalają na jednoznaczne określenie, że umowy były umowami kredytu złotowego. W istocie, wbrew literalnej treści wymienionych zapisów umowy, do dyspozycji kredytobiorców postawiony został (uwzględniając postanowienia umowne, a nie wzorce z których nie skorzystano), kredyt nie w walucie EUR, lecz walucie krajowej (PLN). Co za tym idzie, ocena wskazująca, że umowa nie miała charakteru walutowego była jak najbardziej usprawiedliwiona. To bowiem nie formalnie wskazana waluta kredytu, ale waluta w której postawiono realnie do dyspozycji konsumenta kredyty (PLN) determinuje charakter umów kredytowych. Nie pozostawało bez znaczenia także to, że celem umowy było pozyskanie przez pozwanego kapitału na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych - nabycie mieszkań w kraju, zaś zgodny zamiar stron na etapie kontraktowania obejmował wypłatę kredytu w walucie krajowej. Poza sporem w sprawie pozostawało bowiem to, że pozwany zwrócił się do banku o sfinansowanie zobowiązań w kraju. Strony zawarły zatem umowę, na mocy których powód przekazał pozwanemu nieokreślone kwoty złotych polskich (niemożliwe do wyliczenia przez pozwanego przed wypłatą kredytów), stanowiące równowartość określonych w umowie kwot euro. W tej sytuacji umieszczenie przez pozwanego na początku umowy kwot kredytu w walucie EUR, wobec okoliczności zawarcia umowy i pozostałej jej treści jawić się może wyłącznie jako próba ukrycia rzeczywistych intencji powoda uważanego przez pozwanego kredytobiorcę za instytucję godną zaufania. Pozbawiona podstaw jest więc argumentacja skarżącego przedstawiana w toku postępowania przed Sądem I instancji, i kolejno także w apelacji, według której zawarta umowa miałyby być kwalifikowana jako umowa o kredyt walutowy.

Z punktu widzenia polskiego systemu prawnego można wyróżnić trzy rodzaje kredytów, w których występuje (w różnych rolach) waluta obca: indeksowany, denominowany i walutowy. W kredycie indeksowanym kwota kredytu jest podana w walucie krajowej i w tej walucie zostaje wypłacona, ale zostaje przeliczona na walutę obcą według klauzuli umownej opartej również na kursie kupna tej waluty obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, przy czym spłata kredytu następuje w walucie krajowej. W kredycie denominowanym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, a zostaje wypłacona w walucie krajowej według klauzuli umownej opartej na kursie kupna waluty obcej obowiązującym w dniu uruchomienia kredytu, zaś spłata kredytu następuje w walucie krajowej. Z kolei w kredycie walutowym kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej i spłata również jest dokonywana w tej walucie (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., IV CSK 13/19). Tylko w tym ostatnim wypadku roszczenie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy jest wyrażone w walucie obcej, tj. kredytobiorca może żądać od kredytodawcy wypłaty kwoty kredytu w walucie obcej. W dwóch pozostałych wypadkach żądanie kredytobiorcy w stosunku do kredytodawcy w zakresie spełnienia świadczenia (czyli wypłaty kwoty kredytu) dotyczy wyłącznie waluty krajowej. Nieprawidłowe jest zatem zrównywanie kredytów denominowanych z kredytami walutowymi.

Także w ocenie organów nadzorczych nad rynkiem finansowym nie ulegało wątpliwości, że kredyty indeksowane i denominowane to kredyty w walucie polskie. Zgodnie ze stanowiskiem Narodowego Banku Polskiego z dnia 6 lipca 2011r. wyrażonym w toku prac legislacyjnych nad tzw. ustawą antyspreadowa „kredyt w walucie polskiej denominowany lub indeksowany w innej walucie niż polska jest kredytem w złotych.

Powyższa wykładnia przesądza, iż chybiony był zarzut dotyczący niezasadnego przyjęcia przez Sąd Okręgowy, że kredyt miał złotowy charakter. Postawienie do dyspozycji kredytobiorcy kwot w walucie EUR nie miało realnego charakteru, bowiem pozwany nie miał roszczeń o wypłatę kredytów w tej walucie, ale o wypłatę równowartości kwot kredytów w walucie PLN na rachunek bankowy prowadzony w walucie krajowej. Dosłowne brzmienie niektórych postanowień umownych nie może samodzielnie przesądzać o charakterze umowy, a wykładnię w tym zakresie należy przeprowadzić przy uwzględnieniu pozostałych zapisów umowy dekodującej także jej charakter. W sprawie takie zabiegi interpretacyjne utwierdzają w przekonaniu, iż były to umowy kredytu złotowego denominowanego do waluty obcej (EUR). Nie było bowiem w następstwie całościowej analizy zapisów umownych jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że udzielony kredyt miał dewizowy (walutowy) charakter.

Tym bardziej, że całkowicie nietrafna byłaby ocena, według której taki kredyt walutowy miał być rozliczany na zasadzie nominalizmu, w istocie w oparciu o dodatkowe postanowienia dotyczące wymiany waluty obcej na walutę krajową, tak aby zapewnić kredytobiorcy możliwość finansowania celów kredytowania w walucie krajowej, a także aby zapewnić mu możliwość spłaty rat kredytowych w walucie krajowej. Całościowa wykładnia w szczególności postanowień pkt I. 25 i 26 oraz pkt II. 6.3 umów zdecydowanie wyklucza przyjęcie takiego założenia interpretacyjnego, a na przeszkodzie temu stoi także cel zawarcia umowy odzwierciedlony w jej treści i zgodny zamiar stron wykluczający przyjęcie za element dominujący w obu kontraktach waluty obcej, która nie odgrywała głównej roli, a stanowiła walutę przeliczeniową (denominacji).

Przy czym nie sposób mówić, że klauzule przeliczeniowe wymiany walut (pkt II. 6.3 umów) były tylko dodatkowymi w stosunku do głównych postanowień umowy, albo - jak się niekiedy wskazuje w związku z oddaniem do dyspozycji kredytobiorców kwot kredytu w walucie obcej i wypłaty środków w PLN - wyrazem zastosowania w umowie kredytu usługi kantorowej.

Konkludując, nie zasługują na podzielenie zarzuty niewłaściwej kwalifikacji postanowień umownych jako klauzul o charakterze denominacyjnym, w sytuacji gdy - zdaniem skarżącego - stanowią one klauzule wymiany walutowej, które nie dotyczą głównego świadczenia stron, bo nie wyznaczają salda kredytu

(zobowiązania kredytobiorcy), a jedynie wskazują ilość PLN, którą otrzymają kredytobiorcy w wykonaniu umowy kredytu.

Takie stanowisko jest chybione, bowiem opiera się na niedopuszczalnej wykładni oderwanych od siebie poszczególnych postanowień umownych, a nie zapisów umowy kredytu jako pewnej całości oraz kontekstu sytuacyjnego, w którym do zawarcia umów doszło, a ostatecznie także wykładni nie uwzględniającej zasady in dubio contra proferentem.

W świetle powyższego nie sposób zaakceptować stanowiska skarżącego, według którego to w zasadzie wyłącznie powoływane w apelacji postanowienia umów i regulaminów miałaby samodzielnie przesądzać o walutowym a nie złotowym charakterze umowy. Nie może być mowy o niewłaściwej kwalifikacji tych zapisów nawet jeśli literalnie opisują one kwoty kredytu w walucie denominacji (EUR), bowiem nie można pomijać pozostałych postanowień umownych kształtujących obowiązki stron w zakresie spełnienia świadczenia przez bank i następnie spełniania świadczeń przez kredytobiorców (m. in. pkt II. 6.3 umów). Wprost wyartykułowane w umowie kwota i waluta kredytu (EUR) miały zatem wyłącznie charakter mierników denominacyjnych. Co za tym idzie postanowienia umowne wskazujące na walutę kredytu, nie tylko nie mogły być interpretowane samodzielnie, ale nawet niezbędne było w związku z określeniem waluty wypłaty i spłaty kredytu poddanie ocenie właśnie odesłań do waluty PLN. W przeciwnym razie nie było możliwości określenia świadczeń kontrahentów, a w tym wysokości kredytu postawionego do dyspozycji pozwanego w walucie krajowej i wysokości rat kredytowych (kapitałowo- odsetkowych) również płatnych w walucie PLN.

Nie sposób dopatrzeć się w konsekwencji naruszeń przez Sąd wymienionych wcześniej przepisów także w wyniku wykładni (niewłaściwej kwalifikacji) postanowień umowy kredytu. Jak najbardziej trafne jest stanowisko, że były to klauzule przeliczeniowe o charakterze denominacyjnym, oraz niewątpliwie dotyczyły głównego świadczenia stron. Natomiast bez większego znaczenia pozostawało to, że wobec przyjętej konstrukcji kredytu nie wyznaczały one salda kredytu (zobowiązania kredytobiorcy) w walucie kredytu (EUR). Bez wątpienia wpływały bowiem na wysokość zobowiązania pozwanego w walucie, w której wypłacony został i był spłacany przynajmniej początkowo kredyt (PLN). Twierdzenia skarżącego, iż wymienione postanowienia są wyrazem jedynie wprowadzenia do umów klauzul wymiany walutowej, są w świetle utrwalonego w judykaturze stanowiska chybione, podobnie jak poglądy wskazujące, iż tego rodzaju klauzule nie wyznaczały wysokości kredytu ani rat kapitałowo-odsetkowych (zobowiązania kredytodawcy i zobowiązania kredytobiorców). Wykładnia postanowień umownych przedstawiona w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, poza odwoływaniem się niekiedy do nieścisłych i mało adekwatnych w realiach sprawy określeń „waloryzacji” lub „indeksacji”, pozwala wykluczyć słuszność zarzutów odwołujących się do art. 3851 k.c. i art. 65 § 1 i 2 k.c.

Zarzut błędnej wykładni postanowień umownych jest nietrafny bowiem w sprawie należało przyznać najistotniejsze znaczenie pojęciu „wypłaty” kredytu. Jest to konsekwencją zakłamującej istotę zawartej umowy jej technicznej konstrukcji, według której określenie waluty kredytu odbiegało od realnego obowiązku oddania środków do dyspozycji kredytobiorcy w walucie PLN. Nie może skarżący wyciągać natomiast korzystnych dla siebie skutków prawnych z umowy, która została skonstruowania w sposób bardzo niejasny, a zatem budziła uzasadnione wątpliwości interpretacyjne, niemożliwe do wytłumaczenia na korzyść przedsiębiorcy redagującego umowę zawieraną z konsumentem, dodatkowo w oparciu o wzorzec umowny.

Zgodnie z ogólnymi regułami wykładni oświadczeń woli stron, wynikającymi z art. 65 § 2 k.c. wykładnia umów w pierwszym rzędzie powinna uwzględniać rzeczywistą wolę stron zawierających umowę, co wymaga zbadania jej całości. Wskazane jest przyjmowanie takiego sensu oświadczenia woli, które uwzględnia logikę całego tekstu, przy czym zasadniczo znaczenie winno się przypisać również kontekstowi sytuacyjnemu. Wątpliwości interpretacyjne, które nie dają się usunąć w drodze ogólnych dyrektyw wykładni oświadczeń woli, powinny być rozstrzygnięte na niekorzyść strony, która zredagowała tekst, je wywołujący - ryzyko nie dających się usunąć w drodze ogólnych dyrektyw wykładni oświadczeń woli niejasności tekstu umowy powinna ponieść ta strona, która tekst zredagowała (por. wyrok Sądu Najwyższego z 10.01.2018 r., I CSK 225/17). Przy umowach zawartych na piśmie, wykładnia nie może jednak pomijać jej zwerbalizowanej treści ani prowadzić do wyników z nią sprzecznych (por. wyrok Sądu Najwyższego z 09.02.2012 r., III CSK 179/11; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 21.01.2014 r., VI ACa 1358/13).

Podzielając powołane poglądy orzecznictwa usprawiedliwienie znajduje stanowisko, że przy wykładni oświadczeń woli stron wszelkie wątpliwości i niejasności tekstu winny obciążać autora tekstu umowy i być interpretowane na korzyść konsumenta, a konsekwencją powyższego jest konkluzja dotycząca złotowego charakteru umowy kredytu w realnymi klauzulami przeliczeniowymi dotyczącymi głównych świadczeń stron.

Zasada wyjaśniania wątpliwości zawartych w treści umowy na korzyść konsumenta została zawarta także w art. 5 dyrektywy nr 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. W rozpoznawanej sprawie wątpliwości budzi nie tylko brak dokładnego uregulowania klauzul przeliczeniowych (denominacyjnych) związanych z umową powiązaną z walutą obcą, ale przede wszystkim sama konstrukcja kredytu w której znalazły się niejasne zapisy, w celu interpretacji których należało sięgać do równie niejasno zredagowanych regulaminów. W tej sytuacji przy wykładni oświadczeń woli stron wszelkie wątpliwości i niejasności tekstu obciążają pozwanego i być interpretowane na korzyść konsumenta. Dotyczy to w szczególności postanowień pkt I. 25 i 26 oraz pkt II. 6.3 obu umów, według których bank zobowiązał się postawić do dyspozycji kredytobiorcy kredyty w kwotach oznaczonych w walucie obcej (EUR), zaś wypłaconych w walucie krajowej.

Nie mogą być one interpretowane zgodnie z twierdzeniami skarżącego, bowiem bez znaczenia dla rozstrzygnięcia pozostaje to, że literalnie do dyspozycji kredytobiorcy oddano kredyty w walucie obcej, skoro dalsze postanowienia umowne kształtowały prawa i obowiązki stron w odmienny sposób wprowadzając do umowy klauzule denominacyjne o realnym charakterze. Co za tym idzie niezależnie od tego, że w art. 69 prawa bankowego nie występuje pojęcie wypłaty kredytu to w okolicznościach sprawy wypłata i spłata kredytu przesądzały realnie o charakterze umów kredytowych jako dotyczących udzielenia kredytów złotowych. Zresztą niezależnie od tego czy zgodzić się ze stwierdzeniami powoda ocena prawna, która legła u podstaw wydania zaskarżonego wyroku nie zasadzała się na wyeksponowanym rozróżnieniu tych pojęć, a w konsekwencji nie determinowała przynajmniej wyłącznie zastosowania przepisów prawa materialnego stanowiących podstawę wyroku. Bliższa analiza obu pojęć jest w zasadzie zbyteczna w punktu widzenia zastosowania przepisów prawa bankowego i kodeksu cywilnego, zwłaszcza że nawet przychylenie się do stanowiska skarżącego nie prowadzi do konkluzji

  • odmiennej kwalifikacji zawartej umowy jako umowy kredytu walutowego. To wysokość kredytu w walucie krajowej determinowała bowiem prawa
  • obowiązki stron, a więc nie można mówić o naruszeniu przepisu art. 65 § 2 k.c. poprzez wadliwą wykładnię postanowień umowy kredytowej.

Nie zasługuje na podzielenie kolejno również zarzut naruszenia art. 3851 § 1 k.c. w zw. z art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich i art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z pkt I. 25 i 26 oraz pkt II. 2 ust. 3 ppkt 1 umów kredytu oraz pkt. 1 lit. d) załącznika do umów kredytu. Także w tym przypadku nie sposób dopatrzeć się błędnej wykładni w/w przepisów w wyniku przyjęcia, iż postanowienia umów kredytu są abuzywne. Pozwany przeciwstawiając takiej ocenie Sądu I instancji argumentację, według której sposób spłaty kredytu uzgodniony przez strony w umowach wyklucza możliwość kwalifikacji

postanowień jako abuzywnych, skoro w pkt. II. 2 ust. 3 ppkt 1 umów wskazano, że spłata kredytu przy wykorzystaniu kursów EUR z tabeli kursów stanowi wyłącznie jeden z wariantów wykonania umów kredytu, zdecydowanie nie ma racji, gdyż nie uchyla to abuzywności klauzul denominacyjnych w związku z ich zastosowaniem do wypłaty i spłaty kredytu w dacie zawarcia obu umów. Chybione jest tym bardziej twierdzenie, że nawet jeżeli spłata kredytu następowała przy wykorzystaniu kursów sprzedaży EUR z tabeli kursów, a następowało to przy wykorzystaniu kursu sprzedaży EUR ustalanego zgodnie z postanowieniami pkt. 6.3. umów kredytu, to powyższe pozbawiało bank jakiejkolwiek dowolności w kształtowaniu sytuacji pozwanego. Jak wyjaśniono przy ocenie zarzutu apelacyjnego o charakterze procesowym odnoszącego się do tej kwestii całkowicie bez znaczenia jest to, w jaki sposób bank wykonywał umowę. Ocena obu przesłanek niedozwolonego charakteru postanowień następuje bowiem przy uwzględnieniu stanu istniejącego w chwili zawarcia umowy (por. uchwała Sądu Najwyższego z 20.06.2018 r., III CZP 29/17). Przy dokonywaniu oceny niedozwolonego charakteru postanowienia umowy, nie ma żadnego znaczenia w jaki sposób umowa była wykonywana przez strony, co stanowi odstępstwo od ogólnych reguł wykładni oświadczeń woli stron wywodzonych z art. 65 k.c. (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 23.01.2008 r., V CSK 474/07). Takie stanowisko prezentowane jest także w najnowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego, w którym wskazuje się, że ocena abuzywności klauzuli powinna być dokonywana w świetle okoliczności z chwili zawarcia umowy, w związku z czym sposób wykorzystywania jej w praktyce przez bank jest w zasadzie obojętny (postanowienie z 4 sierpnia 2023 r.,

I CSK 3925/22, Lex nr 3590658). Co za tym idzie pozbawione jest znaczenia, czy przedsiębiorca rzeczywiście korzystał z możliwości, jakie wynikają dla niego z określonego brzmienia postanowień umownych. Istotne jest jedynie, że nie było żadnych przeszkód aby z takich uprawnień, mogących naruszać interesy konsumenta, skorzystał. Postanowienie umowne ma niedozwolony

charakter nie dlatego, że jest w niewłaściwy sposób wykorzystywane przez przedsiębiorcę - tym bardziej, że jest to okoliczność, która w toku wykonywania umowy może się zmieniać. To samo postanowienie nie może być abuzywne bądź tracić takiego charakteru jedynie w wyniku przyjęcia przez jedną ze stron umowy określonego sposobu jej wykonania, korzystania bądź niekorzystania z wynikających z niego uprawnień. Jak wskazał TSUE: w celu zagwarantowania skutku odstraszającego art. 7 dyrektywy 93/13 - kompetencje sądu krajowego, który stwierdza istnienie nieuczciwego warunku w rozumieniu art. 3 ust. 1 tej dyrektywy, nie mogą zależeć od faktycznego stosowania lub niestosowania tego warunku. Trybunał orzekł, że dyrektywę 93/13 należy interpretować w ten sposób, że jeżeli sąd krajowy stwierdzi „nieuczciwy” charakter - w rozumieniu art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13 - warunku umowy uzgodnionego z konsumentem przez przedsiębiorcę, okoliczność, że warunek ten nie został wykonany, nie stoi jako taka na przeszkodzie temu, by sąd krajowy wyciągnął wszelkie konsekwencje wynikające z „nieuczciwego” charakteru tego warunku (por. postanowienie TSUE z 11.06.2015 r., C-602/13, pkt 50 i 54).

Dlatego też nie ma żadnego znaczenia dla stwierdzenia niedozwolonego charakteru określonych postanowień umownych to, w jaki sposób pozwany bank rzeczywiście ustalał kurs CHF. Nie ma też znaczenia w jaki sposób bank finansował udzielanie kredytów indeksowanych, gdyż również to stanowi okoliczność leżącą poza łączącym strony stosunkiem prawnym, a równocześnie związaną z wykonywaniem umowy (na początku z momentem ustalenia wysokości zobowiązania konsumenta, jak i przez lata w trakcie comiesięcznej spłaty rat kredytu), a nie chwilą jej zawarcia.

Wbrew stanowisku powoda nie ma poważniejszego znaczenia w sprawie także to, że Sąd Okręgowy nie uwzględnił treści postanowienia pkt. 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego, który przewidywał możliwość wypłaty kredytu w walucie euro oraz pkt. 9.1. Regulaminu kredytowego, zgodnie z którym - według skarżącego - bank nie miał podstaw do odmowy udzielenia pozwanemu

zgody na wypłatę kredytu bezpośrednio walucie kredytu. Niezależnie od tego, że ustalenia faktyczne w tym zakresie zostały uzupełnione na skutek zarzutów procesowych apelacji powoda, to nie można uznać, że zaniechanie dokonania ustaleń w/w zakresie stanowiło istotny mankament zaskarżonego wyroku w zakresie oceny abuzywności postanowień obu umów kredytowych. Nie budzi wątpliwości, że oba regulaminy mogące mieć zastosowanie do zawartych przez strony umów nie kształtowały w chwili zawarcia umowy jej postanowień, natomiast wymagały w celu wykonywania umowy z ich zastosowaniem dokonania określonych czynności przez kredytobiorcę, który w świetle zamierzonym przez obie strony nie był zainteresowany wypłatą kredytu w walucie denominacji (EUR), a więc uzyskaniem zgody kredytodawcy na takie wykonanie umów. Nie podlegają natomiast - w świetle art. 3852 k.c. - ocenie z punktu widzenia przesłanek abuzywności wskazanych w art. 3851 § 1 k.c. postanowienia wzorca umownego, które nie zostały wprowadzone do umowy na etapie kontraktowania.

Mając na uwadze ustalenia faktyczne, które nie zostały skutecznie zakwestionowane przez powoda wykluczyć należy także przyjęcie oceny, że warunek wskazany w pkt. 1 lit. d) załącznika do umów kredytu był postanowieniem wprowadzonym do umów w wyniku indywidualnego uzgodnienia. Bynajmniej taki sposób uzgodnienia tego postanowienia nie może być wywodzony z samej treści umowy, a chybione jest też stwierdzenie, iż wynika to z systematyki postanowień umów kredytu łączących strony. Tym bardziej, że umowy zostały zawarte ewidentnie w oparciu o wzorzec umowny. Pozwany nie miał więc żadnego wpływu na ustalanie kursów EUR, a tym samym podpisując umowy kredytowe nie kształtował ich treści w zakresie klauzul przeliczeniowych. To, że miał wpływ na wybór kredytu (złotowego czy denominowanego) oraz mógł negocjować wysokości kredytu czy wysokość marży nie dowodzi, że miał on jakikolwiek wpływ na ukształtowanie klauzul przeliczeniowych zamieszczonych w umowach. Zresztą to na powodzie, jako

przedsiębiorcy spoczywał ciężar udowodnienia, iż pozwany miał wpływ na ustalanie kursów EUR zgodnie z art. 3851 § 4 k.c. Takiego dowodu skarżący nie zaoferował, w związku z czym jego zarzuty związane z możliwością indywidualnych uzgodnień dotyczących istotnych postanowień umowy (klauzul przeliczeniowych) są całkowicie bezzasadne.

Niezależnie od tego, że nie ma podstaw do przywiązywania nadmiernie dużej wagi do stwierdzenia Sądu pierwszej instancji wskazującego, że pozwany mógł być zaskakiwany nagłą zmianą kursu EUR ustalanego przez bank w tabeli kursów, to wymieniona ocena co do zasady zasługuje na podzielenie. Jak wskazuje skarżący, zgodnie z pkt. II. 6.3 umów kredytu, kursy kupna i sprzedaży waluty EUR były ustalane przez bank raz dziennie, zaś zgodnie z pkt. 2 ust. 3 ppkt 1 do spłaty kredytu miał zastosowanie kurs sprzedaży EUR sprzed dwóch dni przed datą wymagalności raty kredytu. Oznacza to, że dopiero w konkretnym dniu lub dwa dni wcześniej kredytobiorca dowiadywał się

  • wysokości kursu waluty denominacji, który ulegał zmianom w każdym dniu bez wskazania jakichkolwiek obiektywnych kryteriów ustalania kursów kupna
  • sprzedaży w tabelach banku, do których odsyłały obie umowy kredytowe. Świadczy to o dowolności i arbitralności ustalania kursów wymiany walut przez bank, a w konsekwencji jednostronnym kształtowaniu praw o obowiązków stron umów kredytowych mającej podstawowe znaczenie przy ocenie abuzywności takich postanowień, a w konsekwencji także o jednostronnym kształtowaniu praw i obowiązków konsumenta. W orzecznictwie nie budzi wątpliwości, że klauzule umowne umożliwiające stosowanie przez bank na potrzeby przeliczeń wymaganych umową kredytu (co dotyczy samej denominacji, jak i zasad spłaty) tabel kursów walut obowiązujących w danym dniu w banku, stanowią niedozwolone postanowienia umowne. Uznaje się bowiem, iż określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron (por. wyroki Sądu Najwyższego: z 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18, z 22 stycznia 2016 r., I CSK 1049/14, OSNC 2016, Nr 11, poz. 134; z 1 marca 2017 r., IV CSK 285/16, niepubl; z 19 września 2018 r., I CNP 39/17, niepubl; z 24 października 2018 r., II CSK 632/17, niepubl; z 13 grudnia 2018 r., V CSK 559/17, niepubl; z 27 lutego 2019 r., II CSK 19/18, niepubl; z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115; z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, niepubl., z 29 października 2019 r., IV CSK 309/18, nie publ.). Pozbawiony większego znaczenia w sprawie jest też zarzut, że Sąd Okręgowy oceniając, że powód nie został w należy sposób poinformowany o ryzyku kursowym, uznał za abuzywne wyłącznie postanowienia zawarte w pkt II.2.3.1 umowy z dnia 27.04.2010 r. (k. 30/2) i pkt 1. d) załącznika do tej umowy (k. 33) oraz w pkt II.2.3.1 umowy z dnia 05.05.2010 r. (k. 19/2) i pkt 1. d) załącznika do umowy (k. 22). Postanowienia te mają bowiem niedozwolony charakter, natomiast abuzywności samodzielnie postanowień pkt. I. 25 i 26 umów nie można się dopatrzeć, bowiem wskazują one wyłącznie kwotę i walutę kredytu.

Nie można zgodzić się kolejno z zarzutem naruszenia art. 3851 § 1 i 2 k.c., art. 58 § 1 k.c. i art. 65 § 1 i 2 k.c. w zw. z pkt 25 i 26 umowy kredytu oraz pkt 2 ust. 3 ppkt 1 i pkt. 3. ust. 2 ppkt 3 Regulaminu produktowego. Twierdzenia powoda, iż doszło do błędnej wykładni postanowień umownych w wyniku uznania klauzul kursowych dotyczących wypłaty i spłaty kredytu przy wykorzystaniu kursów kupna i sprzedaży EUR z tabeli kursów banku za abuzywne znajduje jak najbardziej usprawiedliwione podstawy i zostały one wskazane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku z powołaniem się na adekwatne do okoliczności sprawy wypowiedzi z orzecznictwa. Na akceptację zasługuje też ocena, że niedozwolony charakter tych postanowień umownych powoduje w okolicznościach sprawy skutek w postaci upadku (nieważności) obu umów kredytu. Do przeciwnych wniosków nie prowadzi stanowisko apelacji, według którego, nawet po wyeliminowaniu z umowy klauzul odsyłających do kursów kupna i sprzedaży EUR nie powstaje jakakolwiek „luka” w umowach kredytu, która skutkowałaby jej upadkiem. Niezależnie od tego, że w pkt. I. 25 i 26 umów kredyt wskazany został w walucie EUR a raty kredytu są również wyrażone w tej walucie, w świetle postanowień umownych przewidujących wypłatę i spłatę kredytów w walucie krajowej dalszy byt prawny umowy nie był możliwy. Zagadnienie to zostało wyjaśnione w sposób wystarczający przez Sąd I instancji, a w ramach uzupełnienia oceny prawnej wskazać należy wyłącznie, że skutkiem uznania analizowanych postanowień umownych za abuzywne jest utrata przez nie mocy wiążącej względem konsumenta ex lege i ex nunc (art. 3851 § 1 i 2 k.c.), tj. od chwili zawarcia umowy, tak jakby nigdy nie istniały. Istotnego znaczenia nabiera w tej sytuacji zagadnienie, czy po wyeliminowaniu niedozwolonych klauzul denominacyjnych umowa może funkcjonować nadal. Sąd odpowiadając na to pytanie negatywnie ma rację, ponieważ skutkiem abuzywności postanowień obejmujących klauzule przeliczeniowe jest to, że umowa pozbawiona tych klauzul nie może być wykonywana. Pominięcie postanowień umownych pkt II. 6.3 skutkuje brakiem essentialia negotii umowy kredytu. Choć umowa została zredagowana w ten sposób, że z pozoru pozwala na jej wykonywanie z pominięciem klauzul denominacyjnych, to w istocie takie jej wykonywanie, a w tym uruchomienie kredytu i spłata rat kredytu w walucie obcej, pozostaje niezgodne celem określonym w umowach i stoi w sprzeczności z ich zapisami. Możliwe byłoby bowiem wyłącznie uruchomienie i spłata kredytu bezpośrednio w walucie EUR, bez jakichkolwiek przeliczeń kursowych, co jednak mając na uwadze cel kredytowania pozostawałoby w sprzeczności z zamierzeniami stron. Nie budzi więc wątpliwości, że zawarte w umowie klauzule denominacyjne nie tylko były niezbędne do wykonywania umowy, ale określały też główny przedmiot umowy. Stanowisko takie znajduje potwierdzenie w orzecznictwie TSUE i Sądu Najwyższego. Trybunał m. in. w wyroku wydanym w sprawie C-26/13 wyraził pogląd, że art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy intepretować w ten sposób, że wyrażenie „określenie głównego przedmiotu umowy” obejmuje wprowadzony do zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem umowy kredytu denominowanego w walucie obcej warunek, który nie był przedmiotem indywidualnych negocjacji, (...) zgodnie z którym to warunkiem do celów obliczenia rat kredytu stosowany jest kurs sprzedaży wspomnianej waluty. Stanowisko to Trybunał podtrzymał w wyroku wydanym 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18, w którym w pkt 44 „Trybunał orzekł już, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu”. Analizowane zagadnienie było przedmiotem wielokrotnych wypowiedzi judykatury, w których przeważa pogląd, że kredyt denominowany do waluty obcej to w rzeczywistości kredyt złotowy, zaś zastosowanie mechanizmu denominacji do waluty obcej nie wpływa na zmianę jego waluty (por. m. in. wyrok SN z 29 października 2019r., IV CSK 309/18). Sąd Najwyższy w uzasadnieniu tego orzeczenia wyjaśnił, że sformułowanie umowy w taki sposób, że w pierwszym jej merytorycznym postanowieniu Bank kredytujący umieścił kwotę kredytu w CHF, wobec całej pozostałej treści umowy i jej załączników jest tylko niezasługującym na ochronę kamuflażem rzeczywistych intencji tego Banku.

Stanowisko takie zachowuje aktualność także w rozpoznawanej sprawie, w której zarówno wypłata kredytu jak i spłata rat kapitałowo-odsetkowych mogła następować w walucie polskiej, będącej walutą, w której miało nastąpić sfinansowanie celu kredytowania, a zatem walutą, w której środki chciał uzyskać pozwany. Jak najbardziej na podzielenie zasługuje w odniesieniu do tego zagadnienia wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku odwołujące się w konkretnych okolicznościach sprawy oraz w zasadzie powszechnie akceptowanych poglądów TSUE i Sądu Najwyższego. Należy zgodzić się z oceną Sądu, że klauzule przeliczeniowe (denominacyjne) w szczególności zawarte w pkt II.6.3 umów kredytu były postanowieniami niedozwolonymi, nie zostały indywidualnie uzgodnione, a przy tym określały główne świadczenia

stron.

Abuzywność klauzul denominacyjnych w okolicznościach sprawy pociąga za sobą skutek w postaci nieważności całej umowy. Przepisy art. 3851 § 1 k.c. w zw. z art. 58 § 1 i 2 k.c. oraz art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 wiążą bowiem z abuzywnością klauzul umownych - przy spełnieniu dalszych warunków - skutek w postaci nieważności czynności prawnej. Niesłuszny jest więc pogląd, że prawidłowa wykładnia tych regulacji powinna prowadzić do wniosku, że po usunięciu klauzul abuzywnych, zobowiązanie zostaje wyrażone nadal w CHF, więc umowa może być wykonywana. Mogłaby być bowiem wykonywana wyłącznie niezgodnie z jej celem i zamiarem stron w walucie obcej, tylko wówczas bowiem irrelewantne dla oceny możliwości wykonywania umowy pozostawałyby postanowienia odsyłające do tabel kursów walut banku, a więc z pominięciem stosowania kursów wymiany walut. Wyeliminowanie z umów klauzul denominacyjnych, przy braku zgody konsumenta na ich zastąpienie innymi miernikami, prowadzi do trwałej bezskuteczności, a więc skutkuje nieważnością umów zawartych przez strony.

Nie kwestionując stanowiska, iż przy ocenie możliwości pozostawienia umowy w mocy należy także uwzględnić cel realizowany przez prawodawcę unijnego w ramach Dyrektywy 93/13/WE, w szczególności jej art. 6 ust. 1, nie sposób zatem dojść do wniosku, że stoi on na przeszkodzie unieważnieniu umów kredytu w takich realiach jakie wystąpiły w rozpoznawanej sprawie. Skarżący powołując się na wyrok TSUE z 14 marca 2019 r., C-118/17 (Dunai v. ERSTE Bank Hungary Zrt.) przytacza fragment tego orzeczenia w sposób nieprzystający do okoliczności sprawy, a także późniejszych wypowiedzi Trybunału przede wszystkim w sprawa tzw. polskich. Tymczasem Sąd Okręgowy w sposób dostateczny odniósł się do tych kwestii prawnych, a w tym sposobu przywrócenia równowagi między stronami umowy, wykluczając słusznie możliwość utrzymania w mocy umów jako całości, wobec niemożliwości wypełnienia luk w ich treści po wyeliminowaniu postanowień niedozwolonych.

Zupełnie pozbawiony podstaw w realiach sprawy jest zarzut, że wydany wyrok omawianego celu dyrektywy 93/13 w najmniejszym nawet stopniu nie realizuje. Realnego znaczenia w sprawie nie ma również to, że umowy kredytu nie wiążą już stron bowiem zostały przez bank wypowiedziane. Nie można mówić o skutecznym rozwiązaniu stosunków prawnych w drodze wypowiedzenia, skoro umowy były nieważne ex tunc jako dotknięte trwałą bezskutecznością postanowień kształtujących główne świadczenia stron. Cytowane w apelacji powoda stanowisko orzecznictwa (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 11 grudnia 2019 r.) nie zasługuje na uwzględnienie jako przejaw w rozpoznawanej sprawie prawidłowej wykładni i zastosowania przepisów art. 3851 i art. 3852 k.c. oraz regulacji dyrektywy 93/13. Tym bardziej, że zajęte w tym wyroku stanowisko oparte zostało na całkowicie nieakceptowalnym, w świetle aktualnego orzecznictwa TSUE i Sądu Najwyższego założeniu o możliwości zastąpienia bez zgody konsumenta klauzul abuzywnych dotyczących sposobu przeliczenia rat kredytu. Przedstawione stanowisko, wbrew twierdzeniom powoda, nie znajduje zastosowanie w realiach sprawy, także z tego względu, że w świetle przedstawionych ustaleń i oceny prawnej oraz stanowiska pozwanego nie mogło być nawet rozważane utrzymanie umów kredytu w mocy z zastosowaniem innych mierników w miejsce klauzul uznanych za abuzywne, czemu prawidłowo dał wyraz Sąd Okręgowy.

W związku z przedstawioną oceną w sprawie nie doszło także do naruszenia art. 358 k.c., bowiem § 2 tego przepisu nie mógł znaleźć zastosowania, pomimo jego wejścia w życie w 2009 r., a więc przed zawarciem umów kredytowych. Nie można zgodzić się ze stanowiskiem, że charakter tego przepisu pozwala na jego zastosowanie zarówno do przeliczeń waluty obcej na PLN, jak i waluty krajowej na walutę obcą. Art. 358 k.c. wyraża wprawdzie zasadę, zgodnie z którą w braku kursu ustalonego przez strony, należy stosować kurs średni NBP, niemniej jednak w przypadku umowy kredytu denominowanego do waluty obcej nie może on znaleźć zastosowania do przeliczenia kredytu

w walucie EUR na złote i rat kredytowych w tej walucie na walutę krajową. Nie jest bowiem możliwe wykonywanie umowy w szczególności na gruncie art. 358 § 2 k.c. w obecnym brzmieniu, albowiem nie można zastosować tej regulacji wbrew woli konsumenta. Pozwany natomiast sprzeciwił się takiemu rozwiązaniu, co wyklucza jednak uzupełnienie luk w umowach po usunięciu abuzywnych klauzul przeliczeniowych także w oparciu o wymienioną regulację. Z analogicznych przyczyn oraz w związku z charakterem przepisów, na które powołuje się apelujący, nie można zgodzić się z zarzutem naruszenia art. 358 § 1 k.c. w zw. z art. 3851 § 2 k.c. oraz przepisów ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o Narodowym Banku Polskim, tj. art. 32 w zw. z art. 24 ustawy w zw. z uchwałą Nr 47/2007 Zarządu Narodowego Banku Polskiego z dnia 18 grudnia 2007 r. zmieniająca uchwałę nr 51/2002 Zarządu Narodowego Banku Polskiego z dnia 23 września 2002 r w sprawie sposobu wyliczania i ogłaszania bieżących kursów walut obcych (Dz. Urz. NBP Nr 14, poz. 39 i Nr 20, poz. 51, z 2004 r. Nr 2, poz. 3 oraz z 2007 r. Nr 1, poz. 2 i Dz.Urz.NBP2007 r., nr18, poz.35). Niezastosowanie w sprawie tych przepisów znajdowało usprawiedliwione podstawy niezależnie od tego, że w świetle literalnego brzmienia postanowień umów przedmiotem udzielonych kredytów nie były sumy pieniężne wyrażone w złotych polskich, ale w walucie euro. Nie sposób dojść do wniosku, że w sytuacji jeśli postanowienia umowne odsyłające do kursów kupna i sprzedaży waluty denominacji kredytów (EUR) z tabeli kursów banku okazały się abuzywne, to skutkiem takiej kwalifikacji tych warunków powinno być ustalenie jaką wierzytelność ma bank względem pozwanego w oparciu o kurs średni NBP. Odmiennie niż wywodzi skarżący, jeśli w trakcie obowiązywania umów kredytu podstawę przeliczeń stanowiły kursy banku, a klauzule umowne przewidujące przeliczenie walut EUR/PLN okazały się abuzywne, nie mogą zostać one, bez spełnienia dalszych warunków, a w tym zgody konsumenta, zastąpione zostać kursem średnim NBP, jako miernikiem niezależnym od którejkolwiek ze stron umowy. Założenie, że taki kurs jest kursem sprawiedliwym w walucie, w której kredyt został udzielony i powinien znaleźć zastosowanie w przypadku niedozwolonego charakteru klauzul przeliczeniowych nie uwzględnia zasady skuteczności dyrektywy 93/13. Niedopuszczalność zastosowania kursu średniego NBP do wzajemnych rozliczeń stron była przedmiotem wypowiedzi TSUE (por. wyrok z 03.10.2019 r., C-260/18; wyrok z 29.04.2021 r., C-19/20) i Sądu Najwyższego (m. in. wyrok z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, Lex nr 2690299; uzasadnienie wyroku z 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, Lex nr 2744159). TSUE w obydwu w/w orzeczeniach podkreślił, że gdyby sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców przez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały być one unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców. Uznać więc trzeba, że skoro zatem klauzule denominacyjne w przedmiotowych umowach były bezskuteczne, zaś bez tych klauzul umowy nie mogą obowiązywać, obydwie umowy są nieważne. Powyższa interpretacja pozostaje w zgodzie z najnowszą i konsekwentną linią orzeczniczą TSUE, według której wykładni art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy dokonywać w ten sposób, że z jednej strony nie stoją one na przeszkodzie temu, by sąd krajowy usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, w wypadku gdy zniechęcający cel tej dyrektywy jest realizowany przez krajowe przepisy ustawowe regulujące korzystanie z niego, o ile element ten stanowi odrębne zobowiązanie umowne, które może być przedmiotem indywidualnej kontroli pod kątem nieuczciwego charakteru.

Z drugiej strony, przepisy te stoją na przeszkodzie temu, by sąd odsyłający usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, jeżeli takie usunięcie sprowadzałoby się do zmiany treści tego warunku poprzez zmianę jego istoty, czego zbadanie należy do tego sądu (wyrok TSUE z 29.04.2021r., C- 19/20).

Reasumując, bez ocenianych klauzul waloryzacyjnych umowy nie mogą istnieć, a zgodnie z przytaczanymi orzeczeniami TSUE (w szczególności C-260/18) i Sądu Najwyższego do zastąpienia klauzuli abuzywnej inną, musi istnieć zagrożenie interesu konsumenta oraz jego zgoda na takie zastąpienie, przy czym dwa ostatnie warunki muszą istnieć w koniunkcji (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r., VCSK 382/18, Lex nr 2771344). Taka sytuacja w niniejszej sprawie nie występowała, ponieważ pozwany, mając świadomość ewentualnych skutków unieważnienia umów, stanowczo i konsekwentnie podtrzymywał swoje stanowisko w tym zakresie, a ponadto nie można przyjąć, aby unieważnienie umów było dla kredytobiorcy niekorzystne. Konsekwencją stwierdzenia, niedozwolonej klauzuli umownej, spełniającej wymagania art. 3851 § 1 k.c. jest działająca ex lege sankcja bezskuteczności niedozwolonego postanowienia, przy czym art. 3851 § 2 k.c. wyłącza stosowanie art. 58 § 3 k.c. Uzasadnia to stanowisko, że nieuczciwe postanowienia indeksacyjne nie powinny być zastępowane innym mechanizmem przeliczeniowym opartym na przepisach kodeksu cywilnego (por. uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 27 listopada 2019 r., II CSK 483/18, Lex nr 2744159). Niedopuszczalne jest zastępowanie wyeliminowanego abuzywnego postanowienia umowy innym mechanizmem wyliczenia kwoty raty kapitałowo- odsetkowej. Żaden bowiem przepis prawa, w tym art. 3851 i art. 358 § 2 k.c., nie daje podstaw do zastąpienia klauzuli abuzywnej innym postanowieniem. Uzupełnienie luk po wyeliminowaniu takiej klauzuli stanowiłoby bowiem zbyt daleko idącą modyfikację umowy w celu ratowania sytuacji prawnej przedsiębiorcy stosującego niedozwolone postanowienie umowne (postanowienie Sądu Najwyższego z 6 lipca 2023r., I CSK 5780/22, Lex nr 3581052).

Chybione jest też odwoływanie się przez skarżącego w dalszym okresie obowiązywania umowy, począwszy od 2011 r. do możliwości spłaty rat kredytu w walucie euro, przy skorzystaniu z uprawnienia wynikającego z art. 69 ust. 3 zd. 1 prawa bankowego, ponieważ nie było to objęte umową od daty jej zawarcia i może co najwyżej stanowić uprawnienie kredytobiorcy jeśli chciałby z niego skorzystać, a nie obowiązek wpływający na ocenę charakteru postanowień umownych przy przyjęciu jako kryterium ich abuzywności. Całkowicie nietrafna jest więc konkluzja skarżącego, że wobec braku starań pozwanego o spłatę rat kredytowych bezpośrednio w walucie kredytu, a następnie wobec spłacania kredytu bezpośrednio w walucie obcej nie można mówić o działaniu powoda jako sprzecznym z dobrymi obyczajami. Pozbawiony podstaw jest też zarzut, że pozwany, pomimo upływu ośmiu lat od daty zakończenia spłacania kredytu w walucie krajowej, nie skonkretyzował zarzutów co do rażącego naruszenia jego interesów w aspekcie ekonomicznym. W świetle stanowisk procesowych pozwanego oraz wyników postępowania dowodowego w sprawie wykazane zostało naruszenie interesu konsumenta w świetle art. 3851 k.c. i to w stopniu rażącym w dostateczny sposób. Kolejno nie znajduje usprawiedliwienia także zarzut naruszenia przepisów art. 498 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 499 k.c. Nie sposób mówić nie tylko o ich błędnej wykładni, ale także niewłaściwym zastosowaniu tych przepisów w wyniku przyjęcia, że dokonane przez pozwanego potrącenie jest skuteczne i wywołuje skutki prawne. Tym bardziej, że apelujący odnosi się w tym zakresie do poddanej już wcześniej ocenie na płaszczyźnie faktycznej i prawnej kwestii przysługiwania pozwanemu wierzytelności względem banku, która może zostać przedstawiona do potrącenia. Jak najbardziej taką wierzytelność pozwany miał w związku z nieważnością obu umów kredytu i mogła zostać ona przedstawiona do potrącenia zgodnie z powołanymi przepisami prawa materialnego, a także art. 2031 § 1, 2 i 3 k.p.c. W odniesieniu do tego zagadnienia zasługuje na podzielenie stanowisko Sądu pierwszej instancji przedstawione w uzasadnieniu wyroku, ponieważ odzwierciedla ona prawidłowe zastosowania wskazanych regulacji, a jego jedynym mankamentem jest błędne wskazanie wysokości wierzytelności pozwanego objętej procesowym zarzutem potrącenia. Rację należy przyznać także skarżącemu, iż Sąd I instancji dokonał błędnego przeliczenia przedstawionej przez pozwanego do potrącenie wierzytelności w euro na walutę krajową, bowiem nastąpiło to według kursu średniego NBP z daty orzekania (a nawet dnia poprzedzającego dzień wyrokowania). Z uwagi na wsteczną moc oświadczenia o potrąceniu (art. 499 zd. 2 k.c.), jak słusznie wywodzi w apelacji powód, do przeliczenia potrącanych wierzytelności w walucie EUR powinny znaleźć zastosowanie kursy walut obowiązujące w dniu złożenia oświadczenia o potrąceniu. Niemniej jednak powyższe uchybienie nie wpłynęło co do zasady na dopuszczalność potrącenia wierzytelności, a wymagało wyłącznie odmiennego przeliczenia wierzytelności przysługującej pozwanemu w euro na walutę krajową według kursu z dnia złożenia oświadczenia o potrąceniu. Niemniej jednak w przedstawionej do potrącenia i objętej zarzutem potrącenia kwocie łącznej 243 145,63 zł (132 431,10 i 110 714,43 zł), także przy przyjęciu średniego kursu NBP dla EUR z dnia oświadczenia o potrąceniu, tj. 4 lutego 2022 r. wynoszącego 4,5459 PLN mieściły się wpłaty pozwanego na rzecz banku z tytułu spłaty kredytów w walucie krajowej z obu umów, tj. odpowiednio: 5432,12 zł i 2355,93 zł oraz w walucie obcej, tj. odpowiednio 30 428,84 euro i 25 961,34 euro. Suma wpłat w walucie krajowej - 7788,05 zł i w EUR - 56 390,18 (po przeliczeniu na PLN według średniego kursu NBP z dnia 04.02.2022 r. - 256 344,12 zł) wynosząc łącznie 264 132,17 zł nadal przekraczała przedstawioną do potrącenia kwotę 243 145,63 zł.

Ostatecznie nieuzasadniony okazał się być też zarzut apelacji powoda dotyczący naruszenia art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. Także w odniesieniu do tych regulacji nie sposób formułować twierdzeń dotyczących nie tylko ich błędnej wykładni ale także - w przypadku przyjęcia trwałej bezskuteczności umów kredytu i w konsekwencji ich nieważności - niewłaściwego zastosowania. Wytykając takie uchybienie w odniesieniu do oceny Sądu Okręgowego, iż nie przysługiwało mu roszczenie o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału skarżący nie uwzględnia utrwalonej już obecnie wykładni przepisów w orzecznictwie Sądu Najwyższego, a przede wszystkim orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w odniesieniu do wykładni przepisów Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.U. UE. L. z 1993 r., Nr 95, str. 29 z późn. zm.).

TSUE nie tylko w orzeczeniach powołanych przez Sąd I instancji, ale także w wyroku z 15 czerwca 2023 r., C-520/21 (www.eur-lex.europa.eu) w kontekście uznania umowy kredytu hipotecznego za nieważną w całości ze względu na to, że nie może ona dalej obowiązywać po usunięciu z niej nieuczciwych warunków stwierdził, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą instytucja kredytowa ma prawo żądać od konsumenta rekompensaty wykraczającej poza zwrot kapitału wypłaconego z tytułu wykonania tej umowy oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę od dnia wezwania do zapłaty (pkt 85, sentencja). Trybunał wskazał natomiast, że w/w przepisy nie stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą konsument ma prawo żądać od instytucji kredytowej rekompensaty wykraczającej poza zwrot miesięcznych rat i kosztów zapłaconych z tytułu wykonania tej umowy oraz poza zapłatę ustawowych odsetek za zwłokę od dnia wezwania do zapłaty, pod warunkiem poszanowania celów dyrektywy 93/13 i zasady proporcjonalności. W tym stanie rzeczy, nawet bez powoływania się na wypowiedzi orzecznictwa krajowego należy dojść do wniosku, że kredytobiorcę w sytuacji unieważnienia umowy ze względu na występowanie z niej nieuczciwych warunków nie obciąża obowiązek zapłaty wynagrodzenia za korzystania z kapitału. Tym bardziej, że odmiennie niż wywodzi skarżący nie można takiego obowiązku upatrywać wprost w przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu (nienależnym świadczeniu). Rozliczenie na gruncie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu następuje w postaci zwrotu przedmiotu świadczenia lub przedmiotu rodzajowo zbieżnego, i taka możliwość w sprawie występuje, a co za tym idzie pozwany nie był zobowiązany do zwrotu wartości korzyści. Niezależnie od powyższego powód nie wykazał przesłanek dochodzenie zwrotu wynagrodzenia za korzystanie przez pozwanego z kapitału.

Przechodząc kolejno do oceny apelacji pozwanego zachodzą podstawy do stwierdzenia, że również ten środek odwoławczy nie zasługiwał zasadniczo na uwzględnienie, a okazał się uzasadniony wyłącznie w odniesieniu do rozstrzygnięcia o kosztach procesu dotyczących orzeczenia o żądaniu głównym. Analogicznie jak w odniesieniu do apelacji powoda, także w tym przypadku oceny wymaga w pierwszej kolejności zarzut dotyczący naruszenia przepisów postępowania dotyczący oceny materiału dowodowego i w dalszej konsekwencji prawidłowości ustalenia podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Skarżący podnosząc, że naruszone zostały przepisy art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. w wyniku braku wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego nie ma racji, bowiem ustalenie, że zawarte przez strony umowy kredytu przewidywały możliwość spłaty kredytu w euro były prawidłowe, jeśli uwzględnione zostaną także postanowienia załączników do umów poddanych ocenie już wcześniej na skutek zarzutu apelacji powoda. Przy czym w ramach uzupełnienia ustaleń faktycznych zostało wskazane, że spłata kredytu w walucie kredytu (denominacji) uzależniona była od zgody banku, której - przynajmniej bez uzasadnionych podstaw - nie mógł on odmówić. Wyłącznie na marginesie tych rozważań stwierdzić należy, że ze względu na zakres zaskarżenia apelacyjnego podnoszenie przez powoda takiego zarzutu było jednak bezprzedmiotowe, skoro nie może on także w przypadku jego uwzględnienia wpłynąć na rozstrzygnięcie w sposób odmienny, niż przesądził o tym Sąd pierwszej instancji.

W konsekwencji także na skutek apelacji pozwanego nie zostało podważone - po uzupełnieniu i zmianie niektórych ustaleń przedstawionej we wcześniejszej części uzasadnienia - wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia w wyroku. Pozwala to na dokonanie oceny zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego, oraz odniesienie się do zastosowania takich regulacji w szerszym kontekście.

Nie można zgodzić się na wstępie z zarzutem naruszenia art. 455 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie w wyniku uznania przez Sąd, że roszenie ewentualne powoda jest wymagalne, chociaż bank nigdy nie wezwał pozwanego do zapłaty roszczeń restytucyjnych związanych z ustaleniem nieważności umów kredytu. Rozważenie tej kwestii ma relewantne znaczenie zwłaszcza w odniesieniu do żądania ewentualnego powoda zasądzenia zwrotu świadczenia restytucyjnego z odsetkami za opóźnienie w spełnieniu tego świadczenia pieniężnego.

Z pozwanym jednak nie sposób się zgodzić, bowiem Sąd Okręgowy wyjaśnił, że skoro nie wystąpił on wcześniej z żądaniem restytucyjnym, a uczynił to dopiero w piśmie z dnia 10.02.2022 r. (podnosząc zarzut potrącenia) i nie towarzyszyło mu wyraźne oświadczenie pozwanego, potwierdzające otrzymanie wyczerpującej informacji co do skutków nieważności umów, a takie pouczenie pozwany uzyskał dopiero na rozprawie 5 października 2022 r., więc roszczenie banku było wymagalne od tej daty. Natomiast niewątpliwie jako wezwanie do zapłaty potraktować należy pismo przygotowawcze powoda z 31 grudnia 2021 r., w którym zmodyfikował on powództwo w ten sposób, że obok roszczenia głównego, na wypadek uznania umów kredytowych za nieważne, domagał się zasądzenia m. in. kwoty 326 928,45 zł z tytułu wypłaconego kredytu z umowy z dnia 27.04.2010r. i kwoty 275 165,02 zł z tytułu wypłaconego kredytu z

umowy z dnia 05.05.2010r., obu kwot z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia następującego po doręczeniu w/w pisma pozwanemu (k. 675).

Co za tym idzie - przy spełnieniu pozostałych przesłanek - zasądzenie świadczenia restytucyjnego banku obejmującego zwrot kapitału, pomniejszonego o przedstawioną do potrącenia wierzytelność powoda, znajdowało podstawy wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 8 lutego 2022 r. do dnia zapłaty. Takie stanowisko jest uzasadnione oczywiście w sytuacji braku podstaw do uwzględnienia pozostałych zarzutów apelacyjnych pozwanego.

Nie zasługiwały one jednak na uwzględnienie, a zwłaszcza zarzut naruszenia art. 65 § 1 k.c. Nie sposób dopatrywać się bowiem, zwłaszcza w kontekście tego przepisu, wadliwej wykładni oświadczeń procesowych pozwanego zawartych w sprzeciwie od wydanego nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym z dnia 15 września 2017 r. Sąd pierwszej instancji poddając ocenie stanowisko pozwanego zawarte w tym piśmie także w aspekcie świadomego wyrażenia woli dotyczącego nieważności umów kredytu trafnie wskazał, powołując się na stanowisko Sądu Najwyższego w uchwale z 7 maja 2021 r. - zasadzie prawnej - (III CZP 6/21, OSNC 2021/9/56), że dopiero z dniem odmowy potwierdzenia klauzuli, bez której umowa kredytu nie może wiązać, albo z dniem bezskutecznego upływu czasu do jej potwierdzenia ustaje stan zawieszenia, a umowa staje się definitywnie bezskuteczna (nieważna) albo - jeżeli spełnione są przesłanki dopuszczalności jej utrzymania przez zastosowanie regulacji zastępczej - staje się skuteczna z mocą wsteczną (ex tunc) w kształcie obejmującym ową regulację zastępczą. Zgodzić należy się zatem ze stanowiskiem, że do chwili, w której należycie poinformowany konsument wyrazi zgodę na związanie niedozwolonym postanowieniem umownym albo zgody tej odmówi (ewentualnie upłynie rozsądny czas do jej wyrażenia), umowa kredytu, która bez tego postanowienia nie może wiązać, znajduje się w stanie bezskuteczności zawieszonej, tj. nie wywołuje skutków prawnych. Skoro zaś kredytodawca nie może wystąpić z takim żądaniem i w ten sposób postawić swych roszczeń restytucyjnych w stan wymagalności zgodnie z art. 455 k.c., rozpoczęcie biegu przedawnienia nie wchodzi w rachubę. Tym bardziej, że treść sprzeciwu, na który powołuje się pozwany zdecydowanie nie prowadzi do wniosku, że już wówczas - mając świadomość skutków prawnych wynikających z żądania unieważnienia umów wobec abuzywności zawartych w ich treści klauzul przeliczeniowych (denominacyjnych) - z tego względu żądał ustalenia nieważności umów powołując się na ochronę konsumencką mającą podstawę w przepisach art. 3851 i art. 3852 k.c. oraz przepisach dyrektywy 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Jak najbardziej prawidłowa była w szczególności ocena Sądu, że w/w piśmie pozwany nie zawarł wyraźnego oświadczenia, potwierdzającego otrzymanie wyczerpującej informacji co do skutków nieważności umów, co zdaje się być dosyć oczywiste także w świetle wiedzy powszechnej w 2017 r., kiedy składany był sprzeciw. To natomiast, że w sprzeciwie pozwany zakomunikował bankowi, że nie zamierza umów realizować, wykazując na ich wady i podważając ważność umów oraz w sposób ogólny odwoływał się do przepisów o ochronie konsumenckiej nie jest wystarczające do uznania, iż już wówczas wystąpiły podstawy do uznania umów za nieważne z uwagi na trwałą bezskuteczność niedozwolonych klauzul.

W konsekwencji nie zasługuje na podzielenie zarzut naruszenia art. 120 § 1 zd. 2 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie, bowiem roszczenia powoda w związku ze stwierdzeniem nieważności umów kredytowych nie były przedawnione. W świetle przedstawionej wyżej oceny nie można przyjąć, że termin przedawnienia roszczenia banku rozpoczął bieg od dnia doręczenia powodowi sprzeciwu od nakazu zapłaty. Wynikający z art. 118 k.c. trzyletni termin przedawnienia roszczeń banku nie upłynął przed złożeniem przez powoda pisma zmieniającego powództwo obejmującego zgłoszenie żądania ewentualnego zwrotu kapitału wypłaconego z tytułu zawarcia przez strony umów kredytu,

a więc wówczas termin przedawnienia nie rozpoczął nawet jeszcze biegu.

Także w świetle najnowszego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie sposób dojść do wniosku, że rozpoczęcie biegu przedawnienia roszczeń powodowego banku nastąpiło już na początkowym etapie procesu z udziałem stron, który obejmował żądanie powoda zasądzenia od pozwanego świadczeń wynikających z niewykonania lub nienależytego wykonania przez pozwanego umów kredytu. W wyroku z dnia 14 grudnia 2023 r., C-28/22 Trybunał orzekł, że Dyrektywa 93/13 stoi na przeszkodzie wykładni prawa krajowego, zgodnie z którą w następstwie uznania za nieważną umowy kredytu (...) zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem z uwagi na zawarte w niej nieuczciwe warunki termin przedawnienia roszczeń przedsiębiorcy rozpoczyna bieg dopiero od dnia, w który staje się ona trwale, bezskuteczna, podczas gdy termin przedawnienia roszczeń konsumenta (...) rozpoczyna bieg w chwili, w której dowiedział się on lub powinien dowiedzieć się o nieuczciwym charakterze warunku powodującego tę nieważność. Nie oznacza to zajęcia stanowiska innego niż to, że termin przedawnienia roszczenia banku nie może rozpoczynać się później niż termin przedawnienia roszczeń konsumentów. Można w konsekwencji co najwyżej przyjąć, że skoro termin przedawnienia roszczeń kredytobiorcy jest liczony od momentu, w którym powziął on świadomość wad prawnych zawartych w umowie postanowień, to analogicznie powinno być w przypadku banku, który w momencie otrzymania wezwania do zapłaty albo pozwu kredytobiorcy uzyskuje świadomość, że kredytobiorca kwestionuje umowę. Oczywiście dotyczy to jednak pozwu lub innego pisma procesowego, w którym dochodzona jest ochrona konsumencka obejmująca żądanie unieważnienia umowy z powołaniem się niedozwolone postanowienia umowne i odmową zgody konsumenta na dalsze obowiązywanie umowy z takimi klauzulami oraz odmową zgody na ich zastąpienie innymi miernikami. Pozwany nie wykazał, iż wcześniej przed poinformowaniem go przez Sąd Okręgowy o skutkach dochodzenia ochrony obejmującej żądanie unieważnienia umów kredytowych, a najwcześniej w dacie złożenia pisma zawierającego zarzut potrącenia wierzytelności, w okresie dłuższym niż wynikający z art. 118 k.c., nastąpiło takie zdarzenie stanowiące początkową datę biegu terminu przedawnienia roszczeń powoda o zwrot kapitału wypłaconego z tytułu udzielonych kredytów. Nie stanowiło takiego zdarzenia złożenie sprzeciwu od nakazu zapłaty, a także złożenie pozostałych pism w terminie trzech lat poprzedzających zmianę powództwa skutkującą przerwaniem biegu przedawnienia roszczenia dochodzonego w żądaniu ewentualnym powoda. Usprawiedliwione podstawy znajdowały natomiast zarzuty apelacji pozwanego dotyczące naruszenia art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. oraz art. 100 zd. 1 k.p.c. W przypadku przepisów powołanych na wstępie wynika to z ich niezastosowania przy rozstrzyganiu o żądaniu głównym pozwu, skoro w tym zakresie wobec oddalenia powództwa powód był stroną wygrywającą proces. Natomiast art. 100 zd. 1 k.p.c. został błędnie zastosowany w wyniku przyjęcia, że wyrażona w nim zasada stosunkowego rozdzielenia kosztów winna mieć zastosowanie do rozliczenia wszystkich kosztów, chociaż znaleźć powinna zastosowanie do rozstrzygnięcia o żądaniu ewentualnym.

Nietrafny był natomiast zarzut naruszenia art. 100 zd. 2 k.p.c., bowiem zakres uwzględnienia żądania ewentualnego powoda wynoszący ostatecznie około 37% nie pozwalał na przyjęcie, że pozwany uległ tylko co do nieznacznej części żądania i w konsekwencji obowiązek zwrotu wszystkich kosztów obciążał powoda.

Mając na uwadze przedstawioną powyżej ocenę apelacji obu stron, przy akceptacji - po ich uzupełnieniu i częściowej zmianie - ustaleń faktycznych oraz podzieleniu do zasady przedstawionej przez Sąd I instancji oceny prawnej, konieczne stało się wydanie wyroku częściowo reformatoryjnego.

W związku z prawidłowym ustaleniem, że tytułem wypłaty kredytów z obu umów pozwany otrzymał odpowiednio kwoty 326 928,45 zł i 275 165,02 zł, a więc łącznie 602 093,47 złotych i takie roszczenie restytucyjne było przez

niego dochodzone w żądaniu ewentualnym, natomiast do potrącenia w sprawie została przedstawiona objęta zarzutem procesowym kwota wynosząca łącznie 243 145,63 złotych, zasądzeniu od pozwanego na rzecz powoda podlegała różnica w kwocie 358 974,84 złotych.

Powyższe przesądzało o częściowej zmianie pkt II i III zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie świadczenia w takiej wysokości wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 8 lutego 2022 r., a więc od daty wskazanej przez Sąd Okręgowy w związku z podzieleniem oceny prawnej dotyczącej tego rozstrzygnięcia, natomiast powództwo w zakresie żądania ewentualnego w pozostałej części podlegało oddaleniu (pkt I ust. wyroku).

Orzeczenie to znajdowało podstawę w przepisach powołanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, poddanych ocenie we wcześniejszej części niniejszego uzasadnienia.

W związku z brakiem rozstrzygnięcia o kosztach przy orzekaniu przez Sąd I instancji o żądaniu głównym, zachodziły podstawy do zasądzenia na podstawie art. 98 § 1, 11 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w tym zakresie w kwocie 10 800 zł (pkt I ust. 1 wyroku).

Natomiast na skutek zmiany zaskarżonego wyroku co do istoty sprawy w odniesieniu do zwrotu kosztów związanych z żądaniem ewentualnym rozstrzygnięto na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. (w zw. z art. 98 § 3 i § 11 k.p.c.) poprzez stosunkowe rozdzielenie kosztów poniesionych przez strony, według wskazania ich wysokości w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, oraz przy przyjęciu, że powód utrzymał się ostatecznie ze swym żądaniem w zakresie 37%, zaś pozwany 63%. Przy wysokości kosztów poniesionych przez powoda w kwocie 44 121 zł i wysokości kosztów pozwanego w kwocie 11 817 zł, a więc łącznej kwocie kosztów wynoszącej 55 938 zł, uzasadniało to zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kwoty 2851 złotych (pkt I ust. 2 wyroku).

Apelacje obu stron z przyczyn wyjaśnionych wcześniej podlegały natomiast oddaleniu w pozostałej części (pkt II wyroku).

Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. i art. 385 k.p.c., orzekł jak w sentencji wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 i 3, art. 99, art. 108 § 1 i art. 109 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz § 2 pkt 7 i § 10 ust. 1 pkt. 2 rozporządzeń Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych i w sprawie opłat za czynności adwokackie, poprzez zniesienie między stronami kosztów postępowania apelacyjnego. Takie rozstrzygnięcie uzasadnione jest tym, że apelacje powoda i pozwanej zostały w przeważającym zakresie oddalone, zaś koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym wynikające z oddalenia apelacji przeciwnika były równe.

SSA Bogdan Ziemiański

Pozywane banki

Prowadzimy procesy przeciwko niemal wszystkim polskim bankom, które oferowały kredyty indeksowane i denominowane do franka szwajcarskiego, w szczególności:

Raiffeisen Bank International (w tym Polbank EFG), PKO BP (w tym Nordea), Bank Pekao, Bank BPH, Santander Bank Polska (w tym Bank Zachodni WBK), Getin Noble Bank, mBank (w tym BRE Bank i MultiBank), Bank Millenium, Credit Agricole, Deutsche Bank Polska, ING Bank Śląski, BOŚ, BNP Paribas Bank Polska (w tym Fortis Bank i BGŻ), Eurobank, Santander Consumer Bank.

Siedziba Kancelarii frankowej Themi mieści się w Krakowie. Prowadzimy sprawy sądowe w Warszawie, Gdańsku, Katowicach, Wrocławiu i na terenie całego kraju.